Złe wieści dla PiS – Tusk wyrzuca Ochojską, Kaczyński znów zakochany w Kurskim

3 tygodni temu

W politycznej przyrodzie jeszcze się tak nie zdarzyło, żeby listy wyborcze ułożyły się same i bez żadnych kontrowersji. Od zawsze ten element politycznej gry jest nie tylko bardzo brutalny, ale wręcz grozi zatopieniem partii politycznej lub co najmniej wewnętrznymi podziałami. Dlatego też liderzy partyjni zawsze muszą uważać przy podejmowaniu ostatecznych decyzji i wyborze kandydatur, jednak dość popularna opinia jest tak, iż zarówno Jarosław Kaczyński, jaki i Donald Tusk są w tej robocie niezastąpieni.

Czy tak się stanie tym razem dowiemy się w czerwcu, gdy zostaną ogłoszone wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, ale już dziś wiadomo, iż najważniejsza decyzja Donalda Tuska dotycząca startu byłych ministrów, nie wywołała entuzjazmu. Z pewnością inaczej będzie w przypadku Janiny Ochojskiej, która wypadła z listy KO i raczej wzbudzi to powszechne zadowolenie niż protesty. Janina Ochojska wielokrotnie szkodziła Kolacji Obywatelskiej swoją radykalną postawą chociażby w sprawie prowokacji na granicy Polski z Białorusią. Jej wypowiedzi był tak dosadne i jednocześnie absurdalne, iż nie tylko kierownictwo KO, ale i znaczna cześć elektoratu łapała się za głowę. Łatwe zadanie do wykonania mieli też polityczny oponenci, bo podobnych bzdur po prostu bronić się nie dało:

Ochojska w @Radio_TOK_FM twierdzi, iż w lasach przy granicy białoruskiej są zbiorowe groby migrantów. Zwłoki w masowych grobach umieszczali u leśnicy.
Pewnie jutro fragmenty audycji beda powielały białoruskie media.
Czym @JaninaOchojska różni sie od Emila Czeczko?

— Maciej Wąsik (@WasikMaciej) March 10, 2023

Z pewnością nie była to łatwa decyzja, w końcu Janina Ochojska, jako „spadochroniarz” z Krakowa, w poprzednich wyborach była „jedynką” i zdobyła 307 tys. głosów w okręgu nr 12 obejmującym Wrocław i Opolszczyznę. Media donoszą, iż następczynią Ochojskiej ma być Danuta Jałowiecka, która wprawdzie zdobyła mandat poselski w ostatnich wyborach, ale uzyskała tylko 11,5 tys. głosów. Donald Tusk musiał brać ten mocny argument pod uwagę, mimo wszystko zdecydował, iż miejsca dla tak radykalnej kandydatki na liście nie będzie. W ogólnym rozrachunku ta decyzja raczej przyniesie zyski niż straty, a na pewno wytrąci argumenty największemu przeciwnikowi, którym jest PiS.

Po przeciwnej stronie Jarosław Kaczyński przyjął zupełnie inną postawę i strategię. Kandydatura jednego z bardziej znienawidzonych polityków jest adekwatnie przesądzona., Jacek Kurski ma zostać „jedynką” na Podlasiu i może choćby zrobić w tym regionie dobry wynik. Problem polega jednak na tym, iż jego obecność na liście PiS to olbrzymi prezent dla Donalda Tuska i całej „koalicji 13 grudnia”. Ponad wszelką wątpliwość z Kurskiego PiS będzie się musiał tłumaczyć na każdym kroku i będzie to o tyle beznadziejne zadanie, iż mniej więcej 2/3 polityków PiS Kurskiego bronić nie ma ochoty.

Prezes Jarosław Kaczyński jest głuchy na wszelkie uwagi krytyczne, co więcej zbija je mało wyszukaną ripostą, iż jest to „język naszych przeciwników”. Tymczasem prócz polityków PiS, znaczna część elektoratu PiS, nie jest w stanie ani Kurskiego, ani jego prymitywnej propagandy strawić. jeżeli prezes Kaczyński za wrogów uzna własne szeregi partyjne i elektorat, to może „ponieść” takie samo zwycięstwo, jak jesienią 2023 roku.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału