ArcelorMittal wyłącza piec w Dąbrowie Górniczej – stanowisko Fundacji Instrat

1 dzień temu

ArcelorMittal Poland, polski oddział indyjskiego koncernu górniczo-hutniczego, zapowiedział wczoraj wygaszenie (“tymczasowe zatrzymanie”) produkcji w jednym z dwóch piecy (nr 3) w Dąbrowie Górniczej. To oznacza utratę tysięcy miejsc pracy i niesprawiedliwą transformację, bez stworzenia alternatyw. Niekontrolowane wygaszenie strategicznej mocy bez wypracowania alternatywy godzi w bezpieczeństwo ekonomiczne państwa i pogłębi nasze uzależnienie od importu.

Polska jest praktycznie jedynym krajem w Europie, gdzie ten globalny koncern nie przygotował realnej alternatywy do zastąpienia swojej obecnej, wysokoemisyjnej produkcji. Zarówno w Niemczech, Francji czy Belgii, rozpoczęto plany budowy mniej emisyjnych hut zielonej stali opartych o wodór lub gaz. Dlaczego nie w Polsce?

Zdaniem ekspertów Fundacji Instrat, to świadoma strategia, a w Polsce kolejne rządy dają się rozgrywać. Od początku niemożliwe było wychwytywanie dwutlenku węgla. Rzekoma budowa pieców elektrycznych w Dąbrowie Górniczej lub Krakowie wcale nie zastąpi tysięcy miejsc pracy, które huta tworzy dzisiaj, a na dodatek utrzyma Polskę w roli importera stali pierwotnej – nie tylko z Chin, czy Ukrainy, ale również z Indii. Taki ruch wpisuje się w strategię wycofania się ArcelorMittal z Europy.

Jakie alternatywy dla stali z węgla? Pół Europy inwestuje, ale Polska jeszcze nie

Fundacja Instrat zaproponowała rok temu budowę w Polsce huty zielonej stali w technologii bezpośredniej redukcji żelaza (DRI), zasilanej prądem i zielonym wodorem. To dojrzała technologia, używana od lat do wytapiania stali pierwotnej w krajach arabskich z wykorzystaniem gazu ziemnego zamiast koksu. Dzięki odpowiednio niskiej cenie energii elektrycznej na poziomie ok. 65 EUR/MWh taka huta mogłaby stać się konkurencyjna względem innych opcji zdekarbonizowanej stali już za ok. dekadę. Podobny poziom wsparcia (60 EUR/MWh) zadeklarowało już Ministerstwo Przemysłu w poddanym konsultacjom planie dla hutnictwa – to świetna wiadomość dla rozwoju zeroemisyjnego hutnictwa.

Zgodnie z prognozami rządowego ośrodka CAKE/KOBiZE należy spodziewać się dalszego wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 do poziomu choćby 400 EUR/t w 2040 r. Przypomnijmy – dzięki darmowym uprawnieniom hutnictwo nie płaci dzisiaj praktycznie nic za emisję, a w ciągu kilku lat przez wycofywanie darmowych uprawnień zacznie płacić coraz więcej. Według naszych obliczeń choćby świeżo wyremontowany piec nr 2 nie przeżyje po 2030 r., bo stal z niego zdrożałaby o choćby 20-30%, a po takiej cenie nikt by jej nie kupił. Musimy działać już teraz, mamy kilka lat zapóźnienia.

Dlatego zaproponowaliśmy powstanie huty zielonej stali w dwóch potencjalnych lokalizacjach – blisko morskich farm wiatrowych nad morzem lub w miejscu obecnej huty w Dąbrowie Górniczej, w duchu sprawiedliwej transformacji. Poniżej prezentujemy wyniki naszych analiz nt. kosztów produkcji takiej stali w różnych opcjach dekarbonizacyjnych.

W Europie praktycznie wszyscy wiodący producenci stali pierwotnej, w tym ArcelorMittal, rozpoczęli zamianę hut wielkopiecowych opartych o węgiel koksujący, na te w technologii DRI, które docelowo mają pracować na zielony wodór. Większość z nich uzyskała bardzo hojne wsparcie od rządów krajowych i UE – koszt budowy takiej huty to ok. 10-12 mld zł, z czego ponad połowę pokrywa państwo, dalej wspierając jej działanie w kolejnych latach.

