Pierwszego dnia swego pontyfikatu, 18 maja, papież Leon XIV zwrócił się do konserwatystów rozczarowanych jego poprzednikiem i poprzysiągł zjednoczyć Kościół, jednocześnie chroniąc jego historię.
Podczas niedzielnej mszy na świeżym powietrzu i po pierwszym przejeździe papamobilem, podczas gdy dziesiątki tysięcy ludzi zgromadziły się na placu Świętego Piotra, Kościół rzymskokatolicki formalnie ustanowił go 267. papieżem i suwerennym monarchą Państwa Watykańskiego.
„Bracia i siostry, chciałbym, aby naszym pierwszym wielkim pragnieniem był zjednoczony Kościół, znak jedności i komunii, który stanie się zaczynem pojednanego świata” – powiedział Leon.
Leon XIV, 68 lat, urodził się w Chicago i spędził kilka lat pracując jako misjonarz w Peru, gdzie uzyskał obywatelstwo. Wielu w tłumie machało flagami USA i Peru, a życzliwi z obu państw twierdzili, iż jest pierwszym papieżem z ich ojczyzny.
Leo, urodzony jako Robert Prevost, był stosunkowo nieznany, zanim został wybrany na papieża 8 maja po konklawe, które zakończyło się w ciągu 24 godzin. Został kardynałem zaledwie dwa lata wcześniej.
Delegacji amerykańskiej na uroczystość przewodził wiceprezydent USA JD Vance, który jest konwertytą na katolicyzm, oraz sekretarz stanu Marco Rubio, również katolik.
Na początku ceremonii Vance uścisnął dłoń prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, kilka miesięcy po starciu obu przywódców podczas spotkania w Gabinecie Owalnym.
W kazaniu odczytanym po włosku Leo powiedział, iż będzie kontynuował dziedzictwo swojego poprzednika, walcząc z ubóstwem i opowiadając się za ochroną środowiska, a jednocześnie będzie stał mocno w obliczu wyzwań współczesności jako przywódca 1,4 miliarda katolików na świecie.
Według Leona kardynałowie wybrali papieża, który „jest w stanie zachować bogate dziedzictwo wiary chrześcijańskiej, a jednocześnie patrzeć w przyszłość, aby stawić czoła pytaniom, troskom i wyzwaniom dzisiejszego świata”.
Leon odziedziczył podzielony Kościół, w którym niektórzy oskarżali jego poprzednika, Franciszka, o sianie zamieszania swoimi uwagami, które niektórzy uważali za zbyt polityczne, jak na przykład te dotyczące związków osób tej samej płci.
W swoim kazaniu Leo użył słowa „harmonia” cztery razy, a słów „jedność” lub „zjednoczony” siedem razy, mówiąc, iż będzie realizował swoją misję „z bojaźnią i drżeniem”, nawiązując do dzieła chrześcijańskiego filozofa egzystencjalistycznego Sørena Kierkegaarda.
„Nigdy nie chodzi o to, by zdobyć innych siłą, propagandą religijną lub środkami władzy. Zamiast tego zawsze i wyłącznie chodzi o kochanie, tak jak czynił to Jezus” – powiedział.
W apelu do św. Piotra, apostoła, od którego papieże czerpią swój autorytet, Leon powiedział: „Piotr musi paść trzodę, nigdy nie ulegając pokusie bycia autokratą, panującym nad tymi, którzy zostali mu powierzeni. Przeciwnie, jest powołany, aby służyć wierze swoich braci i sióstr i kroczyć obok nich”.
W uroczystości wzięło udział wielu światowych przywódców, w tym prezydenci Peru, Izraela i Nigerii, premierzy Włoch, Kanady i Australii, kanclerz Niemiec Friedrich Merz i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.