System emerytalny w Polsce czasami może wydawać się skomplikowany, zwłaszcza gdy dojdą do tego zmieniające się na przestrzeni lat przepisy. Jedna z takich zmian miała negatywny wpływ na sytuację finansową dużej grupy emerytów. Sprawie tej przyjrzał się jednak Trybunał Konstytucyjny. Teraz seniorzy wykorzystują wydany przez organ wyrok w sądzie, a Zakład Ubezpieczeń Społecznych musi wypłacać im imponujące kwoty.
REKLAMA
Zobacz wideo System wyrzuca nas na umowy B2B i umowy śmieciowe
Które roczniki zyskają na ponownym przeliczeniu emerytury? Zmiana przepisów dotyczyła osób, które przeszły na wcześniejszą emeryturę
Jak wyjaśnia "Gazeta Wyborcza", wspomniany problem związany z wcześniejszymi emeryturami dotyczy osób urodzonych w latach 1949-59 (w przypadku kobiet) i 1949-54 (w przypadku mężczyzn), oprócz rocznika 1953, które skorzystały z prawa przejścia na wcześniejszą emeryturę. Przysługuje ono w przypadku pracy w szczególnych warunkach. Niestety zmiana przepisów z 1 stycznia 2013 roku spowodowała, iż ZUS przy ustalaniu wysokości emerytury powszechnej po osiągnięciu przez tych świadczeniobiorców wieku emerytalnego odejmuje od niej kwotę wypłaconych emerytur. W rezultacie seniorom oferowane jest świadczenie niższe niż dotychczas. Wielu z nich zostaje zatem przy wcześniejszej emeryturze.
Zobacz też: Emerytura może wzrosnąć o 41 proc. ZUS zdradza, jak to zrobić
W takiej właśnie sytuacji znalazła się pani Anna z województwa śląskiego, urodzona w 1954 roku. Kobieta przeszła na wcześniejszą emeryturę w lipcu 2009 roku, a w październiku 2015 roku postanowiła przejść na emeryturę ustawową. ZUS wyliczył jej jednak niższe świadczenie, więc seniorka nie zdecydowała się na zmianę. Kolejne kroki podjęła dopiero po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2024 roku, w którym stwierdzono, iż wcześniejsze emerytury nie powinny być odejmowane przy ustalaniu emerytury powszechnej. 25 marca 2025 roku Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej stanął po stronie pani Anny i zobowiązał ZUS do ponownego obliczenia jej świadczenia, bez żadnych potrąceń. Urząd złożył apelację od tego wyroku, ale 18 czerwca 2025 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach ponownie zdecydował na korzyść seniorki. W rezultacie jej świadczenie ma wzrosnąć o 281,13 zł, a ponadto dostanie około 24,5 tys. zł wyrównania za wcześniejsze okresy.
Jeszcze więcej zyskała emerytowana nauczycielka, która również walczyła z ZUS-em w sądzie. Jej świadczenie wzrośnie o około 770 zł miesięcznie, a do tego ma dostać około 30 tys. zł wyrównania. Co jednak z innymi osobami w podobnej sytuacji?
Kto dostanie wyrównanie emerytur? Rząd pracuje nad ustawowym rozwiązaniem, ale z ograniczeniami
"Wyborcza" przypomina, iż rząd opracował już projekt ustawy tzw. naprawczej związanej z odliczaniem wcześniejszych emerytur przy ustalaniu świadczenia powszechnego i skierował go już do konsultacji. Nie zakłada on jednak wypłaty wyrównań za cały wcześniejszy okres.
Adresaci tej ustawy są bowiem grupą uprzywilejowaną. Mogli oni skorzystać z przywileju przejścia na wcześniejszą emeryturę, mimo tego, iż nowy system emerytalny, do którego przynależeli, tego co do zasady nie przewidywał
- czytamy w projekcie cytowanym przez portal Infor. Niemniej taka interpretacja budzi zastrzeżenia ekspertów.
W mojej ocenie brak wyrównania jest błędem i wynika chyba tylko z konieczności ograniczenia jednorazowych wydatków budżetu. Przecież zaniżenie emerytur przez lata jest faktem i ma ono charakter niekonstytucyjny. Stąd podnoszenie kwestii 'uprzywilejowania' uważam za niewłaściwe
- stwierdził w rozmowie z portalem adwokat Konrad Giedrojć. Wielu osobom może więc i tak bardziej się opłacać podanie ZUS-u do sądu i uzyskanie wyrównania tą drogą, zwłaszcza iż ustawa naprawcza ma wejść w życie dopiero w czerwcu 2026 roku.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.