W tle mamy wizytę Rafała Trzaskowskiego w Płocku, spadające wyniki w ostatnim sondażu prezydenckim dla kandydata KO, niedawne wystąpienie Szymona Hołowni i decyzje samego rządu zakomunikowane w sylwestrowy wieczór.
Innymi słowy sytuacja wygląda tak: rząd z jednej strony mówi płocczanom „tak, inwestycja będzie”, ale „ostateczny przebieg, jak i termin wykonania prac budowlanych linii do Płocka zostanie ustalony w kontekście rozwoju całej sieci kolejowej w Polsce”. Czyli nie ma daty, kiedy ten cel miałby się ziścić.
Zebraliśmy w jednym tekście to, co działo się w kontekście CPK i komponentu kolejowego, o czym informowaliśmy przez ostatnie pół roku. Zaczynamy od tego, we wtorek, 14 stycznia ogłosiła spółka CPK. w uproszczeniu zapewniają, iż będzie super, ponieważ pociągi zaczną śmigać z prędkością 350 km/h, a regionalne ekspresy będą jeździły co godzinę.
„Linie kolejowe szansą dla Płocka”
Pod takim tytułem spółka CPK opublikowała informację prasową o korzyściach z budowy linii kolejowych na odcinku Węzeł CPK – Płock – Włocławek (nr 5 i 50). A zatem jest i o „impulsie gospodarczym” dla regionu, i o włączeniu Płocka do linii CMK Północ i transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T. Przypominają także o zatwierdzeniu wariantu W41 jako wariantu inwestorskiego dla linii kolejowych nr 5 i 50. (przemawiały za tym: jak najmniejsza ingerencja w obszary zabudowane i cenne środowiskowo, najwyższe oceny w analizie rozwojowej).
„Po wybudowaniu odcinka CMK Północ od Węzła CPK do Włocławka, Płock będzie skomunikowany z Warszawą odjeżdżającymi co godzinę Regionalnymi Ekspresami, a także pociągami dalekobieżnymi. Po wybudowaniu całości CMK Północ miasto zyska także regularne, realizowane co godzinę, połączenia zarówno w kierunku Warszawy, jak i Torunia i Bydgoszczy oraz Trójmiasta” – czytamy. Do tego obiecują, iż np. przejazd do Warszawy Centralnej potrwa zaledwie 50 minut (a dziś to „ponad dwie godziny”). I dalej: „Dzięki temu, wiele osób rozważających obecnie przeprowadzkę do stolicy, będzie mogło dojeżdżać do pracy czy na uczelnię, mieszkając przez cały czas w północno-zachodniej części województwa mazowieckiego. Ponieważ prędkość projektowa dla odcinka CPK-Płock na linii nr 5 to aż 350 km/h, dojazd do innych miejscowości będzie nie tylko komfortowy, ale bardzo szybki”.
Płocczanie dowiadują się, iż dzięki tej inwestycji „miasta takie jak Płock, Kalisz, Sieradz, Włocławek czy Grudziądz, położone na trasie KDP, będą jednymi z największych beneficjentów Zintegrowanej Sieci Kolejowej (ZSK)”. „W ramach programu ZSK stworzony zostanie bowiem długoterminowy plan rozwoju sieci kolejowej w Polsce. Prowadzone analizy wskażą docelowy kształt infrastruktury transportowej odpowiadający potrzebom ośrodków społecznych i gospodarczych kraju” – dodano.
I na koniec: „W związku z tym ostateczny przebieg jak i termin wykonania prac budowlanych linii do Płocka zostanie ustalony w kontekście rozwoju całej sieci kolejowej w Polsce. Związane z tym prace analityczne potrwają do I kw. 2026 r.” (jeszcze niedawno chodziło o zakończenie pod koniec 2025 r., tak wynikało z odpowiedzi w grudniu na interpelację posłanki Elżbiety Gapińskiej).
Powyższy komunikat został opublikowany w zasadzie tuż po informacji o spadających wynikach w sondażach dla Rafała Trzaskowskiego, nominata KO w wyborach na prezydenta Polski, i tuż po jego sobotniej wizycie na dworcu przy ul. Dworcowej. W skrócie można powiedzieć, iż nasz gość przyjechał i podczas konferencji prasowej niczego nowego nie powiedział oprócz dużej ilości słów o potrzebie rozwoju, niwelowaniu różnic i zaradzeniu komunikacyjnemu wykluczeniu.
