Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości, po raz kolejny znalazł się w centrum kontrowersji. Jego uporczywe uchylanie się od stawiennictwa przed Sejmową Komisją Śledczą ds. Pegasusa budzi poważne pytania o szacunek dla prawa i instytucji demokratycznych.
W czerwcu 2025 roku Ziobro nie pojawił się na ósmym z kolei wezwaniu komisji, co skłoniło jej członków do podjęcia zdecydowanych kroków. Przegłosowano wniosek o uchylenie jego immunitetu poselskiego oraz zwrócenie się do sądu o zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia go na posiedzenie. Dodatkowo, zaproponowano nałożenie na niego kary pieniężnej w wysokości 3000 złotych. Te działania, choć zgodne z prawem, są jedynie kolejnym etapem w ciągnącym się sporze, który rzuca cień na postawę byłego ministra.
Prokurator Generalny Adam Bodnar, odnosząc się do sprawy, jasno wyraził swoje stanowisko: „Zbigniew Ziobro nie stoi ponad prawem. Na wezwanie sejmowej Komisji Śledczej ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania – tak jak każdy inny obywatel, który takie wezwanie otrzyma.” Tymi słowami, opublikowanymi w mediach społecznościowych, Bodnar podkreślił fundamentalną zasadę równości wobec prawa. Dodał również: „Zgodnie z obowiązującym prawem przekazałem dzisiaj do Marszałka Sejmu wniosek Przewodniczącej Sejmowej Komisji ds. Pegasusa o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobro na posiedzenie tej Komisji.” To zdecydowane stanowisko jest nie tylko słuszne, ale i niezbędne w obliczu ewidentnego lekceważenia przez Ziobrę powagi organów państwa.
Niestawiennictwo Ziobry na posiedzeniach komisji nie jest incydentalne. Osiem prób przesłuchania, z których każda zakończyła się jego absencją, świadczy o celowej strategii unikania odpowiedzialności. Komisja, badająca nadużycia związane z użyciem systemu Pegasus w czasach rządów PiS, ma za zadanie wyjaśnić, czy oprogramowanie to było wykorzystywane do inwigilacji opozycji, dziennikarzy czy innych osób publicznych. Jako były minister sprawiedliwości, Ziobro jest kluczową postacią w tej sprawie, a jego odmowa współpracy budzi podejrzenia o chęć zatajenia niewygodnych faktów. Takie zachowanie podważa nie tylko wiarygodność samego Ziobry, ale także całej formacji politycznej, którą reprezentuje.
Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej ds. Pegasusa, analizując wniosek komisji, potwierdził, iż wszystkie dostępne środki proceduralne zostały wyczerpane. Bodnar, komentując ten fakt, stwierdził: „Komisja Śledcza wykorzystała wszystkie możliwości, aby umożliwić przesłuchanie posła Ziobry. Jego uporczywe niestawiennictwo zmusza nas do sięgnięcia po środki przewidziane prawem, w tym wniosek o zatrzymanie.” Każde nieusprawiedliwione niestawiennictwo Ziobry skutkowało wnioskiem o nałożenie kary pieniężnej przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Jednak choćby te sankcje okazały się nieskuteczne, co zmusza organy państwa do bardziej drastycznych działań. Fakt, iż poseł zmusza instytucje do takich kroków, jest nie tylko kompromitujący, ale i niebezpieczny dla funkcjonowania demokracji.
Krytyka Ziobry nie ogranicza się jedynie do jego obecnego postępowania. Jako minister sprawiedliwości w latach 2015–2023, był on architektem kontrowersyjnych reform sądownictwa, które doprowadziły do konfliktu z Unią Europejską i licznych protestów społecznych. Jego działania były często postrzegane jako próba podporządkowania wymiaru sprawiedliwości interesom partyjnym. Teraz, unikając konfrontacji z komisją ds. Pegasusa, Ziobro zdaje się kontynuować swoją politykę ignorowania zasad państwa prawa. Bodnar, odnosząc się do tej postawy, zauważył: „Nikt nie może unikać odpowiedzialności, zasłaniając się immunitetem. Prawo obowiązuje wszystkich, bez wyjątku.”
Podsumowując, uporczywe uchylanie się Zbigniewa Ziobry od stawiennictwa przed Komisją ds. Pegasusa to przejaw braku szacunku dla demokratycznych instytucji i procedur. Jego działania nie tylko opóźniają wyjaśnienie poważnych zarzutów dotyczących nadużyć władzy, ale także podważają zaufanie obywateli do systemu politycznego. Wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie, poparty przez Adama Bodnara, jest uzasadnionym krokiem w obliczu takiej postawy. Jak podkreślił Bodnar: „Demokracja wymaga odpowiedzialności, a nie ucieczki przed nią.” Ziobro, jako osoba publiczna, powinien zdać sobie sprawę, iż nikt nie jest ponad prawem – ani on, ani nikt inny.