Znajomy ministra zgłosił poprawkę, minister zaakceptował - zarobią członkowie izby znajomego

3 godzin temu

Minister Cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski, w serwisie X broni się przed zarzutami, iż prace nad ustawą o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa podlegały lobbingowi.

Napisała o tym dziś Rzeczpospolita.

My pisaliśmy o tym wcześniej

Ministerstwo podległe Lewicy zaakceptowało poprawkę, zgłoszoną przez izbę, kierowaną przez byłego działacza SLD. Prezes zarządu Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski nie ukrywają, iż znają się od ponad 20 lat.

W Polsce jest ponad 44,5 tys. stacji bazowych łączności bezprzewodowej. Około jednej trzeciej wyposażonych jest w sprzęt chińskiej firmy Huawei. I nie można wykluczyć, iż trzeba będzie je wyposażyć na nowo. To efekt poprawki, jaką do nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, nad którą pracuje Ministerstwo Cyfryzacji, zgłosił Związek Cyfrowa Polska.

Jej szefem jest były działacz SLD na Mazowszu Michał Kanownik. Działał m.in., w warszawskiej radzie SLD, a w latach 2005–2007 był asystentem posła z SLD Michała Tobera. W podobnym czasie pierwsze polityczne kroki w mazowieckim SLD stawiał Krzysztof Gawkowski, dziś wicepremier i minister cyfryzacji z Nowej Lewicy.

Tryb jej przyjęcia może budzić wątpliwości. Związek Cyfrowa Polska zgłosił ją jako „pozwalającą uniknąć wątpliwości interpretacyjnych”. Ministerstwo napisało w tabeli z konsultacji „uwaga uwzględniona”, nie dodając, jakie mogą być jej konsekwencje. Tymczasem zdaniem ekspertów mogą być one znaczące.

Zmiana sprowadza się do wykreślenia sformułowania „5G” z opisu sprzętu, podlegającego wymianie w przypadku uznania, iż jego producent jest tzw. dostawcą wysokiego ryzyka. Piotr Kuriata, prezes Stowarzyszenia Inżynierów Telekomunikacji, mówi, iż bez tej zmiany przepisy dotyczyłyby potencjalnie tylko chińskiego sprzętu 5G, a koszty zamknęłyby się w kilkuset milionach. – Po rozszerzeniu wymiany na urządzenia 3G i 4G kwota mogłaby wynieść od 4 do 6,5 mld zł – wylicza.

To Nokia i Ericsson zarobią na wymianie sprzętu Huawei. Obie firmy, w odróżnieniu od Huawei, są członkami izby kierowanej przez Kanownika.

Oto treść wpisu Krzysztofa Gawkowskiego:

Odniosę się krótko do publikacji Rzeczpospolitej, która zarzuca, iż prace nad ustawą o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa podlegały lobbingowi.

Cały proces prowadzimy najbardziej transparentnie jak to jest możliwe. Na każdym etapie MC publikowało dokumenty, prezentowaliśmy dziennikarzom projekt i omawialiśmy zachodzące zmiany. Opublikowaliśmy tabelę z opisem 1500 poprawek, które spłynęły w toku otwartych konsultacji społecznych, wraz z informacją, kto je zgłosił oraz jaka jest ocena ministerstwa. Wszystkie informacje opublikowano w domenie publicznej.

Trudno wskazać bardziej transparenty sposób procedowania aktu, który ma tak istotne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa.

Obecnie ustawa jest konsultowana w ramach rządu. Ma ona najważniejsze znaczenie dla bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, dając rządowi narzędzia do zapewnienia bezpiepieczeństwo Polakom.

Krajowy System Cyberbezpieczeństwa budzi wielkie emocje na rynku bo przez lata firmy nie zwracały uwagi od kogo kupują sprzęt i jak jest zabezpieczony. Część boi się iż będą musiały go wymieniać, jeżeli producent zostanie uznany przez państwo za dostawcę wysokiego ryzyka. Aby tak się jednak stało decyzję musi podjąć sąd. Żaden polityk ani urząd bez sądu nic nie może zrobić.

Poprawka, którą wprowadziliśmy w toku konsultacji społecznych miała jedynie doprecyzowujący charakter - realnie więc nie zaszła zmiana i nie wprowadzono nowego stanu prawnego. Dziś na stronie Ministerstwa Cyfryzacji opublikujemy szczegółowe odniesienie się do artykułu z wskazaniem warunków technicznych dotyczących podnoszonej w art. zmiany.

Zależy nam na prowadzeniu przejrzystej komunikacji w pracach nad KSC. Tak jak dotychczas nie będziemy ulegali żadnemu lobbingowi w tej sprawie - bo chodzi o bezpieczeństwo Polaków.

Idź do oryginalnego materiału