Ziobro atakuje Bodnara. Zapomniał tylko o jednym

1 dzień temu

Zbigniew Ziobro po raz kolejny unika odpowiedzialności za swoje działania w latach 2015–2023, zasłaniając się wyrokami Trybunału Konstytucyjnego i zarzucając prokuratorowi generalnemu Adamowi Bodnarowi polityczne manipulacje.

Ziobro, komentując decyzję Adama Bodnara o przymusowym doprowadzeniu go przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, stwierdził, iż „wyroki TK są mocą konstytucji powszechnie obowiązujące i niepodważalne”. Powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku, które rzekomo „rozwiązało” komisję śledczą. Twierdzenie to jest jednak wygodnym pretekstem, by uniknąć stawienia się przed komisją i odpowiedzi na pytania dotyczące potencjalnych nadużyć władzy w aferze Pegasusa. Ziobro, jako jeden z głównych architektów reform sądownictwa w latach 2015–2023, powinien być gotów wyjaśnić, jak wykorzystywano narzędzia takie jak Pegasus, zamiast chować się za kontrowersyjnymi wyrokami Trybunału, który w opinii wielu ekspertów stracił niezależność pod rządami PiS.

Bodnar jasno wskazał, iż „Zbigniew Ziobro nie stoi ponad prawem” i jako obywatel ma obowiązek stawić się przed komisją. Tymczasem Ziobro, zamiast zmierzyć się z zarzutami, woli odwracać uwagę, oskarżając Bodnara o „polityczne podporządkowanie sądów”. W swoim wpisie na platformie X napisał: „Teraz chyba jest jasne, dlaczego Bodnar bezprawnie odwołał kierownictwo Sądów Okręgowego i Apelacyjnego w Warszawie. I dlaczego nielegalnie odsunął od orzekania kilkudziesięciu sędziów w wydziałach karnych”. Te słowa to klasyczny przykład przerzucania odpowiedzialności – zamiast odpowiedzieć na pytania o własne działania, Ziobro atakuje przeciwnika, sugerując spisek i polityczne motywy. Taka retoryka ma na celu zamącenie obrazu i odwrócenie uwagi od meritum sprawy.

Okres rządów Ziobry jako ministra sprawiedliwości był naznaczony kontrowersyjnymi reformami, które podważyły niezawisłość sądownictwa i umożliwiły polityczne wpływy na wymiar sprawiedliwości. Wprowadzenie systemu inwigilacji, w tym wykorzystanie systemu Pegasus, budzi poważne pytania o naruszenie praw obywatelskich. Komisja śledcza ds. Pegasusa ma za zadanie zbadać, czy i w jaki sposób władza nadużywała takich narzędzi. Odmowa współpracy z komisją jest nie tylko przejawem braku szacunku dla parlamentu, ale także próbą uniknięcia odpowiedzialności za decyzje podejmowane w czasie sprawowania urzędu.

Ziobro, powołując się na Trybunał Konstytucyjny, zdaje się zapominać, iż jego działania jako ministra sprawiedliwości były wielokrotnie krytykowane przez organizacje międzynarodowe, takie jak Komisja Europejska czy Trybunał Sprawiedliwości UE, za podważanie praworządności. Jego obecna strategia, polegająca na kwestionowaniu legalności działań komisji i rządu, jest kontynuacją tej samej taktyki, którą stosował przez lata: dyskredytowania przeciwników i instytucji, które próbują rozliczyć go z błędów. Oskarżenia pod adresem Bodnara o „polityczne manipulacje” są szczególnie ironiczne, gdy weźmie się pod uwagę, iż to właśnie Ziobro w czasie swoich rządów obsadzał najważniejsze stanowiska w sądownictwie lojalnymi wobec PiS sędziami, co miało na celu zabezpieczenie interesów partii.

Postawa Ziobry, określającego działania komisji jako „cyrk”, świadczy o braku szacunku dla demokratycznych mechanizmów kontroli. Jego słowa: „ciąg dalszy tego cyrku – nastąpi” sugerują, iż zamierza dalej unikać odpowiedzialności, zamiast stanąć przed komisją i przedstawić swoje racje. Tego rodzaju retoryka nie tylko podważa powagę parlamentu, ale także pogłębia polaryzację społeczną, przedstawiając organy państwa jako narzędzia politycznej zemsty.

Polska potrzebuje polityków, którzy są gotowi wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje, zwłaszcza w tak poważnych sprawach jak potencjalne nadużycia władzy. Ziobro, zamiast stawiać się przed komisją i odpowiadać na pytania, wybiera drogę konfrontacji i uników, co tylko potwierdza jego niechęć do transparentności. Jego działania w latach 2015–2023, w tym kontrowersyjne reformy sądownictwa i możliwe nadużycia w inwigilacji, wymagają dogłębnego wyjaśnienia. Komisja śledcza ds. Pegasusa jest krokiem w stronę przywrócenia zaufania do instytucji państwa, a odmowa współpracy ze strony Ziobry jest krokiem w przeciwnym kierunku.

Idź do oryginalnego materiału