Zgrzyt na linii Duda-Nawrocki
Andrzej Duda udzielił wywiadu telewizji LRT. W czasie rozmowy został zapytany o Karola Nawrockiego, który nie popiera wstąpienia Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej. - Ja jeszcze będę też z nim rozmawiał na ten temat. Jak wiadomo, ja mam inne na to spojrzenie. Ale ono wynika właśnie z doświadczenia prezydenckiego - powiedział prezydent. - Z tych lat prawie dziesięciu, przez które ja sprawuję urząd prezydenta Rzeczypospolitej. Z całej wiedzy, którą mam, którą przez te lata zgromadziłem. I na pewno będę się chciał nią, przynajmniej w jakimś tam zakresie, rozmawiając z prezydentem elektem, podzielić - podkreślił. - Na pewno będzie z uwagą też rozważał tę sytuację i międzynarodową, i sytuację Ukrainy, i tę relację pomiędzy Polską a Ukrainą, kiedy już zostanie prezydentem. Bo - jak to mówimy w Polsce - trochę to jest tak, iż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - oznajmił Andrzej Duda. Dodał, iż "to jest bardzo specyficzne siedzenie ten fotel prezydenta". - I z tego fotela świat wygląda trochę inaczej - zauważył polityk.
REKLAMA
Prezydent się cieszy
Mimo wszystko Andrzeja Dudę cieszy wynik wyborów prezydenckich w Polsce. - Wygrał Karol Nawrocki. Ja osobiście się z tego cieszę. Jestem bardzo usatysfakcjonowany tym wynikiem. Wierzę w to, iż będzie dobrze dalej prowadził polskie sprawy - podkreślił. - Można śmiało powiedzieć, iż obydwaj - jako prezydenci - wychodziliśmy z tego samego obozu politycznego. Więc mam też nadzieję na tę kontynuację idei współpracy tutaj, także w naszej części Europy - powiedział. - Więc to dla mnie jest także dobra informacja, iż to on właśnie wygrał - dodał.
Zobacz wideo Duda zabrał głos po zwycięstwie Nawrockiego. "Cieszę się z tego"
Duda: Musimy zrobić wszystko
W poniedziałek przywódcy państw Bukaresztańskiej Dziewiątki oraz państw nordyckich zaapelowali o zwiększenie nakładów na obronność do 5 procent PKB. Politycy rozmawiali o tym w Wilnie. Spotkanie celowo zwołano przed zbliżającym się szczytem NATO w Hadze. W naradzie wzięli też udział sekretarz generalny NATO Mark Rutte oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Gospodarz wileńskiego szczytu prezydent Litwy Gitanas Nauseda mówił po zakończeniu obrad, iż państwa wschodniej flanki i nordyckie patrzą na zagrożenie ze strony Rosji tak samo. Podobnie oceniają też kwestię większych nakładów na obronność. To zresztą jeden z postulatów Polski, o czym przypomniał Andrzej Duda. Wskazał, iż zwiększanie nakładów na obronność to dobra droga do wzmacniania potencjału NATO i jego możliwości odstraszania. - Musimy zrobić wszystko, aby rozwijać adekwatne instrumenty, które pozwolą powstrzymać agresywną politykę Kremla, zwłaszcza tu na wschodniej flance - powiedział prezydent.
Wspólne oświadczenie
Uczestnicy szczytu w Wilnie na koniec obrad podpisali wspólną deklarację. "Wzywamy wszystkich sojuszników do podjęcia bezzwłocznych działań i zwiększenia inwestycji zarówno na szczeblu krajowym, jak i zbiorowym"- napisano w komunikacie. "W celu zapewnienia bezpieczeństwa Europy wzywamy do maksymalnego wykorzystania całego potencjału współpracy między NATO a UE oraz do dalszego jej wzmacniania, zwłaszcza w zakresie zdolności wojskowych i mobilności, poprzez usuwanie barier regulacyjnych"- dodano.Czytaj także: "USA reagują na wybory prezydenckie w Polsce. 'Z niecierpliwością czekamy'. Trump zabrał głos".Źródła: Kancelaria Prezydenta, IAR