W ostatni weekend października 2025 roku miliony Polaków ponownie przestawią zegarki, cofając wskazówki o godzinę. W nocy z soboty 25 na niedzielę 26 października, dokładnie o godzinie 3:00, czas letni ustąpi miejsca zimowemu, a zegary wskażą 2:00. To oznacza upragnioną dodatkową godzinę snu, ale jednocześnie szybsze zapadanie zmroku, co dla wielu jest sygnałem nadejścia ponurej jesieni. Jednak pytanie, które zadaje sobie niemal każdy Polak, brzmi: czy to naprawdę ostatnia taka zmiana? Dyskusja na temat zniesienia przestawiania czasu w Unii Europejskiej trwa w najlepsze, a Polska aktywnie lobbuje za zakończeniem tego kontrowersyjnego zwyczaju, powołując się na negatywne skutki zdrowotne i ekonomiczne. Czy rok 2025 przyniesie przełom, czy też Polacy będą musieli czekać dłużej?
Kiedy i jak przestawiamy zegarki? Sprawdź, co musisz zrobić!
Zapamiętaj tę datę: 26 października 2025 roku. To właśnie wtedy, w nocy z soboty na niedzielę, nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów, o godzinie 3:00 wskazówki zegarów cofniemy na 2:00. Oznacza to, iż noc z 25 na 26 października będzie trwała wyjątkowo 25 godzin zamiast standardowych 24. Aby łatwo zapamiętać kierunek zmiany, wystarczy prosta zasada: wiosną „tracimy” godzinę snu, przestawiając zegarki do przodu (z 2:00 na 3:00), jesienią ją „odzyskujemy”, cofając wskazówki (z 3:00 na 2:00).
Większość nowoczesnych urządzeń, takich jak smartfony, komputery, smartwatche czy telewizory smart z dostępem do internetu, dokona zmiany czasu automatycznie. Nie musisz się martwić o ich manualne przestawianie. Jednakże, pamiętaj o urządzeniach, które tego nie zrobią. Należą do nich zegarki mechaniczne i elektroniczne, zegary ścienne, budziki bez funkcji internetu, zegary w samochodach oraz te w kuchenkach mikrofalowych i elektrycznych. Najlepiej zająć się tym wieczorem 25 października, przed pójściem spać. Dzięki temu unikniesz porannego zaskoczenia i niepotrzebnego zamieszania.
Kto zapłaci za dodatkową godzinę pracy? Tysiące Polaków odczują to boleśnie!
Choć dla wielu dodatkowa godzina snu to błogosławieństwo, dla niektórych grup zawodowych zmiana czasu w nocy z 25 na 26 października 2025 roku oznacza realne utrudnienia i dodatkową pracę. Najbardziej poszkodowani będą pracownicy nocni, w tym ochroniarze, pracownicy transportu i służb medycznych, którzy będą musieli przepracować wyjątkowo dziewięć godzin zamiast standardowych ośmiu. Zgodnie z Kodeksem pracy, przekroczenie dobowej normy czasu pracy uprawnia pracownika do dodatku za godziny nadliczbowe lub dnia wolnego w zamian. Warto dopilnować, aby pracodawca prawidłowo rozliczył ten dodatkowy czas.
Szczególne wyzwania czekają na kierowców pociągów. PKP Polskie Linie Kolejowe muszą przygotować specjalny rozkład jazdy, aby skorygować harmonogramy. Pociągi kursujące w godzinach 2:00-3:00 w nocy z 25 na 26 października będą miały godzinny postój na stacjach, aby dostosować się do cofnięcia wskazówek zegara. To pokazuje, jak skomplikowane i kosztowne logistycznie jest to przedsięwzięcie, wpływające na tysiące pasażerów i setki pracowników w całej Polsce. Zmiana czasu to nie tylko kwestia przestawienia zegarka, ale także ogromne wyzwanie operacyjne dla wielu sektorów gospodarki.
Zdrowie Polaków zagrożone? Eksperci biją na alarm i dają konkretne rady!
Cofnięcie zegarków o godzinę, choć pozornie korzystne, stanowi dla organizmu dodatkowe obciążenie. Zmiana czasu zakłóca naturalny rytm dobowy, tzw. zegar biologiczny człowieka, co może prowadzić do szeregu nieprzyjemnych dolegliwości. W pierwszych dniach po zmianie, Polacy mogą odczuwać problemy z zasypianiem i wybudzaniem się, zwiększone zmęczenie i senność w ciągu dnia, pogorszenie koncentracji, a choćby drażliwość i zmiany nastroju. Niektórzy zgłaszają również zaburzenia apetytu i problemy trawienne. To wszystko przekłada się na obniżoną produktywność i gorsze samopoczucie milionów osób.
