Zbigniew Ziobro opowiadał o swoim „arsenale rozmaitych jednostek broni”, co zainteresowała MSWiA. Minister Tomasz Siemoniak zlecił służbom analizę wypowiedzi polityka PiS. Ziobro ma cały arsenał?! W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie , iż wystarczy już tej zabawy w kotka i myszkę i zdecydował, iż Zbigniew Ziobro może zostać siłą doprowadzony przez komisję ds. Pegasusa. Gdy sam były minister sprawiedliwości został w Sejmie zapytany o tę sprawę, zaczął z uśmieszkiem opowiadać o broni, do jakiej ma dostęp. – Dlaczego, jeżeli bandyta chce mnie do czegoś zmusić, mam ulec bandycie. Wiecie, iż byłem zwolennikiem szerokiego prawa do obrony koniecznej, sam rozszerzyłem prawo do obrony koniecznej. Przed bandytami można się bronić, a o ile nie czynić tego w sposób aktywny i fizyczny – bo ja przecież szanuję policjantów i oni są zmuszani do pewnych czynności i nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby krzywdę im zrobić jakąś – powiedział były minister sprawiedliwości, a jednocześnie zaznaczył, iż „dysponuje arsenałem rozmaitych jednostek broni”. Ten osobliwy żart Ziobry spotkał się ze zdecydowaną reakcją ekspertów. Bo jak w ogóle można publicznie chwalić się jakimś „arsenałem broni”? Co trzeba mieć w głowie, albo jakie kompleksy leczyć opowieściami o spluwach? — o ile były minister sprawiedliwości jakby grozi policjantom ewentualnym