W czwartek w całym kraju uczczono 15. rocznicę tak zwanej katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, politycy złożyli wieńce na grobach ofiar m.in. na Wojskowych Powązkach. O godzinie 8:41 przed Pałacem Prezydenckim odbył się Apel Pamięci, a wieczorem przeszedł w tym miejscu Marsz Pamięci.
Wieczorem ze specjalnym orędziem telewizyjnym w związku z rocznicą wystąpił prezydent RP. – Katastrofa smoleńska, to wciąż wielka, niezabliźniona rana w sercach rodzin, bliskich i przyjaciół zmarłych, olbrzymią stratę poniosła cała Rzeczpospolita – podkreślił Andrzej Duda. Zaznaczył, iż „kolejni wybierani przez nas przywódcy muszą zjednoczyć się wokół priorytetów polskiej racji stanu, które w swoim politycznym testamencie pozostawił nam prezydent Lech Kaczyński”.
Jak mówił, „katastrofa pod Smoleńskiem odebrała Polsce 96 wybitnych rodaków, a jednak z tej wielkiej straty narodziła się wspólnota. (…) Powstały oddolne inicjatywy społeczne i płaszczyzny współpracy na rzecz dobra wspólnego”. – Taka Polska – ambitna, pewna swojego miejsca w Europie i w świecie, świadoma swojej historii, silna solidarnością obywateli i budująca potęgę swojej armii, to najlepsza odpowiedź na współczesne zagrożenia i odrodzony rosyjski imperializm – wskazał.
Uroczystości rocznicowe w całym kraju odbywały się od wczesnego rana. Na cmentarzu na Wojskowych Powązkach o godz. 8:41 pamięć ofiar uczczono minutą ciszy, zostały odczytane nazwiska 96 ofiar katastrofy; w uroczystości wzięli udział marszałkowie Sejmu i Senatu i ministrowie, w tym szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef KPRM Jan Grabiec reprezentował premiera Donalda Tuska.
Lider KO we wpisie na platformie X podkreślił, iż pamięć o katastrofie smoleńskiej i jej ofiarach „nie powinna nas dłużej dzielić”.
Prezydent Duda rano wziął udział w Mszy świętej i złożył wieniec przed sarkofagiem pary prezydenckiej Marii oraz Lecha Kaczyńskich w krypcie na Wawelu. W rozmowie z dziennikarzami zauważył, iż delegacja wraz z ówczesnym prezydentem na pokładzie leciała do Katynia, by po raz kolejny „zadać kłam propagandzie sowieckiej, która przez lata realizowała tzw. kłamstwo katyńskie”. – To była misja niezwykle ważna państwowo i niezwykle ważna historycznie. Niestety, zginęli, nigdy nie wrócili. Nigdy nic też nie naprawi ani ich najbliższym, ani Rzeczypospolitej tej straty. I to jest ból, który – myślę, dla wielu, zwłaszcza najbliższych – nie mija, mimo tego, iż minęło 15 lat – powiedział prezydent.
Po południu Andrzej Duda złożył wieńce przy grobach ofiary katastrofy smoleńskiej znajdujących się w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, w tym m.in. na grobie ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, a później złożył wieńce przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach oraz na znajdujących się na tym cmentarzu grobach.
Pamięć zmarłych uczczono też w parlamencie. Marszałkowie Sejmu i Senatu, a także posłowie złożyli wieńce pod tablicami upamiętniającymi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego, wicemarszałek Senatu Krystynę Bochenek oraz pod tablicą upamiętniającą posłów i senatorów, którzy zginęli w katastrofie.
Wieczorem w archikatedrze pw. Jana Chrzciciela odprawiona została Msza święta w intencji ofiar mordu w Katyniu w 1940 r., a także ofiar katastrofy smoleńskiej. – Potrzebujemy dziś ludzi sumienia, a nie tylko ludzi interesów; możemy się różnić, spierać, ale nie możemy się nienawidzić, wyzywać i obrażać – mówił w homilii metropolita warszawski abp Adrian Galbas.
Po zakończeniu Mszy jej uczestnicy wyruszyli w Marszu Pamięci pod Pałac Prezydencki.
Uroczystości rocznicowe odbyły się nie tylko w stolicy. W wielu polskich miastach rodziny i przyjaciele ofiar, politycy i samorządowcy o godz. 8:41 spotkali się nad grobami tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku, i przy upamiętniających ich pomnikach.
Ofiary tragedii z 10 kwietnia 2010 roku upamiętnił też ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski. Dyplomata powiedział PAP, iż podczas obchodów na miejscu katastrofy smoleńskiej i w Katyniu grupa Rosjan próbowała je zakłócić, co – jak podkreślił – nie udało się. Delegacja dyplomatów i Polonii złożyła kwiaty i zapaliła znicze w obu miejscach pamięci.
Próby zakłócenia uroczystości polegały na demonstrowaniu „plakatów, które obciążają Polskę za próby zmiany historii, sponsorowanie – jak to wykrzykiwano – terroryzmu”, pojawiły się również hasła, „że to Niemcy hitlerowskie wymordowały polskich oficerów w Katyniu” – opisywał ambasador. Poinformował, iż nie było fizycznego zagrożenia bezpieczeństwa.
Prokuratura Krajowa poinformowała, iż na przełomie kwietnia i maja skieruje do sądu wnioski o zastosowanie tzw. aresztu poszukiwawczego wobec rosyjskich biegłych medyków sądowych. Sprawa dotyczy poświadczenia nieprawdy w ich opiniach medyczno-sądowych po sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154 wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Źródło: PAP
RoM