Żółte opaski dla pisowców?

piotrkoj.pl 1 dzień temu
Publicysta Grzegorz Sroczyński (Gazeta Wyborcza) zwraca uwagę, iż koalicja po roku rządów ma tak słabe notowania, jak Zjednoczona Prawica po 8 latach sprawowania władzy. Głównym winowajcą jest antykaczyzm, a adekwatnie jego najbardziej szkodliwe dla rządu i obywateli skutki uboczne – tłumaczy komentator.
Sroczyński wskazuje, iż rząd Tuska produkuje momentami taki chaos, iż okres pandemii wydaje się okresem względnego porządku, a zamykanie i otwieranie lasów pokazem zegarmistrzowskiej precyzji.

Publicysta wskazuje, iż przez rok nie wprowadzono żadnych zmian usprawniających pracę sądów, ponieważ Adam Bodnar zajęty jest pokazywaniem rozliczeniowej krzepy, wymianą kadr oraz odbijaniem plastikowych siekierek rzucanych mu w plecy przez Giertycha.

Jak podkreśla Grzegorz Sroczyński, prokuratura nie może prowadzić planowych prac, ponieważ „codziennie zalewana jest potokami rozliczeniowej sraczki”. Autor wskazuje na sprawę „zdrady dyplomatycznej”, o jaką oskarża się Antoniego Macierewicza, dwadzieścia trzy doniesienia na Jarosława Kaczyńskiego „za wszelkie możliwe zbrodnie” czy zawiadomienie zespołu ds. rozliczeń na Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobrę ws. KPO czy też kilkadziesiąt spraw będących efektem działań komisji śledczych.

Zdaniem publicysty energia prokuratury jest marnowana na „nieustanną rywalizację w antykaczyzmie z zakapiorami z własnego obozu, którzy co rusz pod Bodnarem i Kornelukiem ryją, trzeba się z nimi ścigać na radykalizm, udowadniać, iż się nie jest wielbłądem, bo inaczej tłiter wypisuje, iż 'Bodnar to miękiszon’, a Korneluk to 'ukryty pisowiec’, nie daj boże 'kierownik’ to przeczyta i się wścieknie”.

Grzegorz Sroczyński wskazuje, iż „fanatyczny antykaczyzm zaraził niemal całe zaplecze intelektualne 'obozu demokracji'”. Ciężko patrzeć, jak ludzie z naukowym dorobkiem, zasłużeni dla III RP, która mimo wszystkich swoich wad była polskim sukcesem, pogrążają się w odmętach antykaczyzmu, odbierającego im rozum i rzetelność ocen – czytamy.

Komentator podkreśla, iż osoby funkcjonujące w przestrzeni publicznej jako „eksperci” i „autorytety” stały się „tanimi fachurami od cięcia blatu wyrzynarką”. Profesura w Polsce uprawia już tylko prostą dychotomię niemal z Orwella: Kaczyński nie drukuje wyroków TK – źle, Tusk nie drukuje – dobrze, Kaczyński nie uznaje wyroków SN – źle, Tusk nie uznaje – dobrze. Gdyby Platforma wpadła jutro na pomysł, iż wszyscy pisowcy powinni nosić żółte opaski, też prawdopodobnie znajdzie profesora z wielkim nazwiskiem, który wprost z konstytucji taką rzecz wywiedzie 'w sposób oczywisty. Sroczyński zgadza się z opinią wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, który stwierdził, iż prawnicze elity się w tej chwili prostytuują.

https://dorzeczy.pl/opinie/677663/zolte-opaski-dla-pisowcow-sroczynski-o-rzadzie-tuska.html

Idź do oryginalnego materiału