Głosy wzywające do rozliczenia polityków PiS, w tym do ich osadzenia w więzieniu, stają się coraz bardziej donośne, szczególnie w kontekście ostatnich wydarzeń, takich jak zarzuty mecenasa Romana Giertycha wobec Jarosława Kaczyńskiego i 50 posłów PiS.
Roman Giertych nie owija w bawełnę. W lipcu 2024 roku złożył do prokuratury zawiadomienie, w którym oskarżył Jarosława Kaczyńskiego oraz 50 posłów PiS o przestępstwo związane z zaniechaniem powiadomienia organów ścigania o nadużyciach w Funduszu Sprawiedliwości. Giertych domaga się dla Kaczyńskiego kary dwóch lat więzienia, argumentując, iż lider PiS, jako funkcjonariusz publiczny, miał obowiązek zareagować na informacje o potencjalnych przestępstwach w 2019 roku, kiedy to ostrzegał Zbigniewa Ziobrę przed „fatalnymi skutkami” wykorzystywania funduszu na cele kampanii wyborczej. Zamiast tego, według Giertycha, Kaczyński milczał, by chronić dotacje dla swojej partii.
„Kaczyński jako funkcjonariusz publiczny powziął w 2019 r. wiedzę, iż jego koledzy z klubu PiS podkradają pieniądze publiczne w celach promocji swoich kandydatów. Nic z tą wiedzą nie zrobił, a miał taki obowiązek” – stwierdził Giertych w zawiadomieniu. To nie pierwszy raz, gdy politycy obecnej koalicji rządzącej wzywają do surowego rozliczenia PiS, ale Giertych idzie o krok dalej, jasno wskazując, iż z Kaczyńskim i jego partią nie ma o czym rozmawiać – należy ich osądzić i ukarać.
Fundusz Sprawiedliwości, który miał wspierać ofiary przestępstw, stał się w ostatnich latach symbolem patologii rządów PiS. Śledztwa ujawniły, iż środki z funduszu były przeznaczane na działania promocyjne polityków Solidarnej Polski i PiS, w tym na kampanie wyborcze, co jest jawnym naruszeniem prawa. Sprawa ta jest tylko wierzchołkiem góry lodowej – w tle pojawiają się zarzuty dotyczące innych nadużyć, takich jak manipulacje przy przetargach, nepotyzm w spółkach Skarbu Państwa czy próby podporządkowania wymiaru sprawiedliwości partii rządzącej.
Obecna koalicja rządząca, na czele z Donaldem Tuskiem, nie kryje, iż jednym z jej priorytetów jest rozliczenie poprzedników. W tym kontekście postulat „zero negocjacji z PiS” nabiera szczególnego znaczenia – dla wielu polityków KO, Lewicy i Trzeciej Drogi dialog z PiS jest równoznaczny z legitymizacją partii, która przez osiem lat łamała standardy demokratyczne.
Jarosław Kaczyński, choć pozostaje centralną postacią PiS, coraz częściej staje się obiektem ostrych ataków. Giertych, komentując zachowanie lidera PiS podczas awantury w Sejmie 2 kwietnia 2025 roku, stwierdził: „Rozumiem troszkę Kaczyńskiego, bo jego sytuacja prawna jest bardzo trudna i, moim zdaniem, on idzie w niepoczytalność. Wszystko wskazuje na to, iż Kaczyński chce się przedstawić jako taki wariat, który nie kontroluje swoich słów”. Kaczyński, w odpowiedzi, nazwał Giertycha „łobuzem” i „głównym sadystą”, obarczając go współodpowiedzialnością za śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki PiS.
Kaczyński nie zamierza ustępować – zapytany, czy przeprosi Giertycha za nazwanie go „mordercą”, odparł: „Absolutnie nie. Mam nadzieję, iż je powtórzę”. Co więcej, lider PiS posunął się do stwierdzenia, iż Giertych powinien spędzić resztę życia w więzieniu za rzekomy udział w „zamachu stanu”. Takie słowa, choć retoryczne, świadczą o desperacji Kaczyńskiego, który zdaje sobie sprawę, iż jego pozycja – zarówno polityczna, jak i prawna – jest coraz bardziej zagrożona.
Postulat „zero negocjacji z PiS” nie jest jedynie retoryką Giertycha – to coraz bardziej widoczna strategia całej koalicji rządzącej. Donald Tusk, który w grudniu 2023 roku przejął stery władzy, wielokrotnie podkreślał, iż jego rząd nie będzie prowadził dialogu z partią, która „niszczyła polską demokrację”. W podobnym tonie wypowiadają się liderzy Lewicy i Trzeciej Drogi, którzy widzą w PiS zagrożenie dla praworządności i standardów demokratycznych.
„Polityków PiS trzeba zamykać do więzienia, a nie z nimi rozmawiać” – takie głosy słychać nie tylko wśród polityków, ale i wśród części opinii publicznej, szczególnie tej związanej z obozem anty-PiS. W mediach społecznościowych, takich jak X, użytkownicy wzywają do „twardego rozliczenia” Kaczyńskiego i jego współpracowników, wskazując na takie afery jak Pegasus, wybory kopertowe czy próby podporządkowania Trybunału Konstytucyjnego. „PiS przez osiem lat robił, co chciał, a teraz udaje niewiniątko. Czas na sprawiedliwość!” – napisał jeden z użytkowników X, co dobrze oddaje nastroje większości społeczeństwa.