Zorro w felietonie TYLKO NIE GRZESIU

niepoprawni.pl 4 tygodni temu

Zorro w felietonie TYLKO NIE GRZESIU

Niezwykle mocno dostało się niejakiej domorosłej prawniczce Weronci od Garnca. To ewidentna przestroga dla inszych osobników (czek) rzucających na oślep groźbami i inwektywami. Werońcia jak można mniemać jest z całą pewnością członkinią fun klubu niejakiego Grzesia K. prawdopodobnie kolegi Opolanina szerzącego mowę nienawiści do mniejszości narodowych i byłych pracowników PO, w tym jednego zmarłego (obrzydliwość tego przypadku niech osadzą wrażliwi czytelnicy artykułów na stronie FSWP).

Ale ad rem. Niedawno powstał wielki raban z okazji D.H.C. przewodniczącego RDN na UJD, ale w 27 maja ub.r. taki zaszczyt spotkał niejakiego prof. Stanisława L. z PP, który uczonym jest raczej miernym, ale honory mu się jak dalej ujawnimy tło sprawy bez wątpienia ponoć należały. Wyjaśnia to szczera wypowiedź na krótko przed uroczystością (wtedy często u takowych osób występuje jedyna w swoim rodzaju faza szczerości),

]]>https://opole.naszemiasto.pl/swieto-politechniki-opolskiej-stanislaw-legutko-z/ar/c5-9715249]]>

Z kolegami z Opola prowadziliśmy wspólne badania i mamy ponad osiemdziesiąt wspólnych publikacji z dziedziny inżynierii mechanicznej w liczących się czasopismach. Recenzowałem też doktoraty i habilitacje z Opola i pomagałem przy profesurze. To dla mnie bardzo wielka radość, iż zostałem wyróżniony – mówił na chwilę przed odebraniem dyplomu prof. Stanisław L. Zapomniał dodać komu to tak skutecznie pomagał, iż zasłużył na takie wyróżnienie. Należy zauważyć, iż przy profesurze użył liczby pojedynczej. Faktycznie recenzował pracę doktorską, która była podstawą wniosku profesorskiego Grzesia K. Nie zauważył także, iż tematy pracy doktorskiej i habilitacyjnej kilka się różniły. Oczywiście konflikt interesów nie miał żadnego znaczenia. Trudno nie dostrzec analogii tych dwóch wydarzeń, które miały miejsce tego samego dnia 27 maja, ale w odstępie 1 roku.

Wspomniany Grzesiu poszedł dalej niż NAJDOSKONALSI w pomocy swoim żonom w uzyskaniu tytułu profesorskiego. Otóż, aby „uwiarygodnić” naukową przynależność żony Jolanty B. do inżynierii mechanicznej, przeniósł przewód doktorski z Opola do Zielonej Góry i następnie (sic!) ofiarował go swej połowicy.

]]>https://iim.uz.zgora.pl/badania/doktoraty/prace-doktorskie-otwarte-przed-092019/nadane-stopnie-doktora/nadane-po-2018]]>

Jeden z recenzentów był później także recenzentem wniosku profesorskiego, a drugi wg dr. L.Schneidera pomagał wcześniej jako przewodniczący komisji w CK w przeforsowaniu wniosku Grzesia. Czy o tym majstersztyku „naukowym” wiedział recenzent z WAT trudno powiedzieć. Promotorem pomocniczym był pierwszy doktorant męża niejaki Nikodem W., który na obronie nie odpowiedział sensownie na żadne z zadanych pytań. To znamienny fakt, iż państwo K. zawsze podpierają się innymi w obawie przed kompromitacją.

Prawdopodobnie dlatego, iż są absolwentami poprzedniczki nazwanej przez Opolanina „czerwoną Sorboną”, czyli WSP w Opolu. Usiłował dowalić prof. Hubertowi W., ale rykoszetem oberwało się tym, których tak dziarsko broni. Dokonało się tak jedynie przy wyjątkowej wyrozumiałości Pana Eugena F. przewodniczącego komisji/dyscypliny na UZ, który pochodzi z kraju Łukaszenki i pozostaje dozgonnym obrońcą Grzesia. Podnieść należy, iż recenzja wniosku Pani Jolant B. K., która była negatywna jednakże była to jedyna rzetelna recenzja została odrzucona.

W konsekwencji wniosek przeszedł. ‘Odrzucony” recenzent jest dziekanem na jednym z wydziałów PW i jest, w przeciwieństwie do Grzesia K. (nie mówiąc o jego żonie) autentycznym ekspertem klasy światowej w zrównoważonym rozwoju/zrównoważonej produkcji. Poniżej charakterystyka tej osoby:

]]>https://www.facebook.com/MechanicznyTechnologicznyPW/posts/dziekan-wydzia%C5%82-mechaniczny-technologiczny-pw-prof-tomasz-chmielewski-by%C5%82-jednym/1069466461639123/]]>

Dziekan ]]>Wydział Mechaniczny Technologiczny PW]]>, prof. Tomasz Chmielewski był jednym z reprezentantów ]]>Politechnika Warszawska]]> na sympozjum "Engineering for a Safer Future" i w Zjeździe Rady Polskich Inżynierów w Ameryce Północnej. Wydarzenia odbyły się w dniach 7-9 listopada 2024 r. w Konsulacie Generalnym Rzeczpospolitej Polskiej w Nowym Jorku. W spotkaniu wzięło udział ponad 70 osób z Polski, USA i Kanady, reprezentujących naukę, edukację, przemysł, biznes, a także ]]>Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego]]>. Podczas obrad omawiano udział polskich uczelni w programie Poland in Silicon Valley, a także szczegółowe zagadnienia dotyczące m. in. inżynierskiej współpracy transatlantyckiej, zrównoważonego rozwoju i czystego środowiska, sztucznej inteligencji i cyberbezpieczeństwa oraz innowacyjnych materiałów i technologii. Zasadniczym celem spotkania było zwiększenie zakresu współpracy transatlantyckiej oraz wzmocnienie aktywności polskich naukowców i inżynierów w USA.

