
Pracownik fabryki samochodów pokazuje środkowy palec liderowi Nowej Partii Demokratycznej Jagmeetowi Singhowi (po lewej), gdy ten w ramach kampanii wyborczej próbuje spotkać się z pracownikami podczas zmiany zmiany w fabryce Chrysler Stellantis.
Rok temu Jagmeet Singh zapewniał w orędziu na Święto Pracy, iż tylko Nowa Demokratyczna Partia (NDP) stoi ramię w ramię z kanadyjskimi pracownikami i związkami zawodowymi.
Kilka miesięcy później, w czasie kampanii federalnej, lider NDP próbował dodać otuchy robotnikom z fabryki samochodów w Windsor, dotkniętym skutkami ceł wprowadzonych przez Donalda Trumpa. Spotkał się jednak z chłodnym przyjęciem – wielu pracowników ignorowało go, inni wskazywali na konserwatystów i Pierre’a Poilievre’a jako na polityków bliższych ich sprawom.
NDP wypada z bastionów związkowych
W wyborczą noc potwierdziło się to, czego obawiali się partyjni strategowie – NDP nie zdobyła mandatów w Ontario, choćby w tradycyjnie związkowych ośrodkach, takich jak Hamilton czy Windsor. Był to wyraźny sygnał, iż partia, która powstała w 1961 roku jako polityczne ramię ruchu robotniczego, traci swój historyczny elektorat.
– Ruch związkowy nie jest monolitem – podkreśla senator Hassan Yussuff, były przewodniczący Kanadyjskiego Kongresu Pracy. – Około 25 proc. pracowników zawsze głosowało na konserwatystów. Dziś ich liczba rośnie, bo inne partie coraz uważniej zabiegają o głos pracowników.
Konserwatyści przejmują hasła klasy robotniczej
Eksperci wskazują, iż konserwatyści skutecznie zmieniają swój wizerunek – od partii „wielkiego biznesu” w stronę ugrupowania mówiącego językiem klasy średniej i pracującej. – Doug Ford w Ontario, a wcześniej Erin O’Toole na poziomie federalnym, udowodnili, iż prawica potrafi przemawiać do robotników – zauważa strateg Amanda Galbraith.
Profesor Steven High z Uniwersytetu Concordia dodaje, iż trend jest globalny – wyborcy bez wyższego wykształcenia przesuwają się w prawo, a konserwatyści potrafili wykorzystać tę zmianę, szczególnie w miastach przemysłowych.
„Sygnał alarmowy” dla NDP
Nowy, tymczasowy lider NDP Don Davies przyznaje, iż partia musi wrócić do korzeni i odbudować kontakt ze związkami. – NDP powstała po to, by głos pracowników był słyszany w polityce. Musimy do tego wrócić – podkreśla.
Podobnie ocenia to weteran partii Charlie Angus: – Prawdopodobnie traktowaliśmy się nawzajem – NDP i ruch związkowy – jak coś oczywistego. Myślę, iż zeszliśmy z naszej pierwotnej misji.
Eksperci są zgodni: ruch związkowy w Kanadzie staje się dziś polem rywalizacji wszystkich głównych ugrupowań, a nie tylko naturalnym zapleczem NDP.
Na podst. Canadian Press