Inspirowane przez dr. Sławomira Mentzena rozmowy po pierwszej turze wyborów prezydenckich RP w 2025 roku z panami: Karolem Nawrockim, a później Rafałem Trzaskowskim, zakończone wspólną biesiadą w Pubie Mentzen, w poszerzonym składzie o ministra Radosława Sikorskiego, wywołały we mnie poczucie zawodu i rozczarowania.
Politycy pomimo tego, iż głoszą oficjalnie, na zewnątrz, często sprzeczne ze sobą polityczne poglądy, adresowane do różnego typu środowisk zwanych elektoratem, po zawodach zwanych kampanią wyborczą ostatecznie zgodnie usiądą przy jednym stoliku nad kuflem z piwem, aby odetchnąć i spotkać się wspólnie po męczącej szopce, farsie, odegranej dla ludu. W myśl zasady: ciemny lud to kupi. Ponadto to spotkanie przy piwie wywołało we mnie skojarzenie z bawarskim festynem Oktoberfest.
Wspólne piwo po wyborach
Przypominam, iż przed laty poprzedniemu antysystemowcowi Pawłowi Kukizowi, podobnie jak w tej chwili Mentzenowi, udało się porwać za sobą na głoszone hasła młodych ludzi. Z tym, iż ten pierwowzór polityka antysystemu bardziej zręcznie, nie tak otwarcie, nie tak prędko sam się zweryfikował. U posła Mentzena to było prawdziwe mistrzostwo świata, jeżeli chodzi o jego błyskotliwą autoweryfikację, której symbolem, memem staje się kufel piwa w Pubie Mentzen.
To w sumie spowodowało, iż w dniu 1 czerwca nie podszedłem na drugą, finalną część wyborów prezydenckich. Odradziłem też członkom mojej rodziny i przyjaciołom uczestnictwo w nich, ponieważ uznałem, iż jesteśmy przez polityków traktowani instrumentalnie, nie poważnie – jako suweren (vide art. 4 Konstytucji RP). Podzielam w tym względzie poglądy redaktora Pawła Lisickiego szczegółowo wyrażone w jego wystąpieniu na platformie YouTube: To spotkanie budzi niesmak! Piwo Mentzena z Trzaskowskim i Sikorskim komentuje P. Lisicki.
Cenzorska Senyszyn
Drugą postacią wartą uwagi, której udało się przyciągnąć do urn wyborczych młodzież, jest prof. Joanna Senyszyn. Udany start i zręcznie prowadzoną kampanię wyborczą na stanowisko prezydenta RP w 2025 roku profesor Senyszyn na antenie Międzynarodowego Radia Białoruś omówił redaktor Maciej Wiśniowski (redaktor naczelny lewicowego Strajk.eu), poczynając od 19 minuty programu: Maciej Wiśniowski o pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Po jego wysłuchaniu poczułem pewien niedosyt, ba! – dysonans poznawczy, albowiem redaktor Wiśniowski w 21 minucie mówi, iż Joanna Senyszyn była jedynym kandydatem antywojennym „takim poważniejszym”, co jest sprzeczne ze stanem faktycznym. Szkoda, iż wymieniając pozytywne cechy i dokonania profesor jako polityka, redaktor Maciej Wiśniowski nie wspomniał jej Listu otwartego z dnia 26 października 2022 roku, w którym posłanka na Sejm RP apeluje do rektora Gdańskiej Szkoły Wyższej o cofnięcie zgody na wynajem sali dla Klubu Myśli Polskiej na jednorazowe krótkie spotkanie w celu promocji książki Aleksandra Dugina, w dniu 29 października 2022 roku, ponieważ w ocenie pani profesor „Klub Myśli Polskiej, promując prokremlowskie poglądy, balansuje na granicy łamania art. 256 Konstytucji RP, który zabrania publicznego propagowania faszyzmu lub innego totalitarnego ustroju państwa i nawoływania do nienawiści. Jest to organizacja na co dzień związana z tygodnikiem ‘Myśl Polska’, który jest tubą propagandową Kremla w Polsce”. Na zakończenie cytowanego powyżej Listu Otwartego, prof. Joanna Senyszyn napisała: „Od początku bezprawnej agresji Rosji na Ukrainę obywatele Rzeczypospolitej zapewniają ukraińskim uchodźcom bezpieczeństwo. Apeluję do Pani Rektor o niewyłamywanie się z tej ogólnonarodowej i państwowej akcji wsparcia”.
