– Nie mamy dużo czasu, bo mamy wielu rannych i zabitych na polu walki i wśród ludności cywilnej. Dlatego nie chcemy, aby ta wojna trwała latami – powiedział prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. Wcześniej twierdził, iż straty ukraińskie są minimalne, Ukraina może prowadzić wojnę latami i nie usiądzie do rozmów pokojowych z Kremlem, dopóki Rosjanie nie zostaną całkowicie wyparci z Donbasu i Krymu.
Zełenski zmiękł i zaczął mówić o rozmowach pokojowych. Do pierwszych znaków zwiastujących zmianę linii politycznej prezydenta Ukrainy doszło w czwartek 27 czerwca br. w Brukseli. Wystąpił tam na wspólnej konferencji prasowej z szefem Rady Europejskiej, Charlesem Michelem. Został zapytany o warunki do ewentualnych negocjacji pokojowych z Rosją. Tym razem nie wygłaszał już buńczucznych haseł o rosyjskiej kapitulacji.
– Mamy bardzo jasny sposób, jak to zrobić. I zaproponowaliśmy wszystkim przywódcom przybycie na pierwszy szczyt – powiedział Zełenski, odnosząc się do niedawnego tzw. szczytu pokojowego w Szwajcarii. Przyznał, iż bardzo trudno było zgromadzić tak dużą liczbę liderów państw z różnych kontynentów.
– Teraz musimy wykonać następne kroki. To sformułowanie szczegółowego planu kolejnych kroków dla zażegnania każdej straty, jaką wojna Putina sprowadziła na nasz kraj – dodał. Uważa, iż konieczne jest znalezienie, przygotowanie i przedstawienie takiego planu w ciągu kilku miesięcy. Najciekawsze słowa padły jednak pod koniec jego przemowy.
– Nie mamy dużo czasu, bo mamy wielu rannych i zabitych na polu walki i wśród ludności cywilnej. Dlatego nie chcemy, aby ta wojna trwała latami. Dlatego chcemy przygotować ten wspólny plan i przedstawić go przed Drugim Szczytem Pokojowym – podkreślił.
NASZ KOMENTARZ: Do tej pory Zełenski odmawiał rozmów z Rosją i twierdził, iż ukraińskie straty są nieznaczne. Chętnie też brał udział w propagandowych spędach, zwanych szumnie “konferencjami pokojowymi”, na które nie zapraszano Rosji. Tymczasem wiele z państw uczestniczących w ostatnim szczycie w Szwajcarii oponowało przeciwko temu, iż na rozmowy nie zaproszono przedstawiciela drugiej strony konfliktu.
Coraz więcej państw twierdzi, iż na kolejnym, podobnym szczycie, powinien pojawić się ktoś z Kremla. Rozmowy pokojowe bez udziału wszystkich stron są wszak niczym innym, jak farsą.
Polecamy również: Ukraińcy są “oburzeni” tym, iż Polacy nie zestrzeliwują rosyjskich rakiet