Alain de Benoist – konserwatywny apostata

myslpolska.info 2 miesięcy temu

Niedawno opublikowaliśmy na łamach „Myśli Polskiej” wywiad z Alainem de Benoist („Koniec znanego nam świata”, nr 19-20, 5-12.05.2024). Jeden z najbardziej intrygujących współczesnych francuskich myślicieli politycznych przedstawia w nim swoje aktualne stanowisko w sprawach dlań konsekwentnie kluczowych – cywilizacji, kultury, światopoglądu i idei.

Francuz nie obawia się modyfikowania i rewidowania niektórych swoich wcześniejszych twierdzeń, choć rdzeń prezentowanej przez niego wizji świata pozostaje niezmienny. De Benoist to jeden z filarów życia intelektualnego poza głównym nurtem nie tylko we Francji, ale w całej Europie. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat swej twórczości opublikował dziesiątki książek, tysiące komentarzy i artykułów. A jednak w Polsce jego dorobek pozostawał przez dłuższy czas prawie niezauważony.

Dopiero w latach 1990. jego postać przybliżać zaczęli ludzie tacy jak Andrzej Wylotek (na łamach wydawanego przez niego pisma „Żywioł”) oraz Jarosław Tomasiewicz. Niedawno sytuacja zaczęła się powoli zmieniać. W 2022 roku ukazała się książka Francuza Przeciw liberalizmowi. Społeczeństwo to nie rynek w tłumaczeniu Krzysztofa Tyszki-Drozdowskiego (Wydawnictwo Instytutu Zamoyskiego, Warszawa 2022). Ostatnio zaś pojawiła się wyczerpująca monografia naukowa autorstwa Pawła Bielawskiego „Apostazja Europy. Miejsce i rola religii w myśli Alaina de Benoist i francuskiej Nowej Prawicy” (Agencja Wydawniczo-Reklamowa Arte, Biała Podlaska 2024), której recenzentem jest Adam Wielomski.

Praca Bielawskiego bazuje głównie na materiałach źródłowych, jakimi są teksty i wywiady twórcy Europejskiej Nowej Prawicy i jego najbliższych współpracowników. Nie ma innej możliwości; literatura przedmiotu, również ta zagraniczna, jest dość uboga. Publikacje anglosaskie naznaczone są dodatkowo duchem poprawności politycznej uniemożliwiającym rzetelną analizę omawianych idei. Choć książka koncentruje się wokół zagadnień bliskich politologii religii i stanowi efekt badań nad pewnym tylko wycinkiem dorobku de Benoist, w kolejnych rozdziałach przeczytać można o szerszym tle omawianego zjawiska, jego kontekstach społecznych i politycznych. Do dotychczasowego dorobku polskich autorów na temat myśli nowoprawicowej Paweł Bielawski odnosi się raczej krytycznie, szczególnie ostro polemizując ze wspomnianym już Tomasiewiczem (s. 120-121).

Europejską Nową Prawicę należy rozpatrywać w kategoriach odmiennych od tych stosowanych wobec ruchów politycznych. „Nouvelle Droite jest szkołą myślenia, nurtem intelektualnym lub ruchem metapolitycznym” (s. 26) – czytamy. Autor odnotowuje przy tym młodzieńcze próby zaangażowania politycznego francuskiego intelektualisty, prezentując na marginesie wnioski, które wyciągnął on z lat aktywizmu.

Mamy zatem zjawisko o charakterze czysto intelektualnym, swoistą szkołę myślenia, która może wprawdzie stanowić pewne źródło inspiracji dla osób uprawiających bieżącą aktywność polityczną, ale nie musi, gdyż istnieje autonomicznie, niezależnie od bieżących przetasowań. Trudno zresztą byłoby o potraktowanie dorobku ENP jako jakiegoś trwałego politycznego credo. De Benoist i jego towarzysze prezentują w wielu sprawach synkretyzm, wręcz eklektyzm. To w dużej mierze efekt ich przywiązania do pluralizmu uciekającego od wszelkich wartościowań. Autor przywołuje odnotowane przez Pierre’a-André Taguieffa wewnętrzne sprzeczności myśli ENP: „między eksplicytnym hierarchizmem a implicytnym egalitaryzmem (pod postacią hiperpluralizmu” (s. 65). Poszukując źródeł myśli Alaina de Benoist, Bielawski stwierdza, iż za nadrzędne wśród nich uznać można tradycje przedchrześcijańskiej Europy, szczególnie w rozumieniu francuskiego religioznawcy i filologa Georgesa Dumézila, określane przez niego mianem „pogańskiego konserwatyzmu”, oraz myśl niemieckiej rewolucji konserwatywnej okresu międzywojennego. Jednocześnie inspiracją dla ENP są też koncepcje na pierwszy rzut oka od klasycznej prawicy odległe, choćby feminizm (uznający odmienność płciową za wartość), tiermondyzm (apologię doktryn zrodzonych w okresie zimnej wojny w Trzecim Świecie) czy ekocentryzm (w duchu ekologii głębokiej).

