Leszek Miller od wielu miesięcy promuje narracje antyukraińskie. Niekiedy zaskakująco zbieżne z interesami Federacji Rosyjskiej. I choć część komentatorów czy publicystów przekonuje, iż oznacza to zmianę w myśleniu Leszka Millera, to - moim zdaniem - można na to spoglądać raczej jako na powrót do korzeni intelektualnych i politycznych tego polityka.