Ziobro odstawił cyrk, ekspert wziął pod lupę jego popisy. interesujące wnioski! „Dawno nie widziałem go tak…”

2 godzin temu
Zbigniew Ziobro odstawił niezły cyrk. Zamiast na przesłuchanie, przyszedł do TV Republika, potem dał się zatrzymać policji, a na koniec wcinał naleśniki. Wiadomo, iż wszystko było zaplanowanym przez polityka show. Ale czy z jego zachowania dało się wyczytać coś więcej, niż chciał pokazać? Ziobro zrobił cyrk „Le Cabaret” – tak, pożyczając słynny wpis Roberta Lewandowskiego, możemy nazwać to, co działo się w piątek 31 stycznia na politycznym podwórku. Byliśmy świadkami cyrkowego przedstawienia, które starannie wyreżyserował Zbigniew Ziobro przy pomocy TV Republika. Policja od rana szukała byłego ministra, by doprowadzić go na przesłuchanie przed komisję śledczą. Ziobry nie było pod żadnym ze znanych adresów, bo przebywał w… siedzibie TV Republika, gdzie udzielił wywiadu Michałowi Rachoniowi. Na miejsce przybyli funkcjonariusze, ale nie zostali wpuszczeni przez Tomasza Sakiewicza. Ostatecznie Ziobro sam oddał się w ręce policji, dosłownie w ostatniej chwili obowiązywania sądowego nakazu. Jednak przywieziono go na miejsce… komisja skończyła obrady, wcześniej wnioskując o 30-dniowy areszt dla byłego ministra. – Znów się okazało, iż Donald Tusk jest „miękiszonem” i „zgniecionym naleśnikiem” dlatego, iż wtedy kiedy zostałem tutaj przywieziony przez policjantów, to komisję, a pewnie i Tuska obleciał taki strach, iż gwałtownie zakończyli spotkanie – mówił Ziobro dziennikarzom. Ewidentnie kreował się na zwycięzcę pojedynku z
Idź do oryginalnego materiału