Polska rozważa wprowadzenie Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego (BDP) w wysokości 1700 złotych miesięcznie dla wszystkich obywatela. Ta rewolucyjna koncepcja, testowana już w pilotażowym programie na Warmii i Mazurach, mogłaby fundamentalnie zmienić system zabezpieczenia społecznego w kraju. Doświadczenia innych państw, takich jak Finlandia, Hiszpania czy Wielka Brytania, gdzie prowadzone są podobne eksperymenty, pokazują, iż idea ta zyskuje na znaczeniu w całej Europie.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Międzynarodowe doświadczenia jako punkt odniesienia
Brytyjski program pilotażowy, oferujący uczestnikom 1600 funtów miesięcznie, może dostarczyć cennych wskazówek dla polskiego modelu. We Włoszech wprowadzono już podobne świadczenie dla osób o niskich dochodach, demonstrując możliwość dostosowania koncepcji do lokalnych warunków ekonomicznych i społecznych.
Kontrowersje i obawy
Debata wokół BDP polaryzuje społeczeństwo. Zwolennicy podkreślają potencjał programu w redukcji nierówności społecznych i zapewnieniu podstawowego bezpieczeństwa finansowego. Krytycy natomiast ostrzegają przed ryzykiem demotywacji zawodowej i ogromnymi kosztami dla budżetu państwa.
Potencjalne skutki społeczne
Transformacja rynku pracy
BDP mógłby fundamentalnie zmienić dynamikę zatrudnienia w Polsce. Pracownicy, mając zapewnione podstawowe bezpieczeństwo finansowe, mogliby śmielej negocjować warunki pracy lub inwestować w przekwalifikowanie. Jednocześnie mogłoby to prowadzić do wzrostu stawek w najmniej atrakcyjnych zawodach, gdy pracodawcy musieliby skuteczniej konkurować o pracowników.
Zmiany w strukturze społecznej
Program mógłby znacząco wpłynąć na decyzje życiowe Polaków. Młodzi ludzie mogliby dłużej się kształcić, artyści i przedsiębiorcy mieliby większą swobodę w realizacji swoich projektów, a osoby zajmujące się opieką nad bliskimi otrzymałyby finansowe wsparcie za swoją nieodpłatną pracę.
Rewolucja w systemie wsparcia społecznego
BDP mógłby zastąpić lub uzupełnić szereg istniejących świadczeń socjalnych, upraszczając system i redukując koszty administracyjne. To mogłoby prowadzić do fundamentalnej zmiany w postrzeganiu roli państwa w zapewnianiu dobrobytu obywatelom i zmniejszenia stygmatyzacji związanej z pobieraniem świadczeń społecznych.