Rafał Trzaskowski zmienia karnację. Okazuje się, iż jest mulatem. Przechodzi tranzycję w kierunku odwrotnym do Michaela Jacksona. Tam w PO taka moda. Jest najciemniejszym członkiem "parszywej dwunastki" kandydatów na prezydenta. U nas lokalnie takim mulacikiem jest jest marszałek województwa - Kuchciński. Wygląda na to, iż branża beauty objęła ich swą troską. Trzaskowskiego zrobili "na Dodę".

Debata, choć na wysokich emocjach była nudna. Chyba najciekawszym motywem były spocone dłonie Trzaskowskiego. jeżeli tak rzeczywiście rozumują kandydaci na prezydenta, jak się wypowiadają to mamy przechlapane. Pełno w niej było produktów przemiany materii. Nie dałem rady jej obejrzeć w całości. Następne jej wydanie powinno się odbyć w Colosseum z udziałem setki głodnych lwów. Byłaby dużo atrakcyjniejsza i z chęcią bym kupił pop-corn na ten seans.
Stanowski próbował po raz drugi nareperować Trzaskowskiemu pamięć. Nie udało się. Rafał uparcie twierdzi (wbrew temu, co zapisane w protokołach głosowań), iż jego ugrupowanie było zawsze za budową płotu na granicy z Białorusią i to właśnie dzięki nim on powstał. Otóż Stanowski powinien wysłać mu do Ratusza zaproszenie na terapię pamięci. W podobnym głosowaniu na Litwie i Łotwie przeciwko budowie płotu zdaje się nie głosował nikt, a nieliczni się wstrzymywali. Tam też są podziały podobne do polskich, ale w sprawach zasadniczych panuje zgoda. Postawa parlamentarzystów PO w tym głosowaniu była zdradą (tak, jak ja to rozumiem), podobnie jak blokowanie funduszy europejskich. Wielu potencjalnych ich beneficjentów nie doczekało tego szczęśliwego momentu, gdy obejmie władzę PO, a i teraz dogorywa biznesowo, bo w MKiŚ nie potrafią ogarnąć sytuacji. Miało wszystko ruszyć z kopyta, a tymczasem kopyta wyciągają ludzie od termomodernizacji.