Zero litości od stycznia. Kary do niemal 100 tys. zł. Wystarczy, iż urząd skarbowy włączy komputer i wie kogo ma skontrolować

1 godzina temu

Każdy kontakt z organami skarbowymi od początku 2026 roku może zakończyć się znacznie wyższymi karami finansowymi. To nie efekt zaostrzenia polityki podatkowej, ale automatyczny mechanizm związany ze wzrostem najniższej krajowej. Jednocześnie fiskus osiąga rekordową precyzję – niemal wszystkie kontrole kończą się wykryciem nieprawidłowości.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Matematyka kar: gdy podwyżka pracownika oznacza droższe mandaty

Konstrukcja polskiego systemu sankcji podatkowych opiera się na prostym wzorze – każda kara to określona wielokrotność płacy minimalnej. Od stycznia 2026 roku najniższa krajowa wzrośnie do 4806 złotych brutto, co automatycznie przeliczy się na wszystkie mandaty i grzywny nakładane przez organy skarbowe.

Podstawowa kara, stanowiąca jedną dziesiątą minimalnego wynagrodzenia, wyniesie 480,60 złotych. To może wydawać się niewiele, ale górna granica mandatów nakładanych bezpośrednio przez urzędnika wzrośnie do 24 030 złotych – równowartość pięciu najniższych pensji. W przypadku spraw trafiających do sądu skala kar osiąga poziom mogący zachwiać finansami przeciętnego przedsiębiorcy: maksymalna grzywna to dwudziestokrotność płacy minimalnej, czyli 96 120 złotych.

Aby zrozumieć skalę zmian, warto spojrzeć na perspektywę czasową. W 2020 roku identyczne wykroczenie mogło zakończyć się karą około 500 złotych. Pięć lat później, choć przepisy pozostały niezmienione, ta sama nieprawidłowość kosztuje już ponad 4800 złotych. To niemal dziesięciokrotny wzrost wynikający wyłącznie z systematycznego podnoszenia najniższej krajowej.

Fiskus, który nie chybia celu

Statystyki Ministerstwa Finansów pokazują transformację, jaka dokonała się w sposobie działania organów skarbowych. W pierwszej połowie 2025 roku skuteczność kontroli podatkowych osiągnęła oszałamiający poziom 99,2 procent. Oznacza to, iż z 3979 zakończonych kontroli aż 3948 wykazało nieprawidłowości. Rok wcześniej odsetek ten wynosił 98,6 procent, a jeszcze w 2020 roku zaledwie 85,8 procent.

Ta niemal stuprocentowa trafność nie wynika z przypadku. Krajowa Administracja Skarbowa dysponuje w tej chwili arsenałem narzędzi analitycznych wykorzystujących sztuczną inteligencję. Systemy automatycznie przetwarzają miliony rekordów z plików JPK, wykrywają wzorce typowe dla oszustw podatkowych i wskazują przypadki wymagające weryfikacji. Czasy losowych kontroli definitywnie odeszły do przeszłości – współczesny urząd skarbowy wie, czego szuka, zanim jeszcze wyśle wezwanie.

Paradoksalnie liczba samych kontroli systematycznie spada. W pierwszej połowie 2025 roku wszczęto 4271 kontroli podatkowych, czyli o ponad 16 procent mniej niż rok wcześniej. To jednak wcale nie oznacza złagodzenia kursu. Miejsce tradycyjnych kontroli zajmują bowiem czynności sprawdzające – procedura mniej sformalizowana, szybsza i co najważniejsze, nieograniczona czasowo. W 2024 roku przeprowadzono ich ponad 2,3 miliona, o 110 tysięcy więcej niż rok wcześniej.

Za co przedsiębiorcy tracą tysiące

Współczesne organy skarbowe koncentrują się na wykrywaniu nieprawidłowości, które jeszcze kilka lat temu mogły ujść uwadze. Opóźnienie w dostarczeniu plików JPK to w tej chwili jeden z najczęstszych powodów mandatów. Zautomatyzowane systemy wykrywają spóźnienia niemal natychmiast i automatycznie generują postępowanie sankcyjne. W 2026 roku choćby jednodniowa zwłoka może kosztować równowartość minimalnej pensji.

Nierzetelne prowadzenie dokumentacji księgowej również skutkuje karami, choćby gdy błędy mają charakter formalny i nie wpływają na wysokość podatku. Przedsiębiorcy otrzymują mandaty za niedopatrzenia w ewidencji VAT, brak aktualizacji danych rejestrowych czy zaniedbania w prowadzeniu księgi podatkowej. W niektórych przypadkach odpowiedzialność ponosi bezpośrednio przedstawiciel ustawowy spółki, co oznacza, iż kara może trafić do konkretnej osoby fizycznej.

