Najwyraźniej Jarosław Kaczyński przystąpił do powolnego niszczenia partii swojego nominalnego sojusznika, jakim jest Zbigniew Ziobro. W sposób łatwy do przewidzenia: podbierając co bardziej znanych polityków.
Swoje odejście z Suwerennej Polski zapowiedział już Tadeusz Cymański. Dla Ziobry jest to cios tym bardziej bolesny, iż Cymański należał przed laty do jednego z założycieli Solidarnej Polski.
– Nie zmieniam frontu, zmieniam pozycje strzeleckie. Jestem w przededniu złożenia akcesji do Prawa i Sprawiedliwości przekonuje dziś Cymański w rozmowie z portalem gazeta.pl.
– Uważam, iż od Jarosława Kaczyńskiego będą zależały najtrudniejsze decyzje. Lider jest jeden. Chłodno stwierdzam fakt – dodał.
No cóż, Cymański w jednym ma rację. To Kaczyński decyduje o tym, kto dostanie „biorące” miejsca na listach (nominalnie) Zjednoczonej Prawicy. Ziobro jest tylko petentem.