
A shopper pushes a shopping cart at a Costco store ahead of Black Friday in Arlington, Virginia, U.S., November 27, 2024. REUTERS/Benoit Tessier/File Photo
Pomimo iż wielu Kanadyjczyków zdecydowało się wspierać rodzimą gospodarkę w odpowiedzi na groźby Donalda Trumpa dotyczące wprowadzenia ceł oraz jego komentarzy o Kanadzie jako “51. stanie”, nowe badanie pokazało, iż patriotyczne podejście do zakupów nie jest powszechne.
Według internetowego sondażu przeprowadzonego przez One23West i Innovative Research Group konsumentów można podzielić na sześć odmiennych grup, przy czym koszty utrzymania mają znaczący wpływ na podejmowane decyzje zakupowe.
Na jednym krańcu skali znajduje się grupa określona jako „Wściekli Kanadyjczycy”, stanowiąca 13% respondentów. Osoby te najchętniej identyfikują się z poglądem: „Nigdy więcej nie kupię niczego ze Stanów Zjednoczonych — wybór kanadyjskich produktów to nie tylko decyzja, to mój obowiązek”. Z badania wynika, iż grupa ta składa się głównie z wyborców Partii Liberalnej, Nowej Demokratycznej Partii lub Bloku, a najwięcej przedstawicieli tej grupy mieszka w Quebecu i Kanadzie Atlantyckiej. Wśród „Wściekłych Kanadyjczyków” przeważają osoby z wyższym wykształceniem, zarabiające powyżej 100 tysięcy dolarów rocznie, a także starsze osoby (55+).
Z drugiej strony, 12% ankietowanych to tzw. „Kanadyjczycy proamerykańscy”, którzy najczęściej zgadzają się ze stwierdzeniem: „Lubię amerykańskie produkty, a polityka USA reprezentuje mnie lepiej niż większość kanadyjskich polityków”. Ta grupa jest najbardziej konserwatywna, a jej przedstawiciele najczęściej pochodzą z Alberty i regionu Prerii. Wśród nich dominują osoby z niższym wykształceniem, osiągające średnie lub wysokie dochody (powyżej 80 tysięcy dolarów rocznie) oraz młodsi Kanadyjczycy w wieku od 25 do 34 lat.
Większość konsumentów plasuje się jednak pomiędzy tymi dwoma skrajnościami.
Badanie wykazało, iż 21% respondentów to tzw. „Rozżaleni Kanadyjczycy”, którzy starają się wybierać kanadyjskie produkty, kiedy tylko to możliwe. Utożsamiają się z twierdzeniem: „Jestem bardzo sfrustrowany i wspieram Kanadę, ale nie zawsze mogę kupować wyłącznie kanadyjskie produkty i nie zamierzam rezygnować z Netflixa”. Najwięcej przedstawicieli tej grupy zamieszkuje Kolumbię Brytyjską i Quebec, a większość z nich to wyborcy Liberałów, NDP lub Bloku. Wśród „Rozżalonych Kanadyjczyków” przeważają osoby w średnim wieku lub starsze (45+), zwykle z wykształceniem wyższym niż przeciętne.
Kolejna grupa, stanowiąca 9% respondentów, to „Patrioci w konflikcie”, którzy są świadomi sytuacji, ale czują się zagubieni w obliczu aktualnych wydarzeń. Natomiast 23% stanowią konsumenci, dla których „cena jest ważniejsza niż polityka” — wybierają produkty kanadyjskie tylko wtedy, gdy kosztują tyle samo co amerykańskie. Kolejne 23% to „Obojętni Kanadyjczycy”, którzy deklarują, iż nie przywiązują wagi do pochodzenia produktów, a choćby gdyby chcieli kupować kanadyjskie towary, często ich na to nie stać.
Ankietowani nie byli pytani wyłącznie o swoje nawyki zakupowe. Z badania wynika również, iż ponad 90% „Wściekłych” i „Rozżalonych Kanadyjczyków” odczuwa złość z powodu sposobu, w jaki Trump traktuje Kanadę. Większość grup wyraża także poczucie zdrady, z wyjątkiem „Oderwanych” oraz „Proamerykańskich Kanadyjczyków”, którzy nie podzielają tych odczuć.
Wielu Kanadyjczyków odczuwa niepokój związany z groźbą wprowadzenia ceł.
Chris Chiew, wiceprezes ds. farmacji i opieki zdrowotnej w London Drugs, zauważa, iż coraz więcej osób szuka wsparcia w związku z lękiem wywołanym napięciami między Kanadą a Stanami Zjednoczonymi.
— Można zaobserwować, iż ludzie zastanawiają się, jaki wpływ ta sytuacja będzie miała na ich życie — finansowo, podczas podróży czy w innych aspektach — mówi Chiew.
Podkreśla, iż istnieje wiele sposobów radzenia sobie z niepokojem bez sięgania po leki, takich jak aktywność fizyczna, praktykowanie uważności czy dbanie o odpowiednią ilość snu.
— jeżeli przez cały czas masz trudności, warto porozmawiać z kimś bliskim, pracownikiem służby zdrowia lub farmaceutą. Mogą oni zaproponować niefarmakologiczne metody wsparcia, które mogą okazać się pomocne — dodaje.
Na podst. Canadian Press