Odkąd Talmud zastąpił prawo Mojżesza, Żyd przywiązał się całą duszą do tej myśli, iż Mesjaszem przeznaczonym mu, miało być panowanie narodu żydowskiego nad wszelkimi innymi ludami.
Doświadczenie życiowe nauczyło go jednak, iż jakąkolwiek byłaby poprawa stosunków, wywalczona w państwach chrześcijańskich, będzie on zawsze wśród „goimów”, z którymi los go łączy, przedmiotem nieufności nieprzezwyciężonej, wskutek której nie zdoła wywierać na nich pożądanego wpływu. Dla dopięcia zatem swego celu utworzył sobie z tych właśnie „goimów” chrześcijan, przeciwko którym chciał walczyć, wojsko wybrane, tj. masonerię. Zawarł z nią pakt, na mocy którego panowanie finansów zostało wyłącznie lennością Żydów, a panowanie polityczne własnością wolnomularzy, dopóki Żyd nie zdoła zawładnąć jednym i drugim.
Poznawszy siłę organizacji żydowskiej, przypatrzmy się teraz jej sojusznicy-masonerii, a głównie związkowi jaki między nimi istnieje.
O początkach wolnomularzy najrozmaitsze krążą podania, sami oni jednak odnoszą je do pierwszych chwil istnienia świata, wyprowadzając początek z misteriów pogańskich, od Gnostyków i Manichejczyków, natomiast najczęściej początki te widzą w zakonie Templariuszy.
Że Manicheizm tak jak Gnostycyzm miał początek żydowski, o tym historia Kościoła wielokrotnie wspomina, w ostatnich jednak czasach, wskutek wypadków chwili obecnej, zwrócono na to poszczególną uwagę. Klaudiusz Janet, autor ostatniego tomu znakomitego dzieła P. Deschamps „Listerę des Sociétés secrètes”, przytacza wyznanie Żydów piemonckich, wolnomularzy, z którego widzimy, iż Manes i Starzec z Góry (wódz sekty Zabójców) byli obaj Żydami; iż twórcami wolnomularzy Illuminatów i Martynistów byli Żydzi, iż wreszcie wszelkie sekty antychrześcijańskie podsycane i podtrzymywane były zawsze przez Żydów.
S. Archelaus, biskup Mezopotamii powiada, iż Manes ogłosił się Parakletem, czyli Pocieszycielem obiecanym przez Chrystusa i postanowił połączyć zasady swoje z chrześcijańskimi, w celu pokonania chrześcijan, najstraszniejszych swych nieprzyjaciół.
O łączności Manicheizmu z Kabałą i masonerią mówią nam liczby kabalistyczne 11 i 33; o łączności z parsizmem – mówią dwa początki: światłości i ciemności, dobrego i złego; o łączności z wolnomularstwem mówi także gwiazda płomienista, przed którą klękają masoni, chcąc uczcić W. Architekta świata. W pewnych uroczystościach czcigodny przewodniczący loży, schodzi z tronu swego, klęka przed latarnią wenecką w kształcie gwiazdy, dozorcy uderzają młotkiem, obecni wszyscy korzą się, a czcigodny wznosząc ręce ku niebu, mówi: Światło boże, płomieniu tajemniczy, ogniu święty, duszo świata, zasado przedwieczna światów i istot, symbolu czczony, W. Architekcie, sam wszechmocnie panujący, oświeć nasz umysł, nasze prace, nasze serca i rozlej w nich ogień ożywiający wolnomularze na to obecni odpowiadają: Amen.
W środku gwiazdy tej znajduje się prawie zawsze litera G. uzupełniając ideę kabalistyczną. Gdy się ona znajduje w środku gwiazdy jaśniejącej – symbolizuje naukę manicheizmu – umieszczona zaś w trójkącie oznacza naukę kabały, a raczej jest wyrazem bóstwa zalecanego przez panteizm kabalistyczny Żydów. Z tego wnieść można, iż gwiazda płomienista i znaczenie jej wzięło początek wśród Żydów babilońskich. Do dnia dzisiejszego znak tej gwiazdy, składającej się z dwóch trójkątów połączonych, jest znakiem wyznawanym wielokrotnie przez Żydów.
Kabała żydowska jest kluczem i podstawą filozoficzną wolnomularskiej, którego dogmaty są dogmatami Kabały, a dokładniej księgi Zohar. Jest to jednak tajemnica, którą Żydzi zachowali dla siebie, i o której żaden dokument masonerii nie wspomina.
Córką Kabały żydowskiej jest także nauka Ofitów, czcicieli węża. Żydzi kabaliści, odstąpiwszy od wiary Objawionej, naturalnym następstwem zbuntowali się przeciw Bogu, oddając się dobrowolnie w służbę szatana, na wzór narodów bałwochwalczych.
Ezechias, król Judei, kazał porąbać węża spiżowego, gdy synowie Izraela palili przed nim kadzidła. To bałwochwalstwo wzięło prawdopodobnie początek w bezbożnej sekcie Ofitów, utrzymujących, iż Adonai zsyła nieszczęścia, a szatan-wąż, leczy je.
Umysł ludzki, zboczywszy, stara się wmówić w siebie, iż to, co sam sobie utworzył według pragnień swych namiętności jest prawdą.
Rzadko jednak przewrotność ludzka doszła do nazwania Boga – Lucyferem, a Lucyfera – Bogiem. To jednak miało miejsce w sekcie Ofitów, poprzedników wolnomularzy. Czcili oni Lucyfera pod postacią węża. Duch ten ciemności nosił nazwę: Abaddon. Tak go też nazywa apostoł Jan w swej Apokalipsie. Abad po hebrajsku oznacza istotę niszczącą, zgładzającą, tożsamo znaczy Abaddon. Nazwa ta jest wyrazem świętym 17 stopnia masońskiego: Kawalerowie wschodu klękają przed…. (czytaj więcej)