Żukowska była gościem RMF, gdzie pytano, czy Lewica może wyjść z koalicji czym ostatnio grozili m.in. Joanna Scheuring-Wielgus i Robert Biedroń. – Będzie dobrze, będą wprowadzane programy, które obiecywaliśmy. Po wyborach usiądziemy, porozmawiamy — zapewniła poseł w kontekście przyszłości obecnej koalicji rządowej.
Jak dodała, wyjście z koalicji "to jest oczywiście ostateczność". – jeżeli opuścimy rząd to tym bardziej nie zrealizujemy swoich pomysłów. To tylko w sytuacjach ekstremalnych, ja mam nadzieję, iż do nich nie dojdzie i iż premier Donald Tusk przekona naszych partnerów z PSL-u, iż projekt związków partnerskich jest także jego projektem i nie ma sensu tego blokować. Czas na wprowadzenie był dawno, jesteśmy po czasie, trzeba skończyć gadanie i to zrobić – oceniła.
– Mam nadzieję, iż nie trzeba będzie stawiać ultimatów tylko trzeba będzie uczciwie porozmawiać. Sens bycia w koalicji polega na tym, iż realizuje się część postulatów. Na koniec kadencji musimy powiedzieć ludziom: zrealizowaliśmy to i to, obiecaliśmy, zrobiliśmy to – wskazała szefowa klubu Lewicy.
"Bez nas nie dadzą rady"
Według Żukowskiej słaby wynik jej formacji w wyborach samorządowych nie ma wpływu na pozycję Lewicy w koalicji. – To klub parlamentarny decyduje o tym czy rząd ma większość w Sejmie, czy nie ma. Bez nas ani rząd by nie powstał, ani nie miałby większości, aby rządzić – przypomniała Żukowska.
W wywiadzie poruszono też wątek rotacyjności marszałka. W połowie kadencji Sejmu, zgodnie z umową koalicyjną, na tym stanowisku Szymona Hołownię powinien zastąpić Włodzimierz Czarzasty. – Ufam w to, iż umowy będą dotrzymywane, iż ta umowa koalicyjna będzie zachowana – oceniła polityk.
Żukowska dodała, iż jeżeli Szymon Hołownia nie odda fotela marszałka, to "będzie człowiekiem, który nie dotrzymał słowa".
Czytaj też:Trzeszczy w koalicji. "To, co zrobił PSL, jest skandaliczne"Czytaj też:Kwaśniewski uderzył w Tuska. "Ta polityka jest gorsza"