Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oświadczył, iż dysponuje „arsenałem rozmaitych jednostek broni”. Jego wypowiedzią zajęła się policja, która rozważa wszczęcie postępowania w sprawie cofnięcia mu pozwolenia na broń.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W piątek w Sejmie Zbigniew Ziobro odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące jego ewentualnego siłowego doprowadzenia przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. – Dlaczego, jeżeli bandyta chce mnie do czegoś zmusić, ja mam ulec bandycie? – pytał retorycznie były minister. Następnie zaczął mówić o prawie do obrony koniecznej, podkreślając, iż sam był zwolennikiem jego rozszerzenia. – Przed bandytami można się bronić (…). Muszę powiedzieć, iż dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę – dodał.
Polityk PiS zapewnił jednak, iż nie będzie się opierał policji i stawi się dobrowolnie, jeżeli zostanie do tego zobowiązany.
W związku z tą wypowiedzią, policja rozpoczęła analizę, czy istnieją podstawy do cofnięcia pozwolenia na broń byłemu ministrowi sprawiedliwości.
Do sprawy odniósł się szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który określił słowa Ziobry jako „fatalne”. – Tego typu chwalenie się bronią w takim kontekście pokazuje, iż taka osoba nigdy nie powinna sprawować wysokich funkcji – powiedział w Wirtualnej Polsce.
Minister podkreślił, iż policja musi wziąć pod uwagę te okoliczności, a jego resort poprosił o analizę sprawy. – To nie jest polecenie cofnięcia pozwolenia na broń. Poprosiłem jedynie o weryfikację, bo taka wypowiedź nie może przejść bez echa – zaznaczył Siemoniak.
Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w najbliższy piątek. Przechwałki Ziobry na temat arsenału broni, zwłaszcza w kontekście potencjalnego zatrzymania, mogą stanowić przesłankę do cofnięcia pozwolenia.