Żenujący apel Kaczyńskiego. Spał do południa, dopiero się obudził iż jest powódź

5 dni temu

Jarosław Kaczyński, znany z tego, iż woli wydawać oświadczenia zza bezpiecznego biurka, wreszcie zabrał głos w sprawie powodzi, która dotknęła południową Polskę. W oświadczeniu przesłanym do PAP prezes PiS z wielkim patosem zaapelował o „sprawne działanie aparatu państwa” i o konkretne bezzwrotne wsparcie dla poszkodowanych. Jakże szlachetnie fałszywie brzmią te słowa, szczególnie kiedy uświadomimy sobie, iż ludzie PiS okradli Polaków na miliardy!

Tymczasem Donald Tusk, zamiast rzucać puste frazesy, od pierwszego dnia powodzi pracował nad rozwiązaniami, które realnie pomagają ludziom. Przewodniczył posiedzeniom sztabu kryzysowego, zwiększał środki na pomoc i koordynował działania samorządów oraz służb. A Kaczyński? Jak zwykle w swoim stylu – zaczął reagować dopiero wtedy, gdy kurz (czy raczej woda) zaczęła opadać i sam się obudził a jego doradcy w końcu dotarli do ucha prezesa, iż warto coś zrobić. Zamiast zaoferować realne działania od samego początku, prezes PiS uznał za stosowne pouczać Tuska i przypominać, iż „propaganda sukcesu nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością”.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tyle tylko, iż to nie Tusk był tym, który żył w propagandzie. Kaczyński, choć sam jest częścią władzy od lat, dopiero teraz odkrył, iż istnieje potrzeba „sprawnego działania państwa”. Co ciekawe, to właśnie PiS przez lata zaniedbywało kwestie zabezpieczenia Polski przed powodziami, skupiając się raczej na budowaniu pomników i organizowaniu wieców smoleńskich niż na prewencji.

Prezes PiS z dumą ogłosił, iż partia przygotowała „pakiet konkretnych rozwiązań ustawowych”, które mają wspomóc ofiary powodzi. Słowa brzmią pięknie, ale czy ktokolwiek wierzy, iż partia, która przez ostatnie lata systematycznie demontowała instytucje państwa i okradała Polaków, jest w stanie zrealizować tak ambitny plan? PiS chwali się tym, co powinno być standardem – pomoc dla pracowników, przedsiębiorców, rolników – jakby to było coś wyjątkowego. A przecież to właśnie zaniedbania tego rządu doprowadziły do tego, iż Polska nie jest odpowiednio przygotowana na takie kataklizmy.

Kaczyński znowu próbuje przekuć klęskę żywiołową w polityczny kapitał. Wszystkie ręce na pokład? Tylko szkoda, iż te ręce pojawiają się dopiero wtedy, kiedy kryzys osiąga apogeum, a prezes nagle uznaje, iż to dobry moment na PR-owy pokaz „troski”.

W oświadczeniu prezes wspomina również o prowadzonej przez PiS zbiórce produktów pierwszej potrzeby dla powodzian. Piękny gest, ale czy naprawdę to PiS, które przez lata zaniedbywało kwestie związane z bezpieczeństwem obywateli, teraz ma czelność chwalić się zbiórkami? Internauci już złośliwie komentują, iż ta zbiórka to bardziej akcja „zbierania poparcia” niż realnej pomocy. Można odnieść wrażenie, iż to kolejny z tych przypadków, gdzie politycy chcą wyciągnąć z dramatycznej sytuacji korzyści dla siebie.

Jak na ironię, Kaczyński zarzuca Tuskowi propagandę sukcesu, podczas gdy sam przez lata zajmował się tylko politycznymi wojnami i rozdawaniem dotacji w gminach lojalnych wobec PiS – daleko od tych powodziowych. Dziś, gdy Tusk staje na wysokości zadania, prezes PiS odgrywa rolę krytyka, który rzekomo lepiej wie, co zrobić w obliczu kryzysu. Ale czy nie jest to typowe zachowanie PiS-u? Krytykować, gdy sami nic nie robią, a potem zbierać laury za cudzą pracę.

Dla Polaków najważniejsze jest teraz realne wsparcie i konkretne działania, a nie kolejne polityczne oświadczenia. Niestety, wydaje się, iż Kaczyński znów myli PR z rzeczywistością.

Idź do oryginalnego materiału