W zasadzie nie wiem dlaczego, ale ostatnimi czasy lubię sobie posłuchać Sławomira Mentzena. Człowiek ów, okrzyknięty politycznym królem polskiego internetu, z lubością zapraszany jest do programów internetowych, w których bez krępacji oddaje się swojej autopromocji. Wolno mu. Sławomir Mentzen gościem tego. Owego. Stanowskiego. Każdy chce mieć za gościa Sławomira Mentzena, bo ten napędza słuchalność i klikalność. A to z kolei gwarantuje...
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Złota wolność mentzenowska
Powiązane
„Premier odtwarza to samo”. Zandberg krytykuje Tuska
29 minut temu
Polecane
Linia produkcyjna i 215 litrów bimbru w przydomowej szopie
1 godzina temu