Ziemniak i Topinambur

niepoprawni.pl 2 godzin temu

To­pi­nam­bur je­st ła­twiej­szy do upra­wy niż ziem­niak, mniej wy­ma­ga­ją­cy, na­wet eks­pan­syw­ny, i bar­dziej wy­daj­ny — a jed­no­cze­śnie znacz­nie zdrow­szy i moż­na go je­ść na­wet na su­ro­wo jak ka­la­re­pę. Ziem­niak po­wo­du­je sko­ki cu­kru, a to­pi­nam­bur na­wet le­czy cu­krzy­cę.

  Ziem­niak ura­to­wał Eu­ro­pę — i jed­no­cze­śnie ją znie­wo­lił. To­pi­nam­bur mó­gł ją wy­zwo­lić, ale był zbyt wol­ny, by się przy­jąć. Ziem­niak pa­so­wał do pań­stwa i znie­wo­lo­ny­ch oby­wa­te­li. To­pi­nam­bur pa­su­je do lu­dzi wol­ny­ch.

Ziem­niak – ro­śli­na sta­to­la­trii (kul­tu pań­stwa)

  Ziem­niak to dziec­ko biu­ro­kra­cji i ar­mii. Da się go sa­dzić rów­no, mie­rzyć, re­je­stro­wać, opo­dat­ko­wać. Rząd mo­że po­li­czyć, ile hek­ta­rów za­sa­dzo­no, ile bulw ze­bra­no i ile z te­go od­pro­wa­dzić da­ni­ny. To ro­śli­na ide­al­na dla wła­dzy — ci­cha, cięż­ka, prze­wi­dy­wal­na.

  Fry­de­ryk Wiel­ki wi­dział w ziem­nia­ku na­rzę­dzie pań­stwo­wej ra­cji: wy­ży­wić żoł­nie­rzy, za­bez­pie­czyć na­ród, kon­tro­lo­wać plon. Ziem­niak stał się sym­bo­lem agrar­ne­go cen­tra­li­zmu. W chłop­skim garn­ku był po­kar­mem prze­trwa­nia, w rę­ka­ch kró­lów na­rzę­dziem ad­mi­ni­stra­cji.

  To nie przy­pa­dek, iż ziem­niak roz­kwi­tł w cza­sa­ch mi­li­ta­ry­zmu i biu­ro­kra­cji. To ro­śli­na eta­ty­stycz­na: wy­daj­na, po­słusz­na, zhie­rar­chi­zo­wa­na. Nie trze­ba jej ko­chać, wy­star­czy ją nad­zo­ro­wać.

To­pi­nam­bur – ro­śli­na wol­ny­ch lu­dzi

  Na­to­mia­st to­pi­nam­bur to li­ber­ta­ria­nin bio­lo­gii — ro­śli­na, któ­ra nie zna po­słu­szeń­stwa. Nie po­trze­bu­je na­wo­zu, pod­le­wa­nia ani ludz­kie­go nad­zo­ru. Ro­dzi się sam, od­ra­sta po znisz­cze­niu, roz­sie­wa się po ci­chu, wy­my­ka kon­tro­li. Nie da­je się li­czyć, nie da się opo­dat­ko­wać.

  To­pi­nam­bur to sym­bol nie­za­leż­no­ści od sys­te­mu. Nie wy­ma­ga ani cen­tral­ne­go pla­no­wa­nia, ani kor­po­ra­cyj­nej agro­che­mii. Da­je po­ży­wie­nie tym, któ­rzy chcą prze­trwać po­za struk­tu­rą pań­stwa i ryn­ku.

  Dla­te­go nie przy­jął się w sta­to­la­trii — nie da się na nim zbu­do­wać po­dat­ku, prze­my­słu ani pań­stwo­wej nar­ra­cji o bez­pie­czeń­stwie żyw­no­ścio­wym. Je­st zbyt wol­ny, by go sko­lo­ni­zo­wać. Nie pa­su­je do ma­so­wej pro­duk­cji, więc po­zo­stał w ni­szy — w ogród­ka­ch wol­ny­ch lu­dzi, któ­rzy nie chcą na­le­żeć do żad­ne­go sys­te­mu.