Czytaj też: Rafał Trzaskowski w Płocku. Było o CPK i kolei dużych prędkości
Można by przyklasnąć, ale… zabrakło daty. Jeśli założymy, iż coś drgnie po 2032 r. (taką datę podaje rząd, kiedy ma być gotowe lotnisko), wtedy wybranego 18 maja prezydenta (przy jednej kadencji) nie będzie już w pałacu prezydenckim. To po pierwsze, a po drugie – nie było ani słowa o zmianach z grudnia ub. r., z powodu których Płock, podobnie jak inne średniej wielkości miasta, prawdopodobnie został ustawiony w kolejce na lata.
Pod postem CPK w mediach społecznościowych…
Mikołaj: „Centralny Port Komunikacyjny jaki jest oficjalny harmonogram CMK Północ? o ile prace nie mają się rozpocząć przed 2032 to jaki jest tego powód?”
Tadeusz: „Wszystko pięknie, poza datą realizacji. Miasto się wyludni do tego czasu”.
Marek: „Ja też się nie odnajduję. Dokumenty przeczą sobie, a szum informacyjny z opozycji jeszcze ten chaos pogłębia”.
Sylwestrowe decyzje rządu
We wtorek, 31 grudnia, kiedy wiele osób szykowało się na sylwestrowe bale, rząd zajął się uchwałą dotyczącą zmian w programie inwestycyjnym CPK. Tuż przed tym portal money.pl opublikował wywiad z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, ministrem funduszy i polityki regionalnej. W projekcie chodziło o urealnienie zamierzeń – teraz lotnisko miałoby być gotowe nie do 2030, tylko do 2032 r.
Według minister Pełczyńskiej-Nałęcz kwota na komponent kolejowy wzrośnie z 71 do 77 mld zł, przy czym zwiększenie o 15 mld zł dotyczy linii Y, czyli szybkiego połączenia Warszawa-Łódź-Poznań-Wrocław, przy „znaczącym zmniejszeniu inwestycji w połączenia subregionalne”, z zejściem z 10,5 do 1,6 mld zł. – W efekcie żadne połączenia subregionalne z CPK nie będą realizowane do 2032 roku, poza przygotowaniem dokumentacji – powiedziała w wywiadzie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. W tej samej rozmowie opowiedziała się za jednoczesną realizacją linii Y i tworzeniem połączeń między ośrodkami subregionalnymi, w tym z Płockiem – a takich jest 40, aby stały się bardziej atrakcyjne do życia.
– Trzeba się zdecydować, czy chcemy, żeby metropolie były jeszcze większe, jeszcze szybciej się rozwijały, pozostawiając ośrodki subregionalne swojemu losowi, czy podejmujemy świadomą decyzję rozwojową. Moim zdaniem priorytetem rozwojowym regionalnym Polski powinno być inwestowanie w ośrodki subregionalne, co docelowo będzie także korzystne dla wielkich metropolii – wyjaśniała.
Ostatecznie priorytetem pozostała linia Y. W komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów w kontekście budowy do 2032 r. wspomniano o linii „Y” Warszawa – CPK – Łódź – Wrocław/Poznań (przy wzmiance o ogólnych założeniach CPK – „wykorzystaniu nowych linii przez pasażerskie pociągi dalekobieżne dużych prędkości, łączących najważniejsze aglomeracje, a także przez szybkie pociągi obsługujące ośrodki regionalne”).
Czytaj: Jest decyzja rządu w sprawie CPK. Priorytetowa linia „Y”, płocczanom przyjdzie poczekać…
Co więcej… – Plan rozwoju Centralnego Portu Komunikacyjnego nie jest korzystny dla mniejszych ośrodków. Pozbawia kolej subregionalną środków na rzecz Kolei Dużych Prędkości – powiedział kilka dni temu marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej na dworcu PKP w Kaliszu. Również i on (dodajmy, jest konkurentem Rafała Trzaskowskiego w wyborach na prezydenta Polski) sygnalizował, iż realizacja planu sprowadzi się do rozwoju kilku największych metropolii. – Polska to nie tylko Warszawa, Gdańsk, Wrocław, Poznań czy Szczecin. Polska to też Kalisz, Częstochowa, Konin, Białystok czy Płock – stwierdził Hołownia w kontekście komponentu kolejowego CPK.
Co z tymi szybkimi pociągami przez Płock?
