Marcin Warchoł i Janusz Kowalski straszyli w sieci zdjęciem czarnoskórych mężczyzn, których mieli trafić do Polski, bo rządzi Donald Tusk. Wtedy do akcji wkroczył wójt Nadarzyna i boleśnie wyjaśnił polityków PiS. Wszystkie lęki PiS Kampania prezydencka wchodzi w decydującą fazę, bo do wyborów został już tylko niecały miesiąc. Idziemy o zakład, iż politycy Prawa i Sprawiedliwości mają jeszcze przygotowanych kilka brzydkich zagrań, którymi będą chcieli zdyskredytować Rafała Trzaskowskiego (wiadomo, prowadzi w sondażach), a jak będzie trzeba to ciosem poniżej pasa zostanie potraktowany każdy, kto zagrozi Karolowi Nawrockiemu w walce o wejście do drugiej tury. Za długo znamy PiS, żeby wierzyć w walkę fair play. Niedawno posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom sugerowała, iż Trzaskowski jest „nienaturalnie pobudzony„, teraz w rolach głównych wystąpili Janusz Kowalski i Maciej Warchoł. Jak wiadomo, PiS ma kilka fobii i leków, którymi politycy tej partii chętnie grają przy okazji kampanii wyborczych. Oczywiście na liście grozy są Niemcy, którzy planują kolejny rozbiór Polski, jest tam zawsze groźna Unia Europejska, która każe jeść nam robaki zamiast mięska, są osoby ze środowiska LGBT, które tylko czyhają, by seksualizować dzieci, są też imigranci, których mają nawpuszczać Donald Tusk z Rafałem Trzaskowskim i w dodatku wpychać w kolejkę do lekarzy przed Polakami.