– Serdeczności, tego życzy prezydent Dulkiewicz wszystkim mieszkańcom Gdańska, niestety widzimy, iż kończy się na słowach – tymi słowami Kacper Płażyński, poseł PiS, rozpoczął na konferencji swoją krytykę polityki finansowej władz miasta. Jego zdaniem prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz obciąża mieszkańców kolejnymi podwyżkami, podczas gdy koszty funkcjonowania urzędu nie są weryfikowane pod kątem oszczędności. Kolejna podwyżka dotyczy cen wody i ścieków – zostanie wprowadzona 18 lutego.
Mieszkańcy Gdańska muszą przygotować się na podwyżki czynszów, opłat za wodę i ścieki oraz parkowanie. Wzrosty sięgają od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. Radni PiS twierdzą, iż uderzy to w najuboższych i seniorów, a miasto mogłoby szukać oszczędności gdzie indziej. Tymczasem władze Gdańska wskazują na obiektywne czynniki ekonomiczne, takie jak wzrost cen energii, kosztów wywozu odpadów oraz inflację, jako główne powody zmian w taryfach.
Radykalne podwyżki i ich skutki
17 proc. podwyżki opłat czynszowych, 30 proc. podwyżki opłat za parkowanie, od 12 do 50 proc. podwyżki za wodę i ścieki – tak sytuację podsumowuje radny PiS Andrzej Skiba.
W jego ocenie polityka miasta sprawia, iż życie w Gdańsku staje się coraz droższe, a decyzje o nowych opłatach odbijają się najbardziej na osobach o najniższych dochodach. Skiba wskazuje, iż Gdańsk przeznacza duże sumy na promocję i działalność medialną, a jednocześnie sięga głębiej do kieszeni mieszkańców.
Podobnie ocenia sytuację radny Przemysław Majewski:
Podwyżki spowodują uszczuplenie portfeli mieszkańców Gdańska, od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie więcej za opłaty czynszowe, podobnie z wodą jak i parkowaniem.
Jak wylicza, w skali roku koszty wzrosną choćby o kilka tysięcy złotych na gospodarstwo domowe. Majewski apeluje, by miasto szukało oszczędności w innych obszarach, zamiast obciążać mieszkańców.
Stanowisko miasta: podwyżki wody i ścieków są konieczne
Gdańskie Wodociągi oraz magistrat tłumaczą, iż wzrost cen jest nieunikniony i wynika z czynników niezależnych od samorządu. Podkreślają, iż taryfy za wodę i ścieki zostały zatwierdzone przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie i będą obowiązywać przez trzy lata.
Nowa stawka za wodę i ścieki wynosi łącznie 12,92 zł netto za metr sześcienny – to o 1,27 zł więcej niż dotychczas. Przeciętny mieszkaniec Gdańska, zużywający 3 mł wody miesięcznie, zapłaci o 3,81 zł więcej. Miasto wprowadza także nową opłatę abonamentową, która obejmie obsługę rozliczeń i zostanie doliczona do rachunków.
Według urzędników podwyżki wynikają z kilku kluczowych czynników:
- 52,3 proc. wzrostu cen energii elektrycznej,
- 75,1 proc. wzrostu kosztów materiałów chemicznych do uzdatniania wody,
- 41,2 proc. wzrostu kosztów wywozu osadów,
- 33,7 proc. wzrostu płacy minimalnej,
- 27,4 proc. skumulowanej inflacji w latach 2022–2023.
Podobne podwyżki następują również w innych miastach zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich, a Gdańsk był ostatnim, który nie miał jeszcze opłaty abonamentowej.
![](https://wbijamszpile.pl/wp-content/uploads/2025/02/iupijkrg-633x675.jpg)
Czytaj więcej: Gdańsk podnosi czynsze o 17 proc. „To uderzenie w najsłabszych”
Co dalej z opłatami w Gdańsku?
Podwyżki stały się faktem, jednak nie milkną głosy krytyki. Radni PiS wskazują, iż miasto powinno lepiej gospodarować budżetem, a nie obciążać mieszkańców. Z kolei magistrat broni decyzji, argumentując, iż to ekonomiczne realia zmuszają do podniesienia stawek.
Mieszkańcy Gdańska już teraz odczuwają wyższe koszty życia, a dalsze zmiany mogą jeszcze pogłębić ten trend. Czy władze miasta zdecydują się na inne sposoby oszczędzania? Czas pokaże.
mn