Istnieją wszakże dwa elementy wspólne różnorodnych inspiracji myśli de Benoist. To sprzeciw wobec wszelkiego uniwersalizmu (wywodzonego z religii monoteistycznych) oraz krytyka liberalizmu w różnych jego odsłonach; „ze wszystkich współczesnych odmian egalitaryzmu, liberalizm uważany jest przez Nouvelle Droite za najgroźniejszą z nich, gdyż najbardziej efektywnie przyczynia się do dezintegracji społecznej i rozrzedzenia kolektywnych tożsamości” (s. 99). Wbrew twierdzeniom niektórych badaczy i publicystów głównego nurtu, okazuje się jednak, iż „Brak zapędów totalitarnych i imperialistycznych, brak militarystycznej estetyki, sprzeciw wobec społecznej uniformizacji, postawa bardziej refleksyjna niż rewolucyjna, brak autorytaryzmu, brak populistycznej demagogii, brak antysemityzmu, poparcie dla demokracji, opowiedzenie się za decentralizacją, autonomią regionalną i zasadą subsydiarności skłaniają do uznania, iż Nouvelle Droite znacznie bliżej jest do konserwatyzmu niż faszyzmu” (s. 127).

Zdefiniowanie liberalizmu jako głównego antagonisty sprawia, iż ENP najbliżej jest prawdopodobnie do różnych nurtów współczesnego komunitaryzmu; „Tym, co wspólne dla A. de Benoist i komunitarystów, jest antymodernizm, antyindywidualizm, antykontraktualizm, podkreślanie wagi dobra wspólnego i postulowanie społeczeństwa opartego na wspólnie dzielonych wartościach” (s. 233) – zauważa Bielawski. Dodatkowo francuski myśliciel zwraca uwagę, podobnie jak czynią to przedstawiciele komunitaryzmu, na ewidentną sprzeczność liberalizmu i demokracji. On sam uznaje się za zwolennika demokracji, przy czym opartej na odmiennych od współczesnych jej odmian podstawach. „A. de Benoist stwierdza, iż demokracje liberalne opierały się na zasadzie wolności, a demokracje ludowe – na równości. Proponowana przez niego demokracja organiczna miałaby się opierać na zasadzie braterstwa” (s. 236-237) – czytamy.

Ważną, odnotowywaną przez autora monografii, kategorią w refleksji de Benoist jest Europa. Jest ona rozumiana jako pewna wspólnota kontynentalna, niejednolita, mieniąca się różnorodnością kultur. Lansowana przez Europejską Nową Prawicę koncepcja Europy stu flag to wizja Starego Kontynentu składającego się z zachowujących swe odrębności regionów, przy jednoczesnym istnieniu nieimperialistycznego Imperium w postaci pewnego parasola działającego na zasadach subsydiarności. Oczywiście francuski myśliciel w wielu miejscach podkreśla, iż z tak rozumianą europejskością istniejąca w tej chwili Unia Europejska kilka ma wspólnego. „Nouvelle Droite krytycznie odnosi się do pojęcia ‘Zachodu’, gdyż – w ich mniemaniu – jest on mylnie uważany za synonim Europy (tymczasem jest ono w rzeczywistości raczej symptomem wyobcowania Europejczyków). adekwatnym wyrazem bliskoznacznym byłby termin ‘Amerykanosfera’” (s. 112) – pisze Bielawski.

Radykalne odrzucenie hegemonii Stanów Zjednoczonych u ENP jest, jak stwierdza Bielawski, związane z trzema źródłami refleksji de Benoist: odrzuceniem chrześcijańskiego uniwersalizmu, do którego specyficznej, purytańskiej odmiany odwoływali się twórcy społeczeństwa amerykańskiego; myślą kontrrewolucyjną i antyoświeceniową oraz typowym podejściem kultury francuskiej do kultury zza Atlantyku.

