– Czuję pewien spokój, a choćby coś w rodzaju dumy, tak dumy sam nie wierzę, ze to piszę, iż Polska doczekała się takiego Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, jak Waldemar Żurek – fachowiec przede wszystkim, praktyk, doświadczony, gnojony, trałowany, twardziel, który mówi jasno i wyznacza przy tym granice, wiem to, bo byłem na tej samej liście do inwigilacji, co Waldemar Żurek, zresztą w jednym śledztwie prawdopodobnie lada moment przyznawane będą statusy osobom pokrzywdzonym – pisze Paweł Miter, dziennikarz śledczy.
– Facet przedkłada interes państwa i dobro państwa nad swój interes, bezpieczeństwo i swoje prawa, bo przecież nie ma dziś pewności, iż mu się uda, nie wie bowiem najważniejszego, nie wie tak naprawdę z jakim stanem przyjdzie mu się mierzyć. Z jakim stanem faktycznym może i wie – tu nie mam wątpliwości – ale czy Waldemar Żurek wie z jakim stanem zdrady, pochlebstwa, z jakim stanem obliczonego i przemyślanego fałszu będzie miał do czynienia? Z jakim stanem gry na powrót poprzedników do władzy…?
– Mam przeczucie, iż to będzie najlepszy Minister Sprawiedliwości w Polsce od 89 roku…A przynajmniej po tym, co mówi i sobą prezentuje, ma na to ogromne szanse. Choć zadania ma niełatwe, adekwatnie wchodzi do miejsca, gdzie buszują złe demony poprzedników…gdzie pełno obrazowych „Pochlebców”, chcących powrotu poprzedniego pana i srebrników…Bo przecież „zły pan”, to lepsze i łatwiejsze bycie. A „dobry, twardy i wymagający pan”, to większe morale. A ciężko przecież jest łatwo żyć – dodaje Miter.