Zbigniew Ziobro w panice — tym razem informuje na ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, bo ten… ośmielił się mówić prawdę. Ziobro twierdzi, iż Żurek ujawnił „tajemnicę śledztwa”. Minister tylko się uśmiecha: działał w interesie publicznym, zgodnie z prawem i w świetle kamer.
Jeszcze dwa lata temu to Ziobro decydował, kogo ściga prokuratura. Dziś to prokuratura ściga jego, a on desperacko szuka winnych swojego położenia. Zamiast wyjaśnić 26 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, Ziobro ruszył do kontrataku. Skarga na Żurka to jego najnowszy numer — tyle iż nikt już tego nie kupuje.
Tymczasem minister Żurek śmieje się z Ziobry. I działa w interesie publicznym, zgodnie z prawem. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jak funkcjonował aparat, który przez lata był wykorzystywany do politycznych celów. Krótko mówiąc: Ziobro trafi za kratki, chyba iż ucieknie na Węgry. Wraz z nim za kratki może trafić Patrycja Kotecka-Ziobro.
W Polsce nikt już nie traktuje Ziobry poważnie, choćby w PiS z niego drwią. „Ziobro musi iść siedzieć ” — mówią posłowie. „Pan Ziobro może sobie składać, co chce. My robimy porządek po jego rządach. I to go boli najbardziej.” – słyszymy w ministerstwie.
Dziś Ziobro drży na dźwięk dzwonka do drzwi, bo może to nie listonosz, tylko policja.

1 dzień temu