Ukraińcy blokują Klub Myśli Polskiej
Po tym liście otwartym ponowną, kolejną próbę spotkania Klubu Myśli Polskiej promującego książkę Aleksandra Dugina zablokowały obywatelki Ukrainy mieszkające w Gdańsku. Spotkanie Klubu Myśli Polskiej, tym razem miało się odbyć w gdańskim Domu Technika, także w sobotę. „Marta Kowal, przewodnicząca gdańskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, wyjaśniła, iż po pierwszej próbie organizacji spotkania w Gdańskiej Szkole Wyższej związek zaczął śledzić stronę Klubu Myśli Polskiej oraz media społecznościowe” – mogliśmy przeczytać.
Odnoszę niemiłe wrażenie, iż obywatelom Ukrainy w Polsce nie tylko zapewniono bezpieczeństwo, ale i bezkarność. W wyemitowanym w dniu 25 maja br. na Polsacie programie Państwo w państwie wypowiadał się poszkodowany Paweł Stępień, który w czerwcu 2024 roku w jednym ze szczecińskich klubów muzycznych został trzykrotnie pchnięty przez młodego, 17-letniego Ukraińca bojowym nożem. Według pana Stępnia, podczas ataku ukraiński nożownik krzyczał „Слава Україні!”, czyli to, co na Wołyniu mordowani Polacy w swoim życiu słyszeli po raz ostatni. Kuriozalne jest to, iż polski sąd skierował młodego przestępcę do ośrodka, z którego bez większych problemów, po prostu samowolnie wyszedł na wolność. Unikając osądzenia! Póki co, rzekomo czynione są starania jego odnalezienia.
Bezkarni przestępcy
Przed laty ukraińska aktywistka oblała farbą ambasadora Rosji w Polsce, w trakcie składania kwiatów na cmentarzu. Nie poniesie konsekwencji prawnych. Śledczy umorzyli postępowanie – poinformował Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Natomiast przez blisko trzy lata przetrzymywano w areszcie wydobywczym naukowca, politologa, byłego posła na Sejm RP doktora Mateusza Piskorskiego, któremu prokuratura nie potrafiła przedstawić zarzutów. Z aresztu został zwolniony po interwencji ONZ. Blisko cztery lata w polskim areszcie wydobywczym przetrzymano działacza praw człowieka Janusza Niedźwieckiego, o którym pisałem w ubiegłym roku, w moim grudniowym felietonie Miejmy odwagę stanąć w prawdzie!.
Głosów mniej niż podpisów
Natomiast zaskakująca okazała się powyborcza wypowiedź Macieja Maciaka w programie Musisz to wiedzieć (nr 1958), nota bene, ulubieńca redaktora Daniela Mikuska z Międzynarodowego Radia Białoruś, w której dziwnym zbiegiem okoliczności, zamiast zająć się problemami związanymi ze sprawami Ruchu Dobrobytu i Pokoju, z bliżej nieokreślonej przyczyny (w 25 minucie) z „troską” wypowiada się na temat środowiska „Myśli Polskiej”.
Nadmieniam, iż fenomen tego polityka polega między innymi na tym, iż otrzymał on tylko 36 371 głosów, w dniu 18 maja br. w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich. Czyli mniej niż trzeba, aby zarejestrować udział w wyborach prezydenckich w Polsce, ponieważ kandydat musi zebrać 100 000 podpisów obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Zgłoszenie kandydata na prezydenta Rzeczypospolitej musi być poparte tymi podpisami.
Obojętność
Reasumując, politycy są emanacją narodu, czego dowodem jest udzielane poparcie przy pomocy kartki wyborczej poszczególnym kandydatom. Ten swoistego rodzaju test odzwierciedla preferencje polskiego społeczeństwa dotyczące zapowiedzi prowadzonej polityki. Nie jesteśmy za tym, aby stanowczo przeciwstawić się militarystycznym dążeniom rządzących RP. Nie jesteśmy za tym, aby przeciwstawić się zagrożeniom, jakim są ukrainizacja Polski i wpychanie nas w konflikt zbrojny toczony za naszą wschodnią granicą. Obojętne też jest dla większości Polaków zagrożenie wynikające z bezzasadnych roszczeń wspartych amerykańską ustawą 447.
Eugeniusz Zinkiewicz