Do końca rządów PiS zostało
{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s
Woluntariusze, którzy jeździli z lawetą i banerami po świętokrzyskiem zajechali do miejscowości Kołomań. Przy drodze zobaczyli w dobrym miejscu banery PiS, Lewicy i Trzeciej Drogi. Z PiS wisiał tam Kaczyński i jeszcze jeden kandydat. Poprosili właściciela, aby pozwolił powiesić również mój baner, skoro wszystkim pozwala, a on chętnie się zgodził.
Oodpisał wymagane dokumenty i powiesili baner. Płot wyglądał tak jak na dolnym zdjęciu. Dwa dni później zadzwonił właściciel płotu, iż miał wizytę z PiS. Ponoć przez Kołomań miała jechać jakaś delegacja pisowskich VIP i przed tą delegacją grupa pisowców sprawdzała, czy trasa wygląda godnie. Zauważyli mój baner powieszony obok Kaczyńskiego i innego działacza PiS i zapytali właściciela, czy się na to zgodził.
Gdy potwierdził, poprosili o to, aby na chwilę zdjąć baner, bo będą przejeżdżać ważni ludzi z PiS, a oni nie chcieliby, aby zobaczyli, iż banery PiS mogą wisieć obok moich. Gdy ten się nie zgodził, to pisowcy usunęli swoje banery i pojechali dalej. Woleli, aby przejeżdżający nie widzieli, iż zezwolili na takie świętokradztwo jak baner Kaczyńskiego obok mojego.
I tak mój baner wygnał cię Jarku z Kołomania, a płot wygląda teraz jak na górnym zdjęciu. Ale przynajmniej nie skazisz się wisząc obok mnie. Można powiedzieć, iż Kaczyński nie tylko nie chce debaty na żywo, ale nie chce debaty choćby naszych banerów – napisał mecenas Roman Giertych.