Po tym, jak Donald Trump zaprosił Xi Jinpinga na swoją inaugurację, chińscy urzędnicy liczyli na ocieplenie stosunków między krajami. gwałtownie okazało się jednak, iż Trump ma inne intencje. Decyzja o zwiększeniu ceł na towary z Chin wywołała natychmiastowo analogiczną odpowiedź Pekinu. Na niej może się jednak nie skończyć. Niedawno chińska ambasada w Waszyngtonie zadeklarowała, iż jest gotowa do prowadzenia "każdego rodzaju" wojny. W środę premier Chin Li Qiang ogłosił zaś, iż reżim w Pekinie ponownie zwiększa wydatki na obronę. — Zmiany niespotykane od stulecia rozwijają się w szybszym tempie — stwierdził.