Eksperci z dziedziny medycyny i chronobiologii radzą, aby przygotować się na zmianę z wyprzedzeniem. Zalecają kładzenie się spać 15 minut wcześniej na kilka dni przed 26 października. Warto także unikać kofeiny wieczorem, starać się wstawać o tej samej porze każdego dnia i korzystać z naturalnego światła rano. Pamiętaj, iż organizm potrzebuje kilku dni na adaptację. Co ciekawe, choć sondaż IBRiS z października 2024 roku wskazuje, iż aż 70 procent Polaków jest za zniesieniem zmiany czasu i preferuje czas letni (dający więcej światła popołudniami), to eksperci medyczni sugerują, iż zdrowszy dla organizmu byłby czas zimowy, bardziej zgodny z naturalnym rytmem człowieka.
Koniec zmian czasu? Polska prezydencja walczy o przełom w UE, ale biurokracja hamuje!
Pytanie o zniesienie zmiany czasu Polacy zadają sobie od lat. Choć w 2019 roku Parlament Europejski opowiedział się za zakończeniem tej praktyki, państwa członkowskie nie doszły do porozumienia. Główny problem? Każdy kraj musiałby wybrać: pozostać na stałe przy czasie letnim czy zimowym. Polska aktywnie działa na rzecz zniesienia tego uciążliwego zwyczaju. Minister rozwoju i technologii, Krzysztof Paszyk, rozmawiał na ten temat z Apostolosem Dzidzikostasem, unijnym komisarzem odpowiedzialnym za transport. „Obaj zgadzamy się, iż należy w Europie zaprzestać zmian czasu. Polska prezydencja ma pełne wsparcie z jego strony dla działań w tej sprawie” – poinformował minister Paszyk.
Badania pokazują, iż aż 84 procent Europejczyków sprzeciwia się zmianom czasu, wskazując na negatywne skutki społeczne i zdrowotne. To także rosnące koszty dla europejskich gospodarek, które w coraz większym stopniu opierają się na nowoczesnych technologiach. Mimo to, jak ocenia minister Paszyk, głównym „hamulcowym” zmian jest brukselska biurokracja. Rzeczniczka Komisji Europejskiej, Anna-Kaisa Itkonen, przyznała, iż projekt dyrektywy utknął na poziomie decyzji państw członkowskich i zaapelowała do polskiej prezydencji o wznowienie dyskusji. Tymczasem, zgodnie z decyzją z marca 2022 roku, Polska będzie kontynuować przestawianie zegarków co najmniej do 2026 roku, a prawdopodobnie choćby do 2027 lub 2028 roku. Coraz więcej krajów, takich jak Rosja (od 2014), Turcja (od 2016) czy Białoruś (od 2011), już zrezygnowało ze zmiany czasu, stawiając Europę przed pilną decyzją.
Mit oszczędności upada. Dlaczego wciąż to robimy, skoro to kosztuje?
Pierwotnym argumentem za wprowadzeniem zmiany czasu, której pomysł pojawił się już w XVIII wieku za sprawą Benjamina Franklina, a na większą skalę w czasie I wojny światowej (Niemcy 1916), było oszczędzanie energii. W Polsce praktyka ta była wprowadzana kilkukrotnie, by od 1977 roku trwać nieprzerwanie. Dziś jednak, w dobie nowoczesnych technologii LED i energooszczędnych rozwiązań, rzeczywiste oszczędności energetyczne są znikome, a wręcz dyskusyjne.
Co więcej, przestawianie czasu w Polsce dwa razy do roku generuje gigantyczne koszty, które przewyższają potencjalne korzyści. Obciążają one m.in. firmy transportowe (zmiana rozkładów jazdy pociągów, autobusów, lotów), sektor informatyczny (konieczność aktualizacji systemów), a także energetyczny. Do tego dochodzą wspomniane już koszty społeczne: wzrost wypadków drogowych w pierwszych dniach po zmianie czasu (spowodowany zaburzoną koncentracją), problemy zdrowotne i obniżona produktywność pracowników. Argument o oszczędnościach stał się historycznym mitem, a współczesne realia gospodarcze i społeczne jednoznacznie przemawiają za odejściem od tego zwyczaju.
Pamiętaj: 26 października 2025 roku, w nocy z soboty na niedzielę, cofniemy zegarki o godzinę. Przygotuj się na to, iż zmrok będzie zapadał szybciej, ale też na dodatkową godzinę snu. Nie zapomnij przestawić wszystkich urządzeń, które nie robią tego automatycznie. Czy to ostatnia taka zmiana? Dyskusja w Europie trwa, a Polska aktywnie działa na rzecz zniesienia tego uciążliwego zwyczaju. Być może już za kilka lat to pytanie stanie się nieaktualne.
Obserwuj nas w Google News
Read more:
26 października: Zegarki w tył! Czy to ostatnia taka zmiana dla Polaków?