Tytułowym problemem omawianej pracy jest jednak kwestia wpływu systemów religijnych na życie społeczne i polityczne. Jak wspomnieliśmy, de Benoist i jego współpracownicy pozytywnie oceniali wątki przedchrześcijańskie, podkreślając swój sceptycyzm wobec chrześcijaństwa. Oskarżali religię i filozofię chrześcijańską przede wszystkim o utorowanie drogi świeckim ideologiom postępowym i liberalno-indywidualistycznym. Te ostatnie zaś miały prowadzić do tak piętnowanej przez nich uniformizacji, totalitarnego z ducha odrzucenia różnorodności kulturowej. Niektórzy zarzucali na tym tle ENP wręcz swoiste „neopogaństwo”, co zresztą mógł sugerować tytuł jednej z ważniejszych książek de Benoist Comment peut-on etre paien? (Jak być poganinem?), wydanej w 1981 roku. Omawiany ruch intelektualny nie nawoływał wszakże do odrodzenia wczesnych form religijności europejskiej, zwracając uwagę jedynie na pewne cechy światopoglądowe, filozoficzne i aksjologiczne typowe dla okresu przedchrześcijańskiego. Jak wskazuje Paweł Bielawski, sam Alain de Benoist traktował wierzenia indoeuropejskie początkowo przez humanistyczny pryzmat Friedricha Nietzschego, by następnie przyjąć optykę Martina Heideggera i Mircei Eliadego. „Sens ‘pogaństwa’ dziś nie ma polegać na przekornym i bezmyślnym zaprzeczaniu chrześcijaństwu, tylko na ‘odzyskaniu wyposażenia umysłowego, które było powiązane z oryginalną europejską religijnością. I dopiero to może być realną podstawą ponownego pozytywnego nawiązania do dawnego dziedzictwa duchowego Europy” (s. 139) – charakteryzuje ten stosunek autor omawianej monografii.

Religie przedchrześcijańskiej Europy miały bardziej niż kwestiami eschatologicznymi zajmować się kształtowaniem określonych postaw, reprodukować w ówczesnych wspólnotach kulturowych określony Weltanschauung. Zdaniem przedstawicieli ENP, przyjęcie takiej perspektywy spowoduje humanizację relacji z otoczeniem; „Wróg nie jest utożsamiany ze złem samym w sobie, jest on bowiem zawsze adwersarzem relatywnym. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by wrogowie darzyli się wzajemnym szacunkiem. Wróg to po prostu ktoś, kto znajduje się po przeciwnej stronie barykady. W związku z tym, nie ma żadnej potrzeby by go upokarzać, pozbawiać godności, dehumanizować, czy tym bardziej – zmuszać do nawrócenia” (s. 143-144). Taka postawa, zdaniem de Benoist, stanowi przeciwieństwo przesłania religii uniwersalistycznych i monoteistycznych. O przełomie, jakim okazało się pojawienie się tych ostatnich – jak przypomina Paweł Bielawski – piszą nie tylko przedstawiciele ENP, ale również religioznawcy, jak choćby niemiecki uczony Jan Assmann.

Reaktywacja światopoglądu i aksjologii przedchrześcijańskiej byłaby, zdaniem ENP, adekwatnym remedium na problemy współczesnej Europy; „Nie chodzi tyle o rezurekcję minionych form kultowych, ile o odzyskanie dawnej adekwatnej antycznemu człowiekowi wrażliwości i postawy wobec otaczającego świata. Innymi słowy, chodzi o uchwycenie ‘pogańskiego bycia-w-świecie’. I właśnie jego odzyskanie jest tym, co umożliwiłoby przezwyciężenie obecnego kryzysu i renesans europejskiej kultury” (s. 156). Krytyka chrześcijaństwa przez de Benoist nie jest przy tym krytyką totalną, ale dość zniuansowaną, biorącą pod uwagę różne etapy ewolucji tej religii w Europie: „Rozróżnia on, z grubsza rzecz biorąc, chrześcijaństwo wczesne (tj. z wczesnych wieków, ‘egalitarne i wywrotowe’) i późne (z wieków średnich, ‘relatywnie konstruktywne’, ‘silnie zabarwione pogańskim organicyzmem’) lub też ‘chrześcijaństwo opozycji’ i ‘chrześcijaństwo tryumfujące’” (s. 174). Podstawowe założenia filozoficzne i antropologiczne pozostawały jednak niezmienne. Zdaniem de Benoist, nieuniknioną konsekwencją światopoglądu chrześcijańskiego stały się trendy Nowożytności najzupełniej świeckie; „A. de Benoist utrzymuje, iż pojawienie się ateizmu w Europie było efektem… chrześcijaństwa. Argumentuje to tym, iż metafizyka zachodnia wykluczyła wszelką autentyczną transcendencję i tym samym przygotowała bezwiednie grunt dla ateizmu. Racjonalizm laicki zwrócił się przeciwko racjonalizmowi chrześcijańskiemu” (s. 195).

