Materiał Partnerski przygotowany we współpracy z INWE w ramach raportu Greenbook2025
W najnowszym wydaniu raportu EY „Renewable Energy Country Attractiveness Index” (RECAI) opublikowanym w maju 2024 r., który ocenia atrakcyjność państw pod względem inwestycji w odnawialne źródła energii, Polska spadła na 18. miejsce, tracąc trzy pozycje w porównaniu z poprzednią edycją rankingu. Ten spadek, mimo fizycznego rozwoju sektora OZE w kraju, odzwierciedla głównie wyzwania regulacyjne i inwestycyjne, które negatywnie wpływają na ocenę atrakcyjności polskiego rynku dla międzynarodowych inwestorów. W czołówce niezmiennie dominują Stany Zjednoczone, Chiny i Niemcy, które zajmują pierwsze trzy pozycje.
Jednocześnie dyrektywa RED III, która weszła w życie w 2023 r., jest w tej chwili w pełni implementowana przez państwa członkowskie UE. Jej ambitne cele zakładające, iż do 2030 r. co najmniej 42,5 proc. energii w UE ma pochodzić z OZE, stają się podstawą strategii energetycznych poszczególnych krajów. Komisja Europejska w swoim najnowszym raporcie z monitorowania postępów wskazuje, iż UE jako całość jest na dobrej drodze do osiągnięcia zakładanych celów, choć występują znaczące różnice między poszczególnymi państwami.
Patrząc na fizyczny rozwój infrastruktury OZE, Polska odnotowuje wyraźny postęp. Według najnowszych danych Agencji Rynku Energii (ARE) na koniec grudnia 2024 r. moc zainstalowana OZE w Polsce wzrosła do 33,6 GW, co oznacza wzrost o 18,2 proc. w porównaniu z grudniem 2023 r.
W strukturze mocy zainstalowanej OZE dominuje w tej chwili fotowoltaika. W grudniu 2024 r. jej moc zainstalowana wyniosła 21,2 GW, co stanowi prawie 63 proc. wszystkich mocy odnawialnych źródeł energii. Na drugim miejscu jest wiatr – moc zainstalowana to 10,2 GW, czyli 30,2 proc. mocy OZE – wynika z danych ARE. Równocześnie rozpoczęły się przygotowania do pierwszych inwestycji w morskie farmy wiatrowe, które zgodnie z założeniami PEP2040 mają dostarczyć dodatkowe 5,9 GW mocy do 2030 r. Co istotne, według danych Agencji Rynku Energii (ARE) w 2023 r. udział OZE w produkcji energii elektrycznej w Polsce osiągnął poziom 20-22proc. Na ten moment brak jeszcze pełnych, oficjalnych danych za cały 2024 r., ale wstępne analizy sugerują dalszy przyrost udziału źródeł odnawialnych w miksie energetycznym
Ta rozbieżność między spadającą atrakcyjnością inwestycyjną a rosnącą mocą zainstalowaną OZE tłumaczy paradoksalną sytuację polskiego rynku: z jednej strony przybywa fizycznych instalacji, z drugiej zaś otoczenie prawno-regulacyjne tworzy bariery dla nowych inwestycji. Eksperci wskazują, iż szczególnie problematyczne są: przewlekłe procedury administracyjne, zmienność przepisów, opóźnienia w wydawaniu warunków przyłączenia do sieci oraz niepewność co do przyszłych mechanizmów wsparcia. w tej chwili polski rynek OZE stoi przed nowymi wyzwaniami, ale i możliwościami. Kluczowym wyzwaniem jest bilansowanie sieci energetycznej w obliczu gwałtownego przyrostu mocy z niestabilnych źródeł odnawialnych. W słoneczne i wietrzne dni operatorzy często zmagają się z nadmiarem energii w systemie. Ta sytuacja zarówno tworzy problemy techniczne dla operatorów sieci, jak i otwiera nowe szanse biznesowe, szczególnie w obszarze magazynowania energii oraz usług elastyczności.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w swojej najnowszej Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040), zaktualizowanej w 2023 r.,
wskazuje magazynowanie energii jako jeden z priorytetowych kierunków rozwoju polskiego sektora energetycznego.
Rozwój i transformacja
Grupa kapitałowa INWE, zarządzająca projektami inwestycyjnymi z zakresu energii odnawialnej, od 2013 r. dawała szerokiej grupie odbiorców dostęp do projektów wspierających transformację energetyczną. Przez lata model działania opierał się na idei crowdfundingu udziałowego, gdzie indywidualne podmioty mogły inwestować w spółki celowe realizujące konkretne projekty OZE. Dzisiaj INWE zarządza 70 spółkami celowymi, które powstały dla blisko 1900 inwestorów indywidualnych.
– Udało nam się postawić realne aktywa, które przynoszą wymierne korzyści. W 2023 r. osiągnęliśmy 44 mln zł zysku przy 168 mln zł przychodów. Nasze projekty wytwarzają 75 tys. megawatogodzin energii, co teoretycznie pozwalałoby zasilać całą Polskę przez 4 godziny – mówi Maciej Musiał, prezes zarządu INWE.
