Waldemar Żurek został nowym ministrem sprawiedliwości. Krakowski sędzia ryzykuje dużo, wchodząc do politycznej gry. O co chodzi? Droga w jedną stronę Jedna z najgłośniej komentowanych zmian, jaką przyniosła rekonstrukcja rządu Donalda Tuska, to dymisja Adama Bodnara ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Zastąpi go Waldemar Żurek, sędzia znany z wieloletniej batalii o praworządność niszczoną przez rządy PiS. Ta nominacja jest zdecydowanie ogromną nobilitacją i furtką do wielu nowych możliwości, ale zarazem dużym ryzykiem, które podejmuje nowy szef resortu sprawiedliwości. Przyjmując tę rolę, Waldemar Żurek musi zrzec się statusu sędziego. Zaznaczmy, iż chodzi wyłącznie o okres piastowania wspomnianego wyżej stanowiska w rządzie, ale powrót do poprzedniej roli nie będzie taki prosty. Chodzi o to, iż będzie to wymagało zgody prezydenta Karola Nawrockiego. Nie trzeba się długo domyślać, iż „niezależny” od PiS polityk nie będzie przychylny Żurkowi. Dziennikarze Onetu rozmawiali na ten temat z różnymi sędziami, którzy pokładają wielkie nadzieje w nowym szefie resortu sprawiedliwości. Przypomnijmy, iż Adam Bodnar przez ostatnie miesiące był mocno krytykowany za brak efektów w realizacji jego planu rozliczenia działaczy PiS za liczne nadużycia. Żurek już zdążył udowodnić, iż jego walka z politykami z Nowogrodzkiej to nie tylko puste deklaracje, ale realne działania. – Odważny to on zawsze był. Ale