Arkadiusz Wiśniewski prezydentem Opola od 10 lat. „To był czas inwestycji”

3 godzin temu

Arkadiusz Wiśniewski wybory na prezydenta Opola wygrał 10 lat temu, pod koniec listopada 2014 roku. Po rozstaniu z Platformą kandydował z własnego komitetu. W kampanii wspierali go wtedy Patryk Jaki i Janusz Kowalski. W drugiej turze pokonał Marcina Ociepę, kandydata komitetu Razem dla Opola, startującego z poparciem PiS.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski wylicza 10 lat inwestycji

Jak zaznacza Arkadiusz Wiśniewski, tak jak 10 lat temu, tak i teraz najważniejsi dla niego są opolanie. – Po dekadzie Opole jest mocniejsze, stabilniejsze i rozwija się dynamicznie. Mamy niskie bezrobocie, najniższe w historii. Na inwestycje wydaliśmy 1,8 mld, z czego ponad 50 proc. na transport i łączność – wymienia prezydent.

Stegu Arena i Toyota Park to inwestycje, które prezydent Opola wspomina z dumą.

– Połączyliśmy Krapkowicką z Wyspą Bolko poprzez most Halupczoka. Rozbudowaliśmy zoo oraz zakupiliśmy 83 nowe autobusy, w tym 22 elektryczne – wylicza.

W ciągu tych 10 lat prezydentury powstały nowe przedszkola, Centrum Dialogu Obywatelskiego, Centrum Seniora, Centrum Aktywizacji Społecznej czy Centrum Usług Publicznych.

Zmiana granic miasta wzbogaciła budżet

Zmianę granic Opola, jaka weszła w życie z początkiem 2017 roku, poprzedziły liczne kontrowersje i protesty. Decyzja objęła m.in. fragmenty Dobrzenia Wielkiego, Komprachcic, Dąbrowy i Turawy. Takie rozwiązanie miało umożliwić rozwój gospodarczy miasta i zwiększenie jego wpływów podatkowych. Mieszkańcy i samorządowcy z sąsiednich gmin wskazywali m.in. na straty podatkowe dla gmin oraz naruszenie ich autonomii.

Arkadiusz Wiśniewski zaznacza, iż każda zmiana wywołuje opór. – Natomiast brak zmiany wywołuje jeszcze większe kontrowersje i straty. Ja przez te 10 lat zmian się nie bałem, czasem choćby tych kontrowersyjnych. Mówiono, iż gmina Dobrzeń Wielki upadnie, a radzi sobie świetnie – argumentuje.

Podkreśla, iż nie zapomina o powiększonym Opolu. – Miasto się dynamicznie zmieniło, mamy dziś tereny inwestycyjne i większy budżet. Otworzyliśmy świetlicę w Chmielowicach, doprowadziliśmy autobusy, wyremontowaliśmy tam boiska czy szkoły – słyszymy.

Co z realizacją obietnic?

Usprawiedliwieniem trudu w realizacji inwestycji jest pandemia czy konflikt zbrojny, ale też powódź. – To duży sukces, ze Opole wyszło z ostatniej powodzi suchą stopą.

– Cały czas jest coś do zrobienia i będzie do zrobienia. Nie ma takiej rzeczy, która by się nie udała. Inwestycje, które zapowiedzieliśmy, są zrealizowane. Skłaniam się ku myśli, co jeszcze jest do zrobienia, a nie iż coś się nie udało. Miasto żyje i często wiele rzeczy trzeba modernizować, naprawiać. Miasto nigdy nie jest finalnie skończone – tłumaczy Wiśniewski.

Ruski Targ (Targowisko Centruś), skrzyżowanie Ozimska-Reymonta czy zagospodarowanie ulicy Oleskiej – to wciąż inwestycje zapowiedziane i nierealizowane.

Zapowiedziano także przebudowę stadionu Kolejarza Opole. – Ciągle czekamy na zamianę gruntów. Gdyby się nie udało zamienić w krótkim czasie tymi działkami to ruszymy z budową oświetlenia i modernizacją trybun. To wymóg kluczowy, by klub mógł przez kolejne lata jeździć w 1 lidze – mówi prezydent Opola.

Radny PiS: „Te 10 lat to dobry moment na refleksję”

Sławomir Batko, wiceprzewodniczący rady Opola z klubu PiS uważa, iż Opole się zmienia na plus. Po czym zaznacza, iż jednak nie sposób nie zauważyć pewnych zaniechań.

– Z jednej strony widzimy, jak miasto w różnych aspektach się zmieniło, wiele miejsc zyskało nowe oblicze. Niepokoi nas natomiast bardzo wysokie zadłużenie miasta, które ma sięgnąć 750 mln zł w 2025 roku. Dostrzegamy też, ze nie wszystkie przeprowadzone inwestycje spełniają swoją rolę. Przykładem są centra przesiadkowe, niektóre świecą pustkami – mówi.

– Pustkami świeci też strefa ekonomiczna we Wrzoskach. Nie ma tego wielkiego zapowiadanego inwestora. To są inwestycje, które generują najwięcej wpływów do budżetu miasta. To też decydujący czynnik dla osiedlających się w Opolu. Niestety, musimy też wskazać, iż przez wiele lat nie powstała w większym przynajmniej fragmencie obwodnica południowa. Dałaby szansę rozwojowe i odciążyłaby miasto z ruchu. To inwestycje nie tylko generujące wydatki, ale tworzą też miejsca pracy – argumentuje.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału