
Co trzeci Polak nie podejmuje żadnej formy ruchu – choćby spaceru czy jazdy na rowerze – wynika z raportu Instytutu Badań Strukturalnych przygotowanego dla Benefit Systems. Skutki tego zjawiska odczuwają nie tylko sami obywatele, ale także system ochrony zdrowia, ubezpieczenia społeczne i cała gospodarka. Szacunki pokazują, iż gdyby połowa nieaktywnych osób zaczęła ćwiczyć, liczba zgonów spadłaby o 13,7 proc., a oszczędności z tytułu mniejszej absencji chorobowej sięgnęłyby 1,9 mld zł.
Siedmiu na dziesięciu dorosłych Polaków rusza się zbyt mało, by czerpać korzyści zdrowotne – mówi Piotr Borys, wiceminister sportu. – Naszym obowiązkiem, jako instytucji publicznych, pracodawców i rodziców, jest stworzenie kultury, w której ruch stanie się naturalnym wyborem.
Raport IBS „Korzyści z aktywności fizycznej Polek i Polaków” wskazuje, iż brak ruchu generuje ogromne koszty. Globalnie to 67,5 mld dol., a w Polsce około 0,46 proc. wszystkich wydatków na opiekę zdrowotną – dla budżetu NFZ oznacza to ok. 842 mln zł rocznie. ZUS wydaje z kolei 57,5 mld zł rocznie na świadczenia wynikające z chorób cywilizacyjnych, co stanowi 1,6 proc. PKB.
Według danych MultiSport Index 2025, 36 proc. Polaków w ostatnim miesiącu nie podjęło żadnej aktywności. Osoby spełniające normy WHO stanowią 9,86 mln populacji – najwięcej wśród pokolenia Z, najmniej wśród baby boomersów. Symulacje IBS pokazują, iż większa aktywność mogłaby obniżyć liczbę osób na zwolnieniach chorobowych o 600 tys., a koszt absencji w pracy zmniejszyć z 24,8 mld zł do 22,9 mld zł.
Wzrost aktywności fizycznej mógłby ograniczyć liczbę zgonów o 13,7 proc., zmniejszyć zachorowania na choroby układu krążenia o milion przypadków i poprawić wskaźniki masy ciała u ponad pół miliona osób – wskazuje Rafał Światłowski z Benefit Systems. – Zyski dla systemu ochrony zdrowia sięgnęłyby 359 mln zł rocznie.
Według NFZ, inwestycja w profilaktykę jest wyjątkowo opłacalna – każdy dolar wydany na zdrowie zwraca się wielokrotnie. – To nie tylko korzyść dla obywateli, ale i dla całej gospodarki – podkreśla Marek Augustyn, wiceprezes NFZ.
Aktywni Polacy dostrzegają efekty ruchu: 93 proc. zauważa poprawę zdrowia psychofizycznego, a 77 proc. – większą efektywność w pracy. Dla 42 proc. pracowników karta sportowa jest jednym z najważniejszych benefitów.
Eksperci apelują jednak, by temat aktywności fizycznej przenieść na poziom ogólnospołeczny. – Potrzebne są działania rządowe i samorządowe. Warto inspirować się np. szwedzką „receptą na ruch”, gdzie lekarz może przepisać pacjentowi spacer czy zajęcia na siłowni – dodaje Światłowski.
Niepokojące są także dane dotyczące dzieci i młodzieży. Badania AWF Józefa Piłsudskiego pokazują, iż 94 proc. dzieci ma niezadowalający poziom kompetencji ruchowych, a ich sprawność systematycznie spada.
Każde dziecko potrzebuje co najmniej godziny ruchu dziennie – przypomina wiceminister Borys. – Wychowanie fizyczne musi wrócić do szkół w pełnym wymiarze, a młodzież powinna mieć dostęp do klubowych zajęć sportowych.
Edukacja powinna budować świadomość, iż ruch i zdrowe nawyki procentują w dorosłym życiu – dodaje Marek Augustyn z NFZ.
O potrzebie aktywizacji społeczeństwa eksperci dyskutowali podczas panelu „Jakie są prawdziwe koszty bezruchu?” na Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie.
/Opr. na podst. Newseria/
















