Żenujący skowyt Jarosława Kaczyńskiego z Nowogrodzkiej. Chce wrócić do władzy

3 godzin temu

Jarosław Kaczyński, w swojej desperackiej próbie powrotu do władzy, po raz kolejny wygłasza swoje wołania z ul. Nowogrodzkiej, jakby jeszcze ktoś traktował je poważnie.

Kaczyński, bez mrugnięcia okiem, nazywa działania władzy „kryminalnymi”. Ale czyż to nie jego własna partia przekształciła prokuraturę w polityczny bat, którym uderzano w przeciwników? Każde kolejne słowo, które wypowiada, przypomina o degrengoladzie, do której doprowadziła jego partia. Mówienie o skomplikowanej sytuacji prawnej? To właśnie PiS stworzył ten chaos, w którym prawo przestało być narzędziem sprawiedliwości, a stało się kartą przetargową w rękach politycznych graczy.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Z kolei apel o zwolnienie księdza Olszewskiego i pracownic ministerstwa sprawiedliwości brzmi jak żałosna próba wybielenia działań swoich popleczników. Ci ludzie, którzy bezkarnie łamali prawo, teraz są ofiarami systemu, który sami stworzyli. I nagle Kaczyński upomina się o „nielegalność” ich aresztowania? To szczyt hipokryzji – ci, którzy przez lata deptali konstytucję i podstawowe zasady państwa prawa, teraz lamentują nad własnym losem, kiedy zaczyna się ich rozliczać.

Idź do oryginalnego materiału