Można się poczuć zdezorientowanym choćby po lekturze płockich mediów i po późniejszym wsłuchaniu się w wypowiedzi polityków PiS. Ten szum informacyjny adekwatnie trwa od wakacji. To właśnie wtedy, aby wyjaśnić sytuację, opublikowaliśmy artykuł „Płock ofiarą futurewashingu. W tle pociągi nad morze i do Warszawy . „Widziałem nowe mapki, płocka szprycha na nich jest”, który powstał po rozmowie z Karolem Trammerem, ekspertem ds. kolei, twórcą i redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Z biegiem szyn” i autorem książki „Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”. Czy miał dla płocczan dobre wieści? Doradzał walkę o poprawę istniejącej infrastruktury, ponieważ obecna władza zamiast na budowę nowych linii w pierwszej kolejności stawia na rozwój tych już istniejących – na budowę linii Y (Warszawa – CPK – Łódź – Wrocław/Poznań).
– Płock ma jednak leżeć na szprysze łączącej Warszawę z Trójmiastem, więc choćby jeżeli cała koncepcja CPK zostanie ukierunkowana na największe metropolie, to przez cały czas Płock będzie, iż tak powiem, po drodze – mówił Karol Trammer. Niestety odnosił się do schematów na dalszą perspektywę – na lata 2040 i 2050.
Jeszcze jeden fragment z tej rozmowy: „Na razie Płock jest ofiarą podejścia “futurewashing”. Tak jak „greenwashing” to wmawianie nam przez korporacje, iż działają ekologicznie, tak w transporcie „futurewashing” to mamienie nas tym, iż kiedyś, w przyszłości powstanie świetna infrastruktura i w związku z tym z rozwojem oferty przewozowej trzeba czekać kilka czy kilkanaście lat.
Prezydent Płocka jedzie do wiceministra
W opublikowanym schemacie tzw. „Projektu 100 minut”, przedstawiającym połączenia kolejowe między największymi miastami w Polsce, Płock nie został jednoznacznie wskazany. Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka, pojechał wraz w wiceprezydentem Arturem Zielińskim do Piotra Malepszaka, wiceministra infrastruktury. Po powrocie zapewniał podczas konferencji prasowej: – Pan minister mocno podkreślił, iż Płock jest i będzie uwzględniony w planach kolei szybkich prędkości – informował dziennikarzy w sierpniu ub. r.
Mniej korzystnie przedstawiały się daty, ponieważ projektowanie miałoby się rozpocząć po 2032 r.
– Wszystko jest kwestią harmonogramu, który będzie przyjmował rząd. Pierwszy etap dotyczy tzw. „Y”, połączenia Warszawy z Poznaniem i Wrocławiem, drugi etap budowy dalszej części Centralnej Magistrali Kolejowej. Ta planowana w drugim etapie linia połączy nasze miasto z jednej strony z Warszawą, a z drugiej poprowadzi przez Włocławek, Grudziądz do Gdańska. Po fazie projektowej przyjdzie czas na realizację inwestycji. Linia, ma być gotowa do 2040 roku – twierdził prezydent Płocka.
Czytaj: Jaka jest przyszłość Płocka na kolejowej mapie Polski? „Płock był i jest na mapie kolei dużych prędkości”
Listopad 2024 r., interpelacja posłanki Elżbiety Gapińskiej
Sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i zarazem pełnomocnik rządu do spraw CPK przypomniał w odpowiedzi z 10 grudnia, iż w sierpniu doszło do zatwierdzenia wyboru wariantu W41 jako wariantu inwestorskiego dla projektu budowy linii kolejowych nr 5 i 50 na odc. węzeł CPK – Płock – Włocławek.
– Zaprezentowane zostały rozwiązania obejmujące obsługę Płocka przez nowy przystanek osobowy Płock Podolszyce oraz zmodernizowaną Stację Płock. Przystanek osobowy będzie obsługiwał mieszkańców miasta w zakresie połączeń regionalnych, zaś stacja w zakresie połączeń regionalnych i dalekobieżnych (w tym Kolei Dużych Prędkości). Następnymi krokami prowadzącymi do budowy tego odcinka linii kolejowej będą: opracowanie Koncepcji Programowo-Przestrzennej, uzyskanie Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach, uzyskanie Decyzji o Ustaleniu Lokalizacji Linii Kolejowej, opracowanie dokumentacji budowlanej, uzyskanie Pozwolenia na Budowę – czytamy w tej odpowiedzi.
Jednocześnie Maciej Lasek zastrzegł, iż „decyzja o rozpoczęciu kolejnych etapów prac, a także terminarz realizacji inwestycji zależy od wyników prac nad Zintegrowaną Siecią Kolejową”. – Ostateczny przebieg, jak również termin wykonania prac budowlanych, zostanie ustalony w kontekście rozwoju całej sieci transportowej w Polsce. Prace analityczne potrwają do końca 2025 r.
Dodał, iż powstanie również Horyzontalny Rozkład Jazdy w perspektywie wykraczającej poza 2035 rok.
Foto: Grafika – CPK