Z negacji podejścia indywidualistycznego i typowej dla ENP aprecjacji roli wspólnoty wynika również krytyczne podejście tego nurtu metapolitycznego do koncepcji praw człowieka. Zdaniem jego przedstawicieli, warto zastanowić się nad alternatywnym zagwarantowaniem praw wspólnot i zbiorowości pragnących zachowania swej tożsamości. Stąd w publicystyce de Benoist pojawiają się pozytywne nawiązania choćby do przyjętej w Algierze w 1976 roku Powszechnej Deklaracji Praw Ludów. Co ciekawe, obrona tożsamości, według współtwórcy ENP, nie powinna ograniczać się do poszczególnych jednostek terytorialnych i zamieszkujących je rdzennych wspólnot etnokulturowych, ale również polegać winna na dopuszczeniu do jej pielęgnowania przez społeczności imigranckie. Stosunek do imigracji, przede wszystkim tej ze świata islamskiego, stał się zresztą przyczyną wewnętrznych podziałów wśród intelektualistów nowoprawicowych; stanowisko jednoznacznie islamofobiczne reprezentuje wśród nich np. Guillaume Faye.

Jeden z rozdziałów poświęca autor książki na analizę porównawczą ENP. Zabiegi komparatystyczne w przypadku myśli metapolitycznej są z natury rzeczy zadaniem dość karkołomnym, podobnie zresztą jak wszelkie próby systematyzacji tak zróżnicowanego wewnętrznie i bogatego dorobku intelektualnego jak ten autorstwa de Benoist i jego współpracowników. Bielawski analizuje podobieństwa i różnice pomiędzy nim a francuskim nacjonalizmem w wydaniu Akcji Francuskiej, tradycjonalizmem integralnym Juliusa Evoli, dependyzmem, terceryzmem czy wreszcie Czwartą Teorią Polityczną Aleksandra Dugina. Zatrzymajmy się na moment przy tej ostatniej. Warto tu odnotować diametralną różnicę pomiędzy rosyjskim a francuskim myślicielem w sferze ich stosunku do chrześcijaństwa. Dugin jest zdecydowanie bardziej dualistyczny w swoim postrzeganiu współczesnego świata. Łączyć może ich obu sprzeciw wobec liberalizmu i globalizmu, choć inaczej rozkładają akcenty. Chociaż Bielawski powołuje się na jednego z najlepszych w Polsce autorów analizujących myśl rosyjskiego filozofa, Krzysztofa Karczewskiego, najwyraźniej nie do końca zapoznał się z Czwartą Teorią Polityczną Aleksandra Dugina. Podkreśla jej osadzenie w cywilizacji wschodniej, nie zauważając przy tym wspólnych źródeł inspiracji obu myślicieli, choćby filozofii Heideggera. Przy okazji Bielawski przypomina kuriozalną interpretację duginizmu dokonaną w jednej z publikacji Leszka Sykulskiego, według której nie jest on doktryną czy szkołą filozoficzną, ale „element wojny informacyjnej” (s. 291).

Najważniejsze pojęcia i wartości w myśli ENP to różnorodność i tożsamość. Ta pierwsza zagrożona jest przez wszelkie próby globalistycznego ujednolicania, z natury rzeczy totalitarnego. Tej drugiej grozi jeszcze dodatkowo atomizacja i liberalizm. Definiując pokrótce istotę Europejskiej Nowej Prawicy, Paweł Bielawski pisze, iż jest to „ruch występujący z ideą, będącą próbą pozytywnego nawiązania do przednowoczesnej (pre-monoteistycznej, indoeuropejskiej, politeistycznej) aksjologii, która mogłaby posłużyć za podstawę do renesansu europejskiej cywilizacji” (s. 251-252). „Nouvelle Droite nie jest ruchem, którego celem są zmiany stricte polityczne. Jest to ruch, którego dążeniem są zmiany paradygmatyczne” (s. 305) – podsumowuje autor.

Książka Pawła Bielawskiego wypełnia bardzo istotną lukę istniejącą do tej pory w polskiej nauce. Zakres poruszonych w niej zagadnień wykracza wyraźnie poza zasygnalizowany w tytule temat, co sprawia, iż jest ona jak do tej pory najbardziej kompleksową w języku polskim monografią poświęconą Europejskiej Nowej Prawicy. Ta ostatnia stanowi zaś niezwykle interesujące zjawisko intelektualne na współczesnej europejskiej mapie refleksji metapolitycznej. Dlatego warto o niej poczytać.

Mateusz Piskorski

Paweł Bielawski, Apostazja Europy. Miejsce i rola religii w myśli Alaina de Benoist i francuskiej Nowej Prawicy, Agencja Wydawniczo-Reklamowa Arte, Biała Podlaska 2024, ss. 326.

fot. wikipedia

Myśl Polska, nr 27-28 (30.06-7.07.2024)

Idź do oryginalnego materiału