Sejmowa komisja regulaminowa zarekomendowała uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Teraz decyzja leży w rękach Sejmu, który niedługo przystąpi do głosowania w tej sprawie.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Cała sytuacja jest wynikiem wydarzeń z końca stycznia, kiedy to Zbigniew Ziobro został doprowadzony przez policję do Sejmu, gdzie miał stanąć przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Do przesłuchania jednak nie doszło, ponieważ politycy koalicji rządzącej uznali, iż były minister nie stawił się w wyznaczonym czasie. W konsekwencji komisja śledcza przegłosowała wniosek o jego tymczasowy areszt na 30 dni, co wymaga zgody Sejmu.
W czwartek komisja regulaminowa i spraw poselskich poparła ten wniosek, rekomendując posłom uchylenie immunitetu Ziobrze i wyrażenie zgody na jego aresztowanie. Sejm podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie.
Zbigniew Ziobro w trakcie posiedzenia komisji zdecydowanie bronił swojego stanowiska, twierdząc, iż nie unikał konfrontacji z organami ścigania. — Moja obecność w Telewizji Republika, zamiast w Sejmie, nie oznaczała, iż się ukrywam. Nie mam pretensji do policji, wielokrotnie deklarowałem gotowość do współpracy. Prosiłem, by wpuszczono funkcjonariuszy — mówił były minister sprawiedliwości.
W swoich mediach społecznościowych ostro skomentował działania komisji, nazywając je „skandalicznymi i absurdalnymi”. — Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie – tak wygląda «praworządność» w państwie Tuska. Dla politycznej zemsty nie wahają się fałszować dowodów, mimo iż są publicznie dostępne — napisał Ziobro.
Były szef resortu sprawiedliwości zwrócił się także do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, apelując o uwzględnienie wniosku przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka. Ten domagał się wstrzymania procedowania wniosku o areszt.