Obecnie firma znajduje się na ważnym etapie transformacji biznesowej. Zmiany regulacyjne i zwiększający się nadzór KNF nad rynkiem kapitałowym doprowadziły do konieczności reorganizacji modelu biznesowego.
– Jesteśmy w procesie tworzenia struktury, która funkcjonować będzie w ramach istniejącego w Polsce otoczenia prawnego. Nie jest to łatwe, gdyż implementacja unijnych przepisów w naszym kraju została mocno skomplikowana, ale liczymy, iż w niedalekiej przyszłości nadzór zmieni swoje nastawienie i dostosuje wymagania do rzeczywistości biznesowej – mówi Musiał.
INWE może pochwalić się już solidnym portfelem działających instalacji. w tej chwili firma posiada 6 farm fotowoltaicznych w fazie operacyjnej (łącznie ok 11 megawatów mocy zainstalowanej) i 18 farm wiatrowych (od 1 do 4 turbin każda). W budowie są kolejne instalacje. Co istotne, w 2024 r. firma z sukcesem pozyskała finansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w wysokości 15 mln zł (11 mln na jeden projekt i 4 mln na drugi) na realizację dwóch farm fotowoltaicznych.
– Zbudowaliśmy jedną farmę ze środków pozyskanych od inwestorów, a w grudniu 2023 r. otrzymaliśmy dofinansowanie, które pozwoliło na częściowe refinansowanie projektu – wyjaśnia Musiał.
Inwestorzy i nowy model biznesowy
Dotychczasowy model biznesowy INWE opierał się na crowdfundingu udziałowym. Średnio inwestorzy przeznaczali 150-250 tys. zł na inwestycję w spółkę celową realizującą projekt OZE. Łączna wartość takich projektów wahała się od 5 do 20 mln zł. INWE obejmowało 10-25 proc. udziałów w każdej spółce, a przysługujące mu dywidendy były proporcjonalne do osiąganych przez nie zysków. Obecny zakaz promocji udziałów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością do nieznanych odbiorców oraz zmiany regulacyjne sprawiły, iż INWE musiało zmienić strategię.
– Pracujemy teraz tylko z klientami, których już mamy, ponieważ obowiązuje zakaz promowania udziałów w spółkach. Nasz dotychczasowy mechanizm pozyskiwania nowych inwestorów nie może już funkcjonować – wyjaśnia Musiał. Dlatego intensywnie pracujemy nad nowym modelem, który wpisze się w wymagania regulatora, a także oczekiwania rynku. Dodatkowo INWE opracowuje nowe podejście do finansowania projektów OZE, które połączy różne grupy interesariuszy. Tym razem oferta będzie kierowana też do banków i funduszy celowych, nie tylko w Polsce. A na biurkach w biurze INWE leżą już dwa projekty inwestycyjne – wartość jednego z nich przekracza100 mln zł.
Magazynowanie energii – nowy kierunek rozwoju
Istotną zmianą w strategii INWE jest rozszerzenie działalności o magazynowanie energii.
– Do tej pory dodawaliśmy inwestycje. W tym roku zaczęliśmy zwiększać rentowność tego, co już mamy. Chcemy inaczej sterować popytem – wyprodukujemy energię w południe, a sprzedamy wieczorem. Dlatego niezbędne są nam magazyny energii – wyjaśnia Musiał.
INWE nawiązało już współpracę z ZPUE, które dostarczy stację transformatorową do jednego z wiatraków, oraz z Grenevią, która zajmie się serwisem przekładni do turbin. Firma ma już także partnera do realizacji magazynów energii, z którym zrealizowała kilka projektów PV.
– Magazyny energii wypłaszczą przychody ze sprzedaży. Instalowane przez jednego gracza podnoszą rentowność wszystkich uczestników rynku. Są naszym zdaniem kluczowym elementem systemu, gdyż zwiększają elastyczność. Czekając tylko, aż inni je zainstalują, też na tym wygramy, ale wygramy więcej, jeżeli zrobimy to jako jedni z pierwszych – podkreśla Maciej Musiał.
Firma czeka w tej chwili na warunki przyłączenia magazynów oraz na nowelizację przepisów, które umożliwią łatwiejsze przyłączanie ich do istniejących już instalacji. w tej chwili magazyn nie jest traktowany jako źródło OZE i nie można go tak łatwo podpiąć do tego samego przyłącza co instalacja fotowoltaiczna czy wiatrowa. Kończą się jednak prace nad przepisami nowelizującymi, które sprawią, iż uzgodnienie takich projektów z operatorem będzie dużo prostsze. To spowoduje duży przyrost takich instalacji.
