Obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, który w sobotę został zwolniony z białoruskiego więzienia przyznał, iż wyszedł na wolność, mimo iż nie podpisał prośby o ułaskawienie do przywódcy Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Ułaskawienia miał również odmówić więziony na Białorusi dziennikarz Andrzej Poczobut, który finalnie nie został wypuszczony.
Został uwolniony przez Łukaszenkę. Aleś Bialacki zabrał głos

Białoruskie władze uwolniły w sobotę 123 więźniów politycznych. Wśród nich są obywatele obywatele Białorusi, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Litwy, Łotwy, Australii, Japonii, pięciu obywateli Ukrainy, a także obywatel Polski Roman Gałuza. Wszyscy zostali deportowani na Litwę i do Ukrainy.
Jedną z osób, które odzyskały wolność, jest białoruski obrońca praw człowieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, który został przymusowo deportowany na Litwę.
Został uwolniony przez Łukaszenkę. Aleś Bialacki zabrał głos
Po wizycie w ambasadzie USA w Wilnie Bialacki spotkał się z ludźmi, którzy czekali na niego przed budynkiem placówki. Był owinięty w biało-czerwono-białą flagę. Jest to historyczna flaga Białorusi, która w tej chwili używana jest jako symbol przez antyłukaszenkowską opozycję.
Podczas rozmowy z dziennikarzami Bialacki poinformował, iż rozbudzono go w sobotę o godz. 4 nad ranem w więzieniu i kazano zabrać wszystkie rzeczy. Wówczas - jak przyznał - zrozumiał, iż wychodzi na wolność.
Obrońca praw człowieka powiedział, iż po zwolnieniu w czerwcu Siarhieja Cichanouskiego, a następnie uwolnieniu we wrześniu ponad pół setki więźniów politycznych na podstawie umowy między Waszyngtonem a Mińskiem, spodziewał się dalszych zwolnień.
ZOBACZ: Łukaszenka dogadał się z Trumpem. Ponad 100 osób ułaskawionych, w tym Polak
Bialacki przyznał, iż namawiano go, aby podpisał prośbę o ułaskawienie, ale tego nie zrobił. Wezwał również do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Białorusi
Laureat pokojowego Nobla z 2022 roku podkreślił w wypowiedzi dla telewizji Biełsat, iż była to nagroda "dla wszystkich białoruskich aktywistów i białoruskiego narodu, który walczył za demokracją i prawa człowieka na Białorusi".
Jak dodał, po czterech i pół roku w więzieniu "uczucie bycia na wolności nie pozostało do końca zrozumiałe". - Dla mnie uwolnienie oznacza spotkanie z rodziną, przyjaciółmi i kontynuację pracy jako obrońca praw człowieka - podkreślił Bialacki. - Never give up (Nigdy się nie poddawaj) - dodał po angielsku.
Co z Andrzejem Poczobutem? "Odmówił ułaskawienia"
Wśród zwolnionych przez reżim Łukaszenki nie ma Andrzeja Poczobuta. - Cieszymy się, iż wśród osób, które odzyskują wolność, jest obywatel Polski oraz Aleś Bialacki. Razem z partnerami nie ustajemy w dążeniach do tego, by uwolniono także Andrzeja Poczobuta - powiedział rzecznik polskiego MSZ Maciej Wewiór.
Pytany czy prawdą jest, iż Andrzej Poczobut odmówił napisania prośby do białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, Wewiór podkreślił, iż nie może mówić o szczegółach negocjacji.
ZOBACZ: Łukaszenka posądził Polskę o zerwanie rozmów. W tle sprawa Poczobuta
Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała jednak, iż Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.
- On odmówił ułaskawienia. Nie chciał złożyć wniosku o to do Łukaszenki - wyjaśniła. - Według mnie Andrzej nie zgadzał się na to przymusowe zwolnienie, bo wiele razy mówił, jak czytałam, iż nie chce wyjść na wolność w ten sposób - dodała opozycjonistka.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

2 godzin temu







![Sprawdź dziś, zanim urząd się odezwie. Ten obowiązek dotyczy wielu Polaków [PORADNIK]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/04/Uwaga-3.webp)



