Zmiany w globalnej gospodarce będą wspierać reindustrializację

1 dzień temu

– Województwo śląskie znowu może być miejscem, gdzie będzie napływał kapitał i ludzie do pracy – ocenia Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego. Historycznie przemysłowy region może skorzystać na zmianach w globalnej gospodarce, które wymagają od państw ponownego dążenia do samowystarczalności w kluczowych dziedzinach produkcji, m.in. stali, energii czy amunicji. Przykładem na wzmocnienie pozycji regionu jako centrum kompetencji przemysłowych może być zapowiedziane w tym tygodniu rządowe wsparcie dla dwóch raciborskich firm: Rafako i Rafamet.

– Donald Trump wywrócił ten stolik. Nazwał po swojemu te idee, które teraz niosą świat, te zmiany, które zachodzą. Przestaliśmy żyć w świecie globalnym, gdzie wszystko można kupić i przewieźć bez żadnego problemu. Gospodarki zaczynają się zamykać i musimy z powrotem być samowystarczalni. Świat zachodni, Europa mówi o reindustrializacji. My na szczęście jeszcze mamy na chodzie wiele zakładów pracy, które trochę miały zadyszkę przez ostatnie lata właśnie z powodu globalizacji i trudność konkurowania na rynkach, a dzisiaj to być może spadło nam z nieba, iż nie zlikwidowaliśmy ich do końca – mówi agencji Newseria podczas EKG w Katowicach Wojciech Saługa.

Jak podkreśla, to przede wszystkim pozwoliło nam zachować wykwalifikowane zasoby siły roboczej.

Ci ludzie są i pracują, mają kompetencje, wykształcenie i przede wszystkim doświadczenie w produkcji rzeczy, których gospodarce Polski, Europy dzisiaj bardzo potrzeba, czyli stali, energii, uzbrojenia, amunicji. Ktoś to musi robić, nie wszystko już się da kupić. Produkujmy jak najwięcej u nas, mamy do tego ludzi, mamy zasoby, mamy kadry. Województwo śląskie znowu może być miejscem, gdzie będzie napływał kapitał i napływali ludzie do pracy – podkreśla Wojciech Saługa.

Może to mieć niebagatelne znaczenie dla kwestii szeroko rozumianego bezpieczeństwa, m.in. fizycznego, czyli produkcja zbrojeniowa, czy energetycznego, czyli wydobycie węgla.

– Nie widzę scenariusza, w którym za 100, 200 czy 300 lat będziemy budować na węglu, ale póki on jest potrzebny, cieszmy się, iż go mamy. Zastanówmy się, jak go tanio wydobywać w ilości potrzebnej dla polskiej gospodarki. Bo dzisiaj wciąż go potrzebujemy – ponad 62 proc. energii produkujemy z węgla, a jak nie świeci, to i 100 proc. energii pochodzi z węgla. Póki nie stanie elektrownia atomowa, to w ogóle nie ma mowy, żebyśmy przestali wydobywać węgiel – podkreśla marszałek województwa śląskiego. – W zakresie bezpieczeństwa fizycznego mamy tu Bumar w Łabędach, mamy Rosomaka, mamy Nitroerg. Słyszymy, iż połowa polskiej produkcji zbrojeniowej powinna być robiona w Polsce. I teraz to spędza sen z powiek, żeby uruchomić te moce, zasoby i żeby faktycznie tu budować, tu produkować. Rafako ma też przekształcić swoje zasoby na przemysł zbrojeniowy.

Rafako, znany producent kotłów, który ogłosił upadłość w grudniu ub.r., będzie jedną ze śląskich firm, która otrzyma rządowy zastrzyk finansowy. Premier Donald Tusk ogłosił w tym tygodniu, iż przekaże ponad 700 mln zł do Agencji Rozwoju Przemysłu na pomoc dla dwóch raciborskich firm – właśnie Rafako i Rafamet, producenta tokarek dla kolejnictwa i obrabiarek wielkogabarytowych. 30 kwietnia ARP wspólnie ze spółkami Polimex Mostostal i TF Silesia podpisały porozumienie w sprawie majątku Rafako. Nowy podmiot – po podwyższeniu kapitału i zmianie nazwy na RFK Sp. z o.o. oraz po uzyskaniu zgody na koncentrację – przejmie najważniejsze aktywa Rafako, tworząc nowe możliwości dla lokalnego biznesu. Jak podkreślili przedstawiciele ARP, działalność RFK w sektorach kolejowym i zbrojeniowym nie tylko zabezpieczy miejsca pracy, ale także zaktywizuje regionalnych dostawców i usługodawców, przyczyniając się do wzmocnienia konkurencyjności całego śląskiego przemysłu. Rafamet także otrzyma środki, które – jak wyjaśnił premier – mają wystarczyć nie tylko na przetrwanie, ale i rozwój firmy.

Premier wskazał także na najważniejsze znaczenie rozpoczętych prac dotyczących terminalu przeładunkowego w Sławkowie na Śląsku. Terminal na końcu szerokotorowej linii ze wschodu jest jednym z najważniejszych punktów logistycznych, o który przez lata zabiegały także zagraniczne podmioty. Donald Tusk zapewnił, iż nadzór nad rozwojem tego miejsca i inwestycjami pozostanie w rękach polskich firm i władz. Terminal ma służyć nie tylko rozwojowi polskiej gospodarki, ale także wspierać odbudowę Ukrainy.

To nie jest tak, iż jeden człowiek wszystko wymyśli, ale kilka tysięcy ludzi, którzy zajmują się biznesem na co dzień, którzy produkują, którzy mają własne firmy, którzy inwestują w swój własny kapitał, to oni nam naprawdę mówią, co szwankuje, gdzie szukać szans i co robić, jak robić, żeby na koniec zabezpieczyć, co najważniejsze, czyli szeroko rozumiane bezpieczeństwo – zaznacza marszałek województwa śląskiego.

Jak podkreśla rząd, odbudowa krajowego potencjału przemysłowego jest teraz jednym z priorytetów inwestycyjnych. Czekające Polskę duże inwestycje infrastrukturalne i energetyczne w jak największym stopniu mają być realizowane przez krajowe firmy, czego przykładem może być budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Spółka realizująca tę inwestycje musi przeznaczyć 53 mld zł na kontrakty z polskimi firmami.

Kolejnym przykładem wzmocnienia polskiego przemysłu może być wsparcie dla Huty Częstochowa, z której produkty trafiają do sektorów stalowego, obronnego, budowlanego i energetycznego. W ubiegłym roku jej właściciel ogłosił upadłość, ale w listopadzie przedsiębiorstwo w upadłości wydzierżawiła spółka Węglokoks, należąca do Skarbu Państwa, i w styczniu br. huta wznowiła produkcję. Huta Częstochowa to jedyny zakład hutniczy w kraju, który może produkować hartowane blachy grube dla przemysłu obronnego. Posiada również jedną z największych w UE hal produkcyjnych, która umożliwia m.in. remont sprzętu wojskowego. W lutym rząd wpisał ją na listę przedsiębiorstw strategicznych, a właścicielem stanie się Ministerstwo Obrony Narodowej.

Idź do oryginalnego materiału