Dwie ro­śli­ny – dwie fi­lo­zo­fie

  Ziem­niak to agrar­na wer­sja eta­ty­zmu, to­pi­nam­bur to bo­ta­nicz­ny li­ber­ta­ria­ni­zm. Ziem­niak sa­dzi się w rząd­ka­ch, to­pi­nam­bur ro­śnie, gdzie chce. Ziem­niak po­trze­bu­je pla­nu, to­pi­nam­bur tyl­ko słoń­ca. Ziem­niak je­st po­dat­kiem, to­pi­nam­bur bun­tem. Ziem­niak wy­ma­ga pla­nu, pra­cy, hie­rar­chii i ma­ga­zy­nów, to­pi­nam­bur ro­śnie sam, bez po­zwo­le­nia. Ziem­niak kar­mi spo­łe­czeń­stwo, to­pi­nam­bur jed­nost­kę. Ziem­niak wy­ma­ga lo­jal­no­ści wo­bec wła­dzy, to­pi­nam­bur tyl­ko słoń­ca i wol­nej zie­mi.

Ob­cy wśród ob­cy­ch

  Dla Eu­ro­py oba ga­tun­ki są ob­ce. Ani ziem­niak, ani to­pi­nam­bur nie ro­sły tu na­tu­ral­nie — oba przy­by­ły z Ame­ry­ki. A jed­nak ten pierw­szy zo­stał „oby­wa­te­lem”, a dru­gi na­zwa­no „chwa­stem”. To iro­nia hi­sto­rii: Eu­ro­pa, któ­ra chwa­li się to­le­ran­cją i otwar­to­ścią, po­tra­fi za­ak­cep­to­wać tyl­ko cu­dzo­ziem­ców, któ­ry­ch da się kon­tro­lo­wać.

  Ziem­niak zo­stał za­sy­mi­lo­wa­ny, bo był po­słusz­ny. To­pi­nam­bur uzna­no za in­wa­zyj­ny, bo był zbyt wol­ny i zbyt nie­za­leż­ny. To nie kwe­stia bio­lo­gii, le­cz men­tal­no­ści. Bo biu­ro­kra­cja za­wsze ko­cha tyl­ko te ga­tun­ki, któ­re da się wpi­sać do re­je­stru.

Ro­śli­na przy­szło­ści

  W epo­ce glo­bal­ny­ch kry­zy­sów to­pi­nam­bur wra­ca — ci­cho, bez re­kla­my, bez do­płat. Nie da się go zmo­no­po­li­zo­wać, opa­ten­to­wać, ani ob­jąć re­gu­la­cja­mi UE. Nie trze­ba go na­wo­zić, nie boi się mro­zu, nie ma GMO. Je­st jak wol­ny czło­wiek: ma­ło wy­ma­ga­ją­cy, od­por­ny i ży­ją­cy z te­go, co da na­tu­ra.

  Mo­że więc to­pi­nam­bur je­st za­po­wie­dzią no­wej cy­wi­li­za­cji — cy­wi­li­za­cji an­ty­eta­ty­stycz­nej, roz­pro­szo­nej, or­ga­nicz­nej. Ta­kiej, w któ­rej ro­śli­ny nie słu­żą pań­stwu, tyl­ko czło­wie­ko­wi.

  Ziem­niak uczy lo­jal­no­ści wo­bec pań­stwa, to­pi­nam­bur sa­mo­wy­star­czal­no­ści wo­bec ży­cia. Ziem­niak kar­mi ma­sy, to­pi­nam­bur ży­wi wol­ny­ch. Je­śli ziem­niak był ro­śli­ną XVIII wie­ku, to­pi­nam­bur mo­że być ro­śli­ną XXI. Ziem­niak prze­trwa w pań­stwie, to­pi­nam­bur prze­trwa bez pań­stwa.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

Idź do oryginalnego materiału