Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła śledztwo w sprawie żądania 1,5 mln euro łapówki od znanego przedsiębiorcy Przemysława Krycha. W tle tej sprawy pojawia się nazwisko Grzegorza Ocieczka — byłego wiceszefa CBA, ABW, a wcześniej także prokuratora i jednego z najbardziej wpływowych ludzi w otoczeniu Zbigniewa Ziobry.
Jak ustaliła Fundacja Otwarty Dialog, która od lat dokumentuje przypadki politycznie motywowanych nadużyć władzy, Ocieczek miał stać za korupcyjną propozycją złożoną Krychowi przez pośrednika — lobbystę związanego z obozem rządzącym. Sprawa ma charakter nie tylko kryminalny, ale i polityczny. Jej echa sięgają najwyższych szczebli władzy i dotyczą m.in. prób wymuszania zeznań przeciwko czołowym samorządowcom związanym z opozycją.
Cień nad byłym imperium Ziobry
Grzegorz Ocieczek, nazywany niegdyś najlepiej opłacanym urzędnikiem w Polsce, od lat poruszał się w cieniu najważniejszych graczy obozu Ziobry. Karierę zaczynał jako prokurator w Katowicach, gdzie zaprzyjaźnił się z przyszłym ministrem sprawiedliwości. Współpracował blisko z Bogdanem Święczkowskim, który był jego mentorem i przełożonym w Prokuraturze Krajowej. Z czasem Ocieczek objął stanowiska w kierownictwie ABW i CBA, by ostatecznie zostać doradcą prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.
Warto zauważyć, iż jako jedyny członek Prokuratury Krajowej posiada utajnione oświadczenie majątkowe. Ocieczek należy też do stowarzyszenia „Ad Vocem”, zwanego niekiedy zakonem Ziobry — grupy prokuratorów lojalnych wobec byłego ministra sprawiedliwości.
Krych, Kogut i polityczny kontekst
Sprawa Przemysława Krycha to jedna z najgłośniejszych afer ostatnich lat, pokazująca, jak śledztwa mogły być wykorzystywane do politycznych celów. Krych był oskarżony o rzekome korumpowanie senatora Stanisława Koguta. W rzeczywistości — jak twierdzi Fundacja Otwarty Dialog — chodziło o wsparcie dla fundacji charytatywnej prowadzonej przez Koguta, którego los również tragicznie się zakończył. Po aresztowaniu jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył — niedługo potem zmarł.
W areszcie śledczym Przemysław Krych spędził sześć miesięcy. Jak relacjonował później, funkcjonariusze CBA grozili mu m.in. podrzuceniem materiałów pedofilskich, jeżeli nie zacznie zeznawać przeciwko znanym prezydentom miast — Hanny Gronkiewicz-Waltz, Hanny Zdanowskiej, Rafała Dutkiewicza czy tragicznie zmarłego Pawła Adamowicza.
Po opuszczeniu aresztu Krych miał otrzymać propozycję spotkania z „Zbyszkiem i Patrycją” — Zbigniewem Ziobrą i jego żoną Patrycją Kotecką. Spotkanie miało „wszystko wyjaśnić”. Krych odmówił.
Recydywa i bezkarność
W proceder korupcyjny i polityczne naciski miał być zamieszany również Michał Cichy — dawny podwładny Ocieczka w ABW, późniejszy szef krakowskiej delegatury CBA. To on nadzorował działania wobec Krycha i innych przedsiębiorców. Ocieczek i Cichy byli wcześniej powiązani z kontrowersyjną sprawą śmierci Barbary Blidy. Mimo zaleceń komisji śledczej, nie ponieśli za to żadnej odpowiedzialności.
Grzegorz Ocieczek nie pojawił się także na grudniowym posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Jak ustalili członkowie komisji, miał on być jednym z inicjatorów nielegalnej inwigilacji Krzysztofa Brejzy — szefa kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej w 2019 roku.
Śląskie macki i potrzeba rozliczenia
Śląsk to matecznik ludzi Ziobry. To stąd, obok Ocieczka i Święczkowskiego, pochodzili jego późniejsi zastępcy jako Prokuratora Generalnego — Tomasz Janeczek, Krzysztof Sierak i Robert Hernand. Jak zauważa Fundacja Otwarty Dialog, wszystkie nitki wiodą właśnie tam. Właśnie tam zbudowano system, w którym lojalność partyjna i prywatne interesy były ważniejsze niż prawo.
Czy Ocieczek działał na własną rękę? Czy miał autoryzację swoich zwierzchników? Tego ma dowieść śledztwo. Pewne jest jedno: bezkarność rozzuchwala. A czas najwyższy, by położyć jej kres.
sprawę opisał Onet