USA ujawniają przerażające informacje. Co planują Rosja i Chiny?

5 dni temu

W Stanach Zjednoczonych ponownie rozgorzała debata o bezpieczeństwie nuklearnym. Dyrektor CIA John Ratcliffe oraz przewodniczący senackiej komisji ds. wywiadu Tom Cotton potwierdzili, iż Rosja i Chiny mogą potajemnie prowadzić próby jądrowe, naruszając międzynarodowe moratorium obowiązujące od lat 90. To pierwsze oficjalne stanowisko amerykańskich władz potwierdzające zarzuty, o których mówił wcześniej były prezydent Donald Trump.

Fot. Warszawa w Pigułce

Amerykański wywiad potwierdza słowa Trumpa

John Ratcliffe w swoim oświadczeniu na platformie X (dawny Twitter) podkreślił, iż amerykański prezydent miał rację, ostrzegając przed tajnymi próbami nuklearnymi prowadzonymi przez Rosję i Chiny. Jak przypomniał, już w 2019 roku generał Robert Ashley z Agencji Wywiadu Wojskowego (DIA) wskazywał, iż Rosja nie przestrzega zasad zakazu testów jądrowych o niezerowej mocy.

Dyrektor CIA przypomniał także ustalenia z raportu „Wall Street Journal” z 2020 roku, według których Chiny mogły przeprowadzać eksperymenty z użyciem niewielkich ładunków jądrowych na poligonie Lop Nur w prowincji Xinjiang.

Rosja i Chiny oskarżane o nadkrytyczne testy

Tom Cotton, szef senackiej komisji ds. wywiadu, potwierdził, iż w rozmowach z CIA uzyskał dostęp do informacji wskazujących na prowadzenie przez Rosję i Chiny nadkrytycznych prób broni jądrowej, przekraczających dopuszczalny próg zerowej mocy, który obowiązuje w USA.

Jak podkreślił senator, oznacza to, iż oba państwa mogły testować elementy uzbrojenia jądrowego w sposób sprzeczny z Traktatem o całkowitym zakazie prób jądrowych (CTBT), choć formalnie nigdy nie przyznały się do jego złamania.

Nowe napięcia po słowach Trumpa

Zarzuty pojawiły się po głośnym wywiadzie Donalda Trumpa dla stacji CBS, w którym były prezydent oskarżył Rosję, Chiny i Pakistan o potajemne detonacje głowic nuklearnych głęboko pod ziemią. Choć od lat pojawiały się przypuszczenia o podobnych działaniach, do tej pory żaden amerykański urzędnik nie potwierdził ich publicznie.

Zaledwie kilka dni wcześniej wiceadmirał Richard Corell, nominowany przez Trumpa do dowództwa Strategicznego USA, przypomniał, iż ostatnia oficjalna eksplozja nuklearna na świecie miała miejsce w 2017 roku w Korei Północnej, a Chiny zakończyły swoje testy w 1996 roku.

Waszyngton nie planuje własnych testów, ale wzmacnia kontrolę

Mimo rosnących obaw, administracja amerykańska zapewnia, iż nie zamierza wznowić prób jądrowych. Minister energii Chris Wright wyjaśnił, iż w tej chwili prowadzone eksperymenty mają charakter „systemowy” – dotyczą sprawdzania funkcjonowania infrastruktury nuklearnej, a nie eksplozji z użyciem broni jądrowej.

„To nie są detonacje nuklearne. To testy niekrytyczne, które pozwalają nam sprawdzić niezawodność arsenału bez ryzyka naruszenia prawa międzynarodowego” – podkreślił Wright.

Nowy etap zimnej wojny?

Eksperci ostrzegają, iż potwierdzenie amerykańskich służb może doprowadzić do nowej fali napięć między mocarstwami nuklearnymi. jeżeli zarzuty wobec Rosji i Chin zostaną oficjalnie potwierdzone, może to oznaczać złamanie jednego z najważniejszych globalnych porozumień dotyczących bezpieczeństwa.

Waszyngton planuje zwołać specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, by omówić konsekwencje działań Moskwy i Pekinu.

Świat po raz kolejny staje więc przed pytaniem: czy era „zimnej wojny atomowej” naprawdę się skończyła, czy tylko przybrała nowoczesną, bardziej ukrytą formę?

Idź do oryginalnego materiału