A contrario akceptuje się recenzję napisaną przez osobę pracującą w

Uczelni Techniczno-Handlowej im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie

https://usosweb.uth.edu.pl

która tendencyjnie łączy różne dyscypliny naukowe i nie jest w stanie ocenić indywidualnego osiągnięcia naukowego wymaganego do uzyskania tytułu naukowego. Jest w wieku 78 lat i od 2019 r. nie pracuje na ]]>Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich w Bydgoszczy]]>. Jak wcześniej podawał Pan Przewodniczący RDN prof. G. Wegrzyn, wysiłek intelektualny takiego recenzenta sprowadza się w zasadzie do przepisania fragmentów wniosku. Klasyczna kolejna hipokryzja RDN…….. Zdaniem Zorro Fundacja SWP winna niezwłocznie wystąpić o wyjaśnienia w tej sprawie do wszystkich zainteresowanych instytucji, m.in. RDN, MNiSzW. Prezydenta RP, KRASP, KRPUT.

Jedni bowiem godnie reprezentują Polską Naukę w świecie, a inni kolekcjonują trofea typu gminne d.h.c. albo zdobywają awanse w grupach wzajemnego wsparcia. Brońmy resztek honoru POLSKIEJ NAUKI! Kiedy to się na litość Boską skończy!

Nasuwa się retoryczne pytanie dlaczemu w podobnym przypadku postąpiono odwrotnie z dr hab. prof. UO H. Wojtaskiem? To osoba, która zrobiła doktorat w USA (Penn University) u Noblisty, pracowała przez wiele lat w Japonii i Szwajcarii i dlatego osoby, które dopuściły się takiego haniebnego czynu wobec niego powinny go przeprosić wręcz na kolanach. Kilka wpisów na stronie FA i SWP sugeruje wprost odwet za wcześniejsze ujawnienie nierzetelnych praktyk publikacyjnych (dr. L. Schneider nazywa to na blogu For Better Science wprost zwykłymi oszustwami) i grozi mu więzieniem. Bilal zwiał z PG, ale jego inspirujący duch pozostał. Tajemnicą pozostanie losowanie recenzentów, z których trzech wyciągnięto z niebytu naukowego. Może ktoś zaznajomiony z tematem zdradzi kto był przewodniczącym komisji procedującej wniosek Pani Jolanty B. K. Cóż historia lubi się powtarzać. Dlaczego nie powołano chociażby jednego recenzenta z technologii przemysłu rolnego i spożywczego jeżeli temat habilitacji i publikacje we wniosku dotyczy właśnie takowej dyscypliny.

]]>https://uwm.edu.pl/wnt/postepowania-awansowe/postepowania-habilitacyjne]]>

dr inż. Jolanta Królczyk Politechnika Opolska Wydział Inżynierii Produkcji i Logistyki
Katedra Inżynierii Biosystemów "Teoretyczne i doświadczalne podstawy mieszania wieloskładnikowych układów ziarnistych w przemyśle paszowym"

Trzeba oddać honor Państwu K., iż prawie wszystko czego dotknęli przekuwali na „innowacje”. Do tego służył im Instytut Metrologii Przemysłowej zlokalizowany w Borku k. Krapkowic, czyli miejsca rezydencji Państwa K. M.in. świadczyli tego typu usługi dla Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT) oraz Urzędów Marszałkowskich w Opolu i w Poznaniu w ramach unijnych projektów ”Innowacyjna Gospodarka”. Oczywistością jest fakt, iż sporo na tym skorzystali m.in. od zaprzyjaźnionych firm z pobliskich Krapkowic i odległego Ostrowa Wlkp. Zgodzić się w tym miejscu należy z Weroniką, iż w internecie ślad po wpisach zawsze pozostaje pomimo zawieszenia działalności w 2019 r: Wczoraj na FB fundacji pani J. Gruba umieściła nielegalnie zapis rozprawy sądowej i wystąpienia dziekana Politechniki Wrocławskiej. PO jakimś czasie to usunęła ale ślady pozostały.

Ponownie Weronika usiłowała dowalić Pani prezes Fundacji, a wyszło jak wyszło. Źle to skończyło się także dla Grzesia, m.in. usunięto go z Rady ministerialnej ds. innowacji w szkolnictwie wyższym i nauce i zerwano umowę o dalsze finansowanie projektu dotyczącego (sic!) innowacyjnego publikowania. Swoistej pikanterii dodaje fakt, iż razem z Panią Jolantą K. tytuł naukowy odbierał Szymon W. z PP zagorzały zwolennik rosyjskiego nacjonalisty Pimenova (vide: artykułu Maraton publikacyjny na na portalu SWP). Jednym z recenzentów był (nomen omen) znów prof. Józef G. z PK. Reanimowano podobnie jak w przypadku małżeństwa K. dwóch recenzentów z niebytu naukowego.

Dokładnie ten sam sprawdzony uprzednio scenariusz, czyli CZYSTY CYRK. Natomiast prof. G. Węgrzyn ma wielkie pretensje do FSWP za nieobiektywne (jego zdaniem) traktowanie decyzji komisji RDN.i ubliża wszystkim, którzy mają inne zdanie, publicznie na terenie korony Polskich Uniwersytetów od tzw. TROLI.

Pora na przebudzenie!

Wasz Zorro

Idź do oryginalnego materiału