Niestety część z tych projektów napotyka problemy – podjęte wcześniej założenia o bardzo niskich cenach wodoru okazały się nazbyt optymistyczne, co wymaga renegocjacji warunków wsparcia udzielonego przez rządy Niemiec czy Francji. ArcelorMittal mimo, iż od lat rozwijał takie alternatywy w Niemczech, Belgii czy Francji, to zagroził w ostatnim czasie wycofaniem się. To może doprowadzić do upadku wielu zakładów hutniczych w całej Europie. Inne europejskie firmy mimo trudności kontynuują jednak swoje projekty.

Zarówno obliczenia Instratu, jak i deklaracje indyjskiego koncernu w innych krajach w Zachodniej Europie, potwierdzają brak możliwości instalacji wychwytu CO2 na istniejących piecach węglowych i wykluczają to rozwiązanie jako opłacalne i długoterminowe. Przeszkodą są bariery technologiczne – rozproszony łańcuch emisji CO2 w cyklu hutniczej produkcji. Mimo to, wiele razy słyszeliśmy w Polsce o takiej alternatywie jako szansie na przyszłość zakładu – czy to nie była zasłona dymna?

Czy ogon macha psem? Czy na tym polega doktryna piastowska Premiera Tuska?

Widząc przewagę globalnego koncernu w negocjacji z wieloma resortami w rządzie, na dodatek podczas jego rekonstrukcji, zwracamy uwagę na tę dysproporcję w podejściu do polskiego rządu i pracowników. Wiodące europejskie gospodarki nie pozwoliły traktować się w tak niepoważny sposób. W większości z nich powstał szeroki program zachęt do inwestycji w zielone hutnictwo, a m.in. zakłady ArcelorMittal musiały przygotować się do udziału w wyścigu technologicznym.

Polska była i jest, na tej mapie asertywności, wyjątkiem – po niezrealizowanych zobowiązaniach mamy przejść płynnie do podjęcia kolejnych bez oceny dotychczasowej współpracy. Ostrzegamy – piece elektryczne czy wychwytywanie CO2 to element gry na czas, na której skorzystają eksporterzy stali – nie tylko z Chin czy Ukrainy, ale też z Indii.

Apel do Premiera Donalda Tuska o inwestycje w zeroemisyjne hutnictwo i asertywność w negocjacjach

Dlatego zwracamy się z apelem do rządu i premiera Donalda Tuska o urealnienie założeń dot. dalszej obecności ArcelorMittal w Polsce i przygotowanie prawdziwej alternatywy do produkcji stali pierwotnej w Polsce po porzuceniu zakładu w Dąbrowie Górniczej. Jedną z możliwości jest technologia DRI z wykorzystaniem docelowo zielonego wodoru, inwestują w nią wiodące europejskie firmy hutnicze, np. thyseenkrupp i SALZGITTER w Niemczech, LKAB i SSAB w Szwecji. Widzimy potrzebę zaangażowania szeregu państwowych instytucji (PFR, ARP) oraz spółek skarbu państwa (Węglokoks) w rozwój takiej alternatywy.

W ubiegłym tygodniu Premier Donald Tusk spotkał się ze współwłaścicielem indyjskiego koncernu, Lakshmim Mittalem celem rozmowy o “bezpieczeństwie energetycznym sektora”. Jak potwierdziła wcześniej rzeczniczka prasowa koncernu w odpowiedzi na nasze obawy o brak planu dla huty w Dąbrowie Górniczej – “firma nie wnioskuje o wsparcie na remont drugiego pieca, ale na budowę pieców elektrycznych”. To może i dobry kierunek, ale nie odpowiada na problem luki wytwórczej i miejsc pracy w Dąbrowie Górniczej – skąd Polska weźmie własną stal pierwotną? Potrzebujemy jej do sektora zbrojeniowego, produkcji szyn, rurociągów czy wreszcie morskich farm wiatrowych, które staną na polskim Bałtyku. Gdzie już za kilka miesięcy będą pracować hutnicy z Dąbrowy Górniczej?

Michał Hetmański, Prezes Fundacji Instrat komentuje sprawę – Potrzebujemy nie tylko uszczelnienia granic i większej aktywności różnych służb państwa w śledzeniu, skąd tak naprawdę przybywa do nas stal. Musimy mieć przede wszystkim realną alternatywę na budowę polskiej huty zielonej stali, skoro nie przygotował jej żaden prywatny inwestor. Apeluję do Pana Premiera Donalda Tuska o bardziej krytyczne spojrzenie na to, kto zainwestuje w transformację hutnictwa. Równolegle musimy przygotować plan transformacji dla górnictwa węgla koksującego i koksowni, które zostaną tym krokiem dotknięte.

Kontakt: Michał Hetmański, Prezes Zarządu, [email protected]

Pobierz stanowisko w pdf: kliknij tutaj

Idź do oryginalnego materiału