Wyzwania rynkowe
INWE, podobnie jak cała branża OZE w Polsce, walczy z wieloma wyzwaniami regulacyjnymi i operacyjnymi. Na pewno ostatnie kilkanaście miesięcy to zauważalny zwrot nastawienia do branży odnawialnych źródeł energii, co daje nadzieję na przyszłość. Z pewnością dużo pozostało do zrobienia, aby odbudować zaufanie do Polski jako wiarygodnego partnera dla kapitału zagranicznego. Nie sprzyja nam oczywiście wysoki poziom stóp procentowych, co ma wpływ na rentowność i dostępność do długu. Innym wyzwaniem jest znalezienie partnerów do nowego modelu biznesowego.
Mimo trudności regulacyjnych projekty INWE przez cały czas przynoszą zyski inwestorom. Farmy fotowoltaiczne i elektrownie wiatrowe mają odwrotną roczną charakterystykę pracy, dzięki czemu wzajemnie się uzupełniają. Elektrownie słoneczne pracują głównie latem, podczas gdy wiatrowe zimą. Dzięki połączeniu dwóch rodzajów projektów wspólnicy spółek celowych mogą liczyć choćby na cztery wypłaty w roku. Z elektrowni wiatrowych wypłaty przewidziane są na kwiecień i październik, natomiast z fotowoltaiki w styczniu i lipcu.
W 2022 r. inwestorzy otrzymali wypłaty w wysokości 24,8 mln zł, w 2023 r.
– 26 mln zł, a za rok 2024 –31 mln zł. Z danych INWE wynika, iż stopa zwrotu w projektach wiatrowych i fotowoltaicznych w ostatnich latach była wyjątkowo atrakcyjna.
– Każdy nasz projekt został dowieziony na 100proc., pieniądze, które powierzyli nam inwestorzy, zostały wydane zgodnie z założeniami – mówi Musiał.
Przyszłość branży OZE w Polsce
Zgodnie z danymi Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej potencjał rozwoju łącznej mocy projektów wiatrowych na lądzie i na morzu w Polsce do 2030 r. wynosi od 21,3 do 26,6 GW, w porównaniu z 9,63 GW na koniec 2023 r.W całej Unii Europejskiej łączna moc elektrowni wiatrowych wynosi w tej chwili 255 GW, w tym 30 GW w offshore, a do 2030 r. ma wzrosnąć do 500 GW. To oznacza, iż na koniec 2023 r. polskie elektrownie wiatrowe stanowiły 3,78proc.łącznych mocy zainstalowanych w UE. Do 2030 r. ten udział miałby wzrosnąć do 4,26-5,32proc.w zależności od scenariusza rozwoju.
Sytuacja energetyczna Polski również się zmienia i choćby energia z planowanych farm morskich nie wysyci rynku. Zużycie energii w Polsce stale rośnie, szczególnie w związku z rozwojem elektromobilności i cyfryzacji.
– Cała energia na świecie pochodzi ze słońca. Jest jej nieskończoność, nie powinniśmy mieć obaw przed zużyciem energii, tylko róbmy to odpowiedzialnie – podkreśla Musiał.
Ważnym krokiem na polskim rynku jest wprowadzenie taryf dynamicznych, które umożliwiają zakup energii wtedy, gdy jej cena jest najniższa, a choćby ujemna. Do tego jednak potrzebny jest magazyn.
Nowa strategia inwestycyjna
INWE, wyciągając wnioski z doświadczeń i zmieniającego się otoczenia regulacyjnego, zmodyfikowało swoją strategię inwestycyjną. Firma koncentruje się teraz na minimalizacji ryzyka swoich projektów. W przypadku naszych inwestycji największym ryzykiem jest ryzyko budowlane sprowadzające się do przesunięcie terminu ukończenia budowy.
– W porozumieniu z generalnym wykonawcą udało nam się to wyeliminować. Inwestorzy wchodzą, kiedy farma jest już gotowa i pracuje, a nie jak wcześniej, kiedy projekt był jeszcze na papierze – zaznacza Musiał.
Firma szuka możliwości skalowania biznesu, ale z kapitału, a nie z długu. Spółka ma już dopracowaną strukturę i wiedzę na temat prowadzenia inwestycji. Zespół jest w stanie postawić projekt za 100 mln zł.
Podsumowanie
INWE, mimo trudności regulacyjnych, konsekwentnie realizuje swoją misję rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce. Firma dostosowuje strategię do zmieniających się warunków rynkowych, rozszerzając działalność o magazynowanie energii i kierując ofertę do inwestorów profesjonalnych. Jak podkreśla Maciej Musiał: – Wiatr wieje, słońce świeci. Ludzie potrzebują energii. My surowiec do produkcji energii mamy za darmo.
W obliczu rosnącego zapotrzebowania na energię w Polsce instalacje OZE pozostają atrakcyjną inwestycją z perspektywy zarówno finansowej, jak i środowiskowej. A klucz do sukcesu, według INWE, to elastyczność. Wszystko się kręci dookoła słowa „elastyczność”. Im większa, tym większy zysk osiągają inwestorzy. A tę elastyczność zapewniają właśnie magazyny.