Szczególnie niebezpieczne są w tej chwili nieprawidłowości związane z fikcyjnymi fakturami. W pierwszej połowie 2025 roku organy wykryły 136 700 takich dokumentów o łącznej wartości przekraczającej 4,12 miliarda złotych brutto. To wzrost o kilkanaście procent w porównaniu z poprzednim rokiem, co pokazuje skalę zjawiska i zarazem determinację organów w jego zwalczaniu.

Cyfrowy nadzór nad każdą transakcją

Od lipca 2024 roku w polskim systemie podatkowym nastąpiła rewolucja, której pełne konsekwencje staną się widoczne dopiero w 2026 roku. Wprowadzono obowiązkowy Krajowy System e-Faktur dla największych firm, a od lutego 2026 objął on wszystkich przedsiębiorców o obrotach powyżej 200 milionów złotych, by w kwietniu 2026 stać się powszechnym.

Ten pozornie techniczny szczegół zmienia fundamentalnie relacje między podatnikami a fiskusem. Każda faktura VAT musi teraz przejść przez rządowy system, co daje organom skarbowym natychmiastowy wgląd w każdą transakcję między firmami. Wcześniej urzędnicy musieli żądać dokumentacji, analizować faktury i szukać niezgodności. w tej chwili każda wymiana handlowa pozostawia cyfrowy ślad dostępny dla skarbówki w czasie rzeczywistym.

Dla przedsiębiorców oznacza to koniec możliwości retrospektywnych korekt czy „optymalizacji” rozliczeń po fakcie. System nie tylko rejestruje transakcje, ale również automatycznie je weryfikuje, porównując z wcześniejszymi deklaracjami i wzorcami typowymi dla danej branży. Każda anomalia jest natychmiast flagowana do dalszej analizy.

Kto znajduje się w strefie ryzyka

Algorytmy wykorzystywane przez Krajową Administrację Skarbową wykrywają przede wszystkim rozbieżności między deklarowanymi dochodami a rzeczywistym stylem życia. Przedsiębiorca wykazujący straty w kolejnych latach, jednocześnie kupujący nowe auto za kilkaset tysięcy złotych, to niemal pewny kandydat do kontroli. System automatycznie porównuje dane z różnych źródeł – deklaracji podatkowych, ewidencji zakupów powyżej 15 tysięcy euro, rejestrów nieruchomości.

Równie ryzykowne są znaczące wydatki przy braku odpowiedniego pokrycia w wykazywanych przychodach. Zakup mieszkania za pół miliona złotych przy rocznych zarobkach deklarowanych na poziomie 80 tysięcy wzbudza natychmiastowe zainteresowanie organów. Transakcje przekraczające równowartość 15 tysięcy euro są automatycznie zgłaszane Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej, który współpracuje z organami skarbowymi.

System analizuje również dynamikę zmian – nagłe zwiększenie obrotów bez widocznego powodu gospodarczego, nietypowe transakcje z zagranicznymi kontrahentami z rajów podatkowych, znaczne różnice między kolejnymi okresami rozliczeniowymi. Każda tego typu sytuacja jest automatycznie badana pod kątem potencjalnych nieprawidłowości.

Co to oznacza dla ciebie

Najważniejszą zasadą staje się proaktywne zarządzanie dokumentacją i terminami. Każdy znaczący wydatek powinien mieć jasne i udokumentowane pokrycie w legalnych przychodach. Szczególną uwagę należy zwrócić na terminowość wszystkich obowiązków sprawozdawczych – spóźnienie w złożeniu plików JPK czy deklaracji VAT generuje automatyczny mandat praktycznie natychmiast. W 2026 roku choćby jednodniowa zwłoka może kosztować blisko 5 tysięcy złotych.

Konieczne jest systematyczne archiwizowanie dokumentacji. Organy skarbowe mogą sięgać wstecz choćby kilka lat, dlatego zachowanie wszystkich faktur, umów i wyciągów bankowych przez co najmniej pięć lat może uratować przed dodatkowymi sankcjami za brak dokumentów. W przypadku czynności sprawdzających, które mogą być przeprowadzane wielokrotnie bez ograniczeń czasowych, kompletna dokumentacja to jedyna skuteczna obrona.

Mimo iż rząd rozważał wprowadzenie przepisów łagodzących kary za błędy czysto formalne, automatyczny wzrost kar związany z podwyżką płacy minimalnej wszedł w życie zgodnie z harmonogramem. Dla milionów podatników i przedsiębiorców oznacza to konieczność jeszcze większej uwagi przy każdym rozliczeniu z fiskusem. Era pobłażliwości dla drobnych uchybień definitywnie się skończyła – w 2026 roku każdy błąd może kosztować równowartość miesięcznej pensji, a poważniejsze nieprawidłowości mogą prowadzić do kar sięgających prawie stu tysięcy złotych.

Idź do oryginalnego materiału