Zielona komisja

2 godzin temu
Zdjęcie: Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski


Dominika Ćosić II Ursula von der Leyen przedstawiła proponowany skład nowej Komisji Europejskiej. Wśród 25 kandydatów na komisarzy co najmniej kilku budzi poważne wątpliwości.



Co pięć lat dochodzi do przemeblowania unijnej sceny politycznej. Najpierw są wybory do PE, których wynik już wnosi coś nowego. Od kilkunastu lat widać powolne i drobne, ale stałe przesuwanie się na prawo europarlamentu. Oczywiście co pięć lat przed wyborami mało obeznani eksperci lub naiwni politycy wieszczą rewolucję. Ci z prawej strony sceny politycznej z nadzieją mówią o wielkiej zmianie, która zmiecie dotychczasowy układ sił, i przebudzeniu się Europejczyków. Ci z lewej straszą triumfem „skrajnej prawicy i populistów” i zagrożeniem dla demokracji. Jedni i drudzy przesadzają w swych nadziejach i obawach, bo zamiast rewolucji mamy ewolucję.


Po wyborach z czerwca dalej mamy te same dwie największe frakcje polityczne w europarlamencie: Europejską Partię Ludową (która zwiększyła liczbę europosłów w porównaniu z 2019 r.) i socjaldemokratów (którzy stracili sporo mandatów). Jednak na trzecim miejscu zamiast liberałów są Patrioci dla Europy (m.in. Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, Fidesz Viktora Orbána i Liga Mattea Salviniego) i tuż za nimi (różnica kilku mandatów) Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy. W sumie są trzy prawicowe frakcje. Co ciekawe, EKR wyszedł z kordonu sanitarnego i w tym rozdaniu jego politycy otrzymali funkcje w PE. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego liderzy państw unijnych na specjalnym szczycie wybierają nowego przewodniczącego KE, szefa unijnej dyplomacji i szefa Rady. Następnie nowy już PE głosuje nad szefem KE. I dopiero wtedy przewodniczący Komisji na drodze rozmów z premierami poszczególnych państw wybiera kandydatów na komisarzy oraz kreśli strukturę nowej Komisji. Zmienia przy tej okazji podział na portfolia i hierarchię. Następnie ogłasza proponowany skład w Parlamencie Europejskim podczas sesji plenarnej w Strasburgu. Kilka tygodni później rozpoczyna się w PE cykl wysłuchań kandydatów na komisarzy w poszczególnych komisjach tematycznych. To jest ten moment, kiedy europosłowie mogą odrzucić kandydatów i zażądać zastąpienia ich innymi. I w chwili, kiedy jest już zielone światło ze strony PE, nowa Komisja Europejska może zacząć pracę. Tym razem nowa-stara przewodnicząca KE chciała przyśpieszenia, liczyła na rozpoczęcie wysłuchań jeszcze na początku października, tak by Komisja mogła zacząć pracę przed wyborami prezydenckimi w USA. Już wiadomo, iż ten plan się nie uda, bo wysłuchania rozpoczną się w listopadzie, co oznacza, iż nowa Komisja zacznie pracę najwcześniej w grudniu. Jaka ma być nowa ekipa w KE? Przyjrzyjmy się po kolei wszystkim kandydatom.
Idź do oryginalnego materiału