Idą zmiany
Czy Unia Europejska przechodzi transformację swojej transformacji? Wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, twierdzi, iż Bruksela zmienia podejście do energetyki jądrowej i Zielonego Ładu. Jego zdaniem wojna w Ukrainie pokazała, iż budowanie systemu energetycznego wyłącznie na odnawialnych źródłach energii, bez wsparcia atomu i odpowiedniej dywersyfikacji gazu, to ślepa uliczka. Podkreślił też, iż w transformacji energetycznej marginalizowano kwestie zdrowia i środowiska, a skupiano się na energetyce.
Atom zyskuje, Zielony Ład na rozdrożu
Jeszcze kilka lat temu energetyka jądrowa była w UE traktowana z dużą rezerwą. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wsparcie Komisji Europejskiej dla budowy polskiej elektrowni jądrowej to sygnał, iż atom wraca do łask. Powód? Po pierwsze, bezpieczeństwo energetyczne. Po drugie, świadomość, iż odnawialne źródła energii (OZE) same nie zapewnią stabilnych dostaw energii.
Motyka podkreśla, iż Zielony Ład został źle skonstruowany. Skupiono się na biurokratycznych regulacjach i nakładaniu kolejnych obowiązków na rolników oraz przedsiębiorców, zamiast na realnych korzyściach płynących z transformacji energetycznej. Dopiero masowe protesty w Europie sprawiły, iż Komisja Europejska zaczęła mówić o konieczności reform.
Komisja Europejska robi krok w tył?
Dwa miesiące po rozpoczęciu drugiej kadencji, Ursula von der Leyen zapowiada „bezprecedensowy wysiłek upraszczania przepisów”. Pakiet ustaw, który zostanie zaprezentowany 26 lutego, ma zmniejszyć obciążenia biurokratyczne dla firm o 25% w pierwszej połowie 2025 roku. W praktyce oznacza to złagodzenie przepisów wynikających z dyrektyw CSRD i CSDDD, które miały na celu m.in. monitorowanie śladu węglowego przedsiębiorstw.
Obecnie firmy muszą raportować nie tylko własne emisje gazów cieplarnianych, ale także wpływ swoich dostawców na środowisko, zużycie wody czy potencjalne zagrożenia chemiczne. Koszty dostosowania do tych wymagań są gigantyczne – francuskie organizacje biznesowe oszacowały, iż dla średniej firmy w pierwszych dwóch latach mogą wynosić choćby 800 000 euro.
Zielony Ład kontra konkurencyjność
Unijna polityka klimatyczna miała być przykładem dla świata. Tymczasem europejskie firmy coraz częściej przegrywają rywalizację z amerykańskimi i chińskimi konkurentami, gdzie regulacje są mniej restrykcyjne. Dlatego nie tylko BusinessEurope, ale także liderzy polityczni – od Francji po Niemcy – domagają się dalszego luzowania przepisów.
Niektóre kraje chcą wręcz wstrzymania kluczowych elementów Zielonego Ładu. Francja lobbuje za opóźnieniem wprowadzenia dyrektywy due diligence, Niemcy naciskają na dwuletnie przesunięcie obowiązków raportowania związanego z CSRD, a Europejska Partia Ludowa chce złagodzenia unijnych ceł węglowych (CBAM).
Co dalej?
Obecnie von der Leyen zapewnia, iż planowane zmiany mają na celu uproszczenie przepisów, a nie rezygnację z celów klimatycznych. Jednak dla wielu środowisk ekologicznych to tylko pierwszy krok do szerszej deregulacji. Czy UE faktycznie zmienia kurs, czy to tylko kosmetyczne korekty? Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać – ale jedno jest pewne: Zielony Ład